W fabrycznym opisie topowego RS przeczytać można, że to "dopuszczona do ruchu po drogach publicznych wersja Focusa WRC". Zdanie przesadzone, ale popatrzmy, bo jest na co. Wygląd zewnętrzny zdradza, że coś tu nie tak: dyskretnie poszerzone nadkola, agresywny zderzak przedni i 18-calowe koła z niskoprofilowymi oponami. Małe znaczki RS raczej trudno dostrzec, gdyż Ford oddala się dziwnie szybko... Tuning zewnętrzny zasługuje na piątkę - auto jest eleganckie, a zarazem groźne. Sporo zmian zaszło we wnętrzu. Niebiesko-czarne fotele, skórzana kierownica, trochę aluminium i zmienione zegary - większość w niebieskiej tonacji. Obok dźwigni zmiany biegów znajduje się zielony (?) starter silnika i tabliczka z numerem seryjnym - jako że Focus RS to wersja limitowana. Dwulitrowy silnik rozwija 215 KM. Zapewnia mu to turbosprężarka i chłodzony wodą intercooler. Sprzęgło AP Racing jest "silniejsze" od seryjnego, a mechanizm różnicowy Quaife ma możliwość zblokowywania półosi. Zmodyfikowano też podwozie - od amortyzatorów (Sachs) poprzez stabilizatory do poszerzenia rozstawu kół. Auto wiele obiecuje, więc przyjemnym obowiązkiem było sprawdzenie go na torze. Przednionapędowy Focus gwałtownie przyspiesza, starcie z silniejszą Imprezą 4x4 nie stawia go na przegranej pozycji. Trzeba tylko sprawnie operować dźwignią zmiany biegów. Na wyświetlaczu przy około 5800 obr./min pojawia się strzałka podpowiadająca włączenie wyższego biegu i jest to właściwy moment - wyżej i tak silnik już nie ciągnie, a po zmianie biegu trafia na idealne obroty, przy których nie ma problemu z dynamiką. RS rozpędza się bardzo skutecznie: 100, 140, 180, 200 km/h nie robią na nim wrażenia. Skrzynia pracuje precyzyjnie. Bardzo pewnie przebiega hamowanie, ABS włącza się dość późno, pozostawiając kierowcy szeroką autonomię. Wyniki pomiarów są bliskie danych Forda - 7,3 s to czas przyspieszania do 100 km/h, ("200" pojawi się po 31 s), na zatrzymanie się z tej prędkości auto potrzebuje 37,7 m przy zimnych hamulcach (po rozgrzaniu 0,9 m mniej). Fantastycznie sprawuje się podwozie. Znany z dobrych właściwości Focus w tym wydaniu jest prawdziwym mistrzem. Nie ma mowy o nerwowym myszkowaniu przy przyspieszaniu czy na zakrętach. Na łukach przychodzi myśl, że można by jeszcze utwardzić zawieszenie, ale i tak każdy poprzeczny garb jest wyzwaniem... Jeśli trzeba by coś Fordowi wytknąć, to wymienimy np. wysokie ustawienie fotela. Na desce jest wskaźnik ciśnienia doładowania, ale brakuje informacji na temat ciśnienia i temperatury oleju oraz temperatury cieczy. Topowa, limitowana wersja Focusa mogłaby mieć więcej mocy - 107,5 KM z litra to przy turbo żaden wyczyn. Stwarza to pole do popisu... tunerom - już teraz można zamówić wersje 285-konne. Charakter Focusa RS jest daleki od zachowania aut sportowych, ale daje on szaloną radość z jazdy. Sprawdza się też w codziennej eksploatacji. Aby kupić auto, trzeba szybko (bo zainteresowanie jest olbrzymie) pojechać do Niemiec. Pochłonie to (z opłatami) około 140 tys. zł.
Emocje w standardzie
Literki RS oznaczają najbardziej rasowe Fordy. Ostatnio rolę tę przejął symbol ST, ale Focus ST 170 to przy wersji RS niemal zabawka.