Nowy środek chłodniczy R-1234yf, którego stosowanie wymusza na producentach aut Komisja Europejska, ma temperaturę samozapłonu 405ºC. Producent – firma Honeywell – opisuje go w karcie charakterystyki jako środek „skrajnie łatwopalny”. W dodatku, jeśli się już zapali – w przeciwieństwie do propanu i innych dostępnych gazów chłodniczych – nowy czynnik chłodniczy zamienia się w skrajnie toksyczne substancje, m.in. fluorowodór.
To kłopot i wielkie zagrożenie – choćby dla strażaków. Jeśli do gaszenia płonącego samochodu wyposażonego w klimatyzację wypełnioną nowym czynnikiem podejdą w taki sam sposób jak do normalnego auta, mogą zginąć. Wraz z nimi – także inne osoby, które przypadkowo znajdą się w pobliżu.
Nowy czynnik do układów klimatyzacji na szerszą skalę zaczął być używany w ubiegłym roku. O ile jeszcze rok temu koncerny motoryzacyjne nie musiały go stosować (obowiązek jego wprowadzenia przesunięto z uwagi na ograniczoną dostępność), to już w tym roku nie ma przebacz. Stosowanie R-1234yf (z powodów środowiskowych – dopóki nie płonie, jest niegroźny, także dla środowiska) jest nie tylko obowiązkiem, lecz także kartą przetargową i bronią w walce konkurencyjnej pomiędzy krajami.
Od kilku tygodni we Francji nie ma możliwości rejestracji nowych modeli Mercedesa (m.in. klasy A) pod pretekstem niespełniania przez to auto przepisów unijnych. Mercedes bowiem z promotora nowej substancji opracowanej przez firmy Honeywell i DuPont zmienił się w jej największego oponenta, wyprodukowane i sprzedane samochody wezwał do serwisów, dostosował do wcześniej używanego gazu i zapowiedział, że ze względu na zagrożenie pożarem nie będzie stosował nowego czynnika.
Również Toyota wycofała się z używania R-1234yf, ale z racji braku nowych modeli i tego, że nie afiszuje się ze swoim stanowiskiem, nie ryzykuje zbyt wiele. W każdym razie Mercedes wykonał własne testy i okazało się, że preparat może się zapalić w czasie wypadku, a jeśli już do tego dojdzie, z czynnika wydziela się skrajnie niebezpieczny, toksyczny fluorowodór. Dla człowieka nawet niewielka dawka tej substancji jest śmiertelna.
Fluorowodór nie jest składnikiem nowego czynnika chłodniczego R-1234yf – wydziela się dopiero podczas jego spalania. Jest to substancja silnie toksyczna, niezależnie od postaci. W zależności od stężenia fluorowodoru ślady oparzeń pojawiają się od razu lub dopiero po kilku godzinach – substancja ta przenika początkowo bezboleśnie przez skórę, atakując kości. Minimalne stężenia fluorowodoru są rakotwórcze, większe powodują śmierć w ciągu kilku godzin.