Mając takie zabezpieczenie, wystarczy po prostu nie zapomnieć o zabraniu ze sobą książki gwarancyjnej, ewentualnie innych dokumentów wymaganych przez sieć serwisową danej marki. "Zestaw ratunkowy" warto jednak miećPosiadacze nieco starszych pojazdów muszą troszczyć się o siebie sami, szczególnie jeśli chcą uniknąć nie tylko straty czasu przeznaczonego na wypoczynek, ale i nieprzewidzianych wydatków. Warto więc zakupić książeczkę pomocy drogowej PZMot, bo na fachową pomoc liczyć można w każdym kraju europejskim, ale często nie będzie ona tania na naszą kieszeń. Dobrze mieć również ze sobą "zestaw ratunkowy", który pozwoli na uporanie się z prostymi usterkami auta czy też na samodzielny dojazd do warsztatu. Na pewno więc warto zabrać ze sobą podstawowe narzędzia (ale tylko te, którymi umiemy się posługiwać!). Bardzo przydatne w sytuacjach awaryjnych okazują się też takie rzeczy, jak dobra taśma izolacyjna, kawałki przewodów elektrycznych oraz przewodów paliwowych wraz z odpowiednimi opaskami zaciskowymi. I to już wszystko, co trzeba ze sobą zabrać, mając typowe auto. Części zamiennych wozić nie ma sensu, bo i tak zepsuje się coś, czego nie będzie w bagażniku...Lepiej więc skoncentrować się na spakowaniu rzeczy wymaganych w krajach, przez które będziemy przejeżdżać, np. kamizelki odblaskowej, apteczki czy zestawu żarówek. O zapasowych okularach warto pamiętać nie tylko ze względu na hiszpańskie przepisy. Korzystając z auta pożyczonego lub firmowego, pamiętajmy o upoważnieniu.W zestawie obowiązkowymDobry klucz do kół weźmy na pewno (firmowe są na ogół bardzo marne), przydadzą się też rękawice, by po zmianie koła nie pobrudzić całego kokpitu. Jeśli auto samoczynnie nie wyłącza świateł po wyłączeniu zapłonu, to nawet latem warto zabrać kable rozruchowe. Apteczka jest obowiązkowa i u nas, ale przed wyjazdem przejrzyjmy jej zawartość.W wielu krajach obowiązkowy jest zestaw żarówek zapasowych, warto też mieć ze sobą zapasowe bezpieczniki. Pechowcom ("zapas" jest tylko jeden!) zalecamy zabranie linki holowniczej i środka do uszczelniania opon w spreju. Nieodzowna jest dobra latarka. W wielu krytycznych sytuacjach pomóc może taśma klejąca w kilku odmianach. Najbardziej przydadzą się taśma izolacyjna i mocna typu "PowerTape".Dla bardziej ambitnychW gorszej sytuacji są posiadacze samochodów nietypowych, którzy nie mogą liczyć na łatwą dostępność części zamiennych za granicą, np. aut zabytkowych czy po prostu w mocno zaawansowanym już wieku. Rozsądnym posunięciem będzie zabranie ze sobą tzw. reperaturek, czyli zestawów naprawczych, np. do zacisków hamulcowych, pompy hamulcowej czy pompy paliwa. Zajmują mikroskopijnie mało miejsca, a w razie awarii będą bardzo pomocne, bo odpadnie poszukiwanie części. Nie należy jednak przesadzać - liczba starych pojazdów jeżdżących po drogach Europy (a już szczególnie na Południu, czyli we Włoszech, Hiszpanii czy Francji) daje gwarancję, że znalezienie części do naprawy kilkunastoletniego auta nie będzie trudne. W tej sytuacji osoby znające budowę swojego samochodu powinny raczej zdecydować się na zabranie dobrego zestawu narzędzi. W starszych autach wystarczy on do wykonania większości napraw! Gadżety na drogęNiektóre rzeczy mieć trzeba, a inne po prostu warto. Podróżującym z dziećmi przyda się podgrzewacz do butelek (cena od 40 zł) zasilany z gniazda zapalniczki, dorosłych bardziej ucieszy zaś podgrzewacz do napojów w formie kubka (od 30 zł). Niewiele więcej (od 50 zł) zapłacić trzeba za czajnik elektryczny. Torba atermiczna (od 15 zł) pozwoli dłużej przechowywać kanapki, ale znacznie skuteczniejsza w działaniu będzie torba z minichłodziarką (od 200 zł) lub po prostu turystyczna lodówka zasilana z gniazda 12 V (od 250 zł). Do zasilania wielu urządzeń przyda się przetwornica prądu (od 140 zł), dzięki której będziemy mieli w aucie normalne gniazdo sieciowe.
Co zabrać w podróż?
W najbardziej komfortowej sytuacji są właściciele nowych samochodów. Firmy prześcigają się w oferowaniu coraz atrakcyjniejszych warunków gwarancyjnych, powszechne są "eurogwarancje" i rozmaite pakiety assistance.