Na rynku ciągle przybywa aut z silnikami doładowanymi – bez turbo coraz trudniej spełnić wymogi wynikające z norm emisyjnych. Od lat sama zasada działania turbosprężarek pozostaje niezmienna: strumień spalin wprawia w ruch umieszczoną za kolektorem wydechowym turbinę, znajdującą się na wspólnej osi z kołem sprężarki, która dzięki temu wtłacza do cylindrów dodatkową porcję powietrza. Dzięki temu bez zmiany pojemności silnika można poprawić wydajność pracy jednostki napędowej i uzyskać wyższe osiągi. Choć zasada pracy turbosprężarek pozostaje niezmienna, ich konstrukcja ciągle ewoluuje.
Klasyczne, proste turbosprężarki trafiają już niemal wyłącznie do prostych silników – nowocześniejsze konstrukcje mają tzw. zmienną geometrię turbiny (VTG), która pozwala lepiej dostosować parametry pracy turbosprężarki do chwilowych warunków pracy silnika, dzięki czemu można ograniczyć zjawisko turbodziury, czyli wyczuwalnej zwłoki między wciśnięciem pedału gazu a momentem, kiedy turbosprężarka rzeczywiście na to zareaguje i wtłoczy dodatkową dawkę powietrza do komór spalania.
Starsze silniki doładowane były znane z tego, że po wciśnięciu gazu przez chwilę nie działo się nic, a dopiero później następowało gwałtowne i często wręcz trudne do opanowania przyspieszenie. Nowe silniki z turbinami o zmiennej geometrii zachowują się znacznie mniej spektakularnie. Coraz częściej, szczególnie w silnikach benzynowych, są stosowane turbosprężarki z korpusami chłodzonymi cieczą, znacznie odporniejsze na brutalne traktowanie od starszych konstrukcji. Producenci od pewnego czasu wprowadzają też np. zestawy składające się z dwóch lub trzech turbosprężarek, spiętych w jeden układ.
Najłatwiejsze są oczywiście naprawy najprostszych turbosprężarek – to dlatego czasem w ogłoszeniach o sprzedaży aut używanych sprzedawcy zachwalają, że oferowany przez nich model ma „zwykłe” turbo. W razie awarii da się je przeważnie za kilkaset złotych naprawić lub za niewiele więcej wymienić.
W przypadku turbosprężarek z tzw. zmienną geometrią nie jest już tak łatwo. Ich producenci twierdzą, że są one nienaprawialne, nie oferują więc do nich części zamiennych. W praktyce nie jest jednak tak źle – części zapasowe można zamówić u niezależnych dostawców, problemem pozostaje tylko jakość naprawy. Po regeneracji turbinę ze zmienną geometrią trzeba precyzyjnie wyregulować, a nie da się tego zrobić bez odpowiedniego sprzętu. Byle jaki warsztat nie naprawi turbosprężarki ze zmienną geometrią łopatek!
Fabryczne wady turbosprężarek to rzadkość
W przypadku oryginalnych nowych turbosprężarek wady fabryczne zdarzają się sporadycznie – awarie to najczęściej efekt niewłaściwej eksploatacji lub innych problemów z silnikiem. Niestety, mechanicy są bardzo często zbyt mało dociekliwi – wymieniają zepsute turbosprężarki bez sprawdzenia, co tak naprawdę spowodowało ich uszkodzenia, a w takim wypadku usterka bardzo szybko się powtarza.
Naszym zdaniem - warto dbać o turbo
Zepsuta, zużyta turbosprężarka może bardzo szybko wykończyć silnik i jego osprzęt. Nowoczesne jednostki napędowe są tak zbudowane, że usterka jednego podzespołu powoduje lawinę innych problemów. Wycieki oleju, donośne pogwizdywanie turbiny czy gęsty dym z wydechu – to wszystko są symptomy, których nie wolno ignorować. Im dłużej zwlekacie, tym będzie drożej!