Paliwo trochę staniało, można tankować za mniej niż 5 zł za litr. A zatem kilka litrów mniej czy więcej nie powinno robić większej różnicy. Poza tym tankowanie klasyka, którego wyciąga się z garażu raz na jakiś czas, nie jest aż tak dużym wydatkiem w całościowym budżecie na jego utrzymanie.
O zużyciu paliwa w wiekowych samochodach krąży jednak wiele legend, które są chętnie omawiane przy okazji klubowych spotkań, na spotach, czerwonych światłach i forach. Podczas tych rozmów zwykle wygłaszane są różne półprawdy i nierzadko dochodzi do ostrych sporów. Są tacy, którzy się zarzekają, że stare „V8-ki” potrafią jeździć oszczędniej niż nowoczesne jednostki downsizingowe, oraz zwolennicy diesli, którzy nie widzą postępu w tej dziedzinie. A jak jest naprawdę?
Tak naprawdę nic nie rozjaśni sytuacji, dopóki ktoś nie porówna obiektywnie zużycia paliwa w różnych klasycznych autach. I od tego właśnie jesteśmy. Nasi niemieccy koledzy Martin Puthz i Gerald Schadendorf zmierzyli już spalanie w 45 zabytkowych autach. To pozwala zbudować ciekawe statystyki.
Nadal jednak wiele mitów wymaga obalenia, dlatego wzięli pod lupę 10 kolejnych aut. Mamy tu dużą rozpiętość – od diesla z epoki niemieckiego cudu gospodarczego aż po Cadillaca z czasów rządów Ronalda Reagana. Także w tej, czwartej już części testu spalania niektóre wyniki na pewno was zaskoczą.
Tyle palą naprawdę
Żeby obalić mity powtarzane na forach i podczas zlotów, przetestowaliśmy spalanie już 55 aut. Poniżej publikujemy listę wszystkich wyników. Jakie wyciągnęliśmy wnioski? Przede wszystkim: old- i youngtimery nie są paliwożernymi autami, a przynajmniej większość z nich. Ponad połowa zmieściła się w 10 litrach na setkę, natomiast tylko jeden pojazd spalił więcej niż 20 l/100 km.
Oczywiście, potwierdziły się też niektóre przypuszczenia i obiegowe opinie. Na przykład ta, że 12-cylindrowy silnik nie służy do oszczędzania, nawet gdy bardzo ostrożnie obchodzimy się z gazem... Jednak o wiele więcej faktów nas zaskoczyło. Kto by pomyślał, że gaźnikowy Mercedes 280 S potrafi być oszczędniejszy od swojego odpowiednika 280 SE z wtryskiem paliwa? Albo że Porsche 911 może spalać niecałe 8,6 l na setkę? Tak sensacyjne wyniki osiągnęliśmy 3,2-litrową wersją.
Niepobity pozostaje wynik Golfa Diesla. Robi na nas wrażenie także dlatego, że dziś najoszczędniejsze silniki w tej klasie wcale nie palą mniej, mimo że napędzają auta o wiele cięższe, bezpieczniejsze i bardziej komfortowe. Ciekawe jest też osiągnięcie Borgwarda, który ze swoimi 4,6 l/100 km znalazł się w jednym towarzystwie ze znacznie mniejszymi samochodami, jak Trabant, Fiat 500 i Renault R4. Nie bez powodu w Niemczech czasy jego powstania nazywa się okresem cudu gospodarczego.
Prawdziwa okazuje się też opinia, że stare skrzynie automatyczne, z zaledwie 3 lub 4 biegami, będą zwiększały spalanie. „Automaty” pozwalające obniżyć spalanie to wynalazek ostatnich lat, gdy pojawiły się 7-, 8-, a nawet 9-stopniowe skrzynie. Nie bez znaczenia pozostaje wreszcie masa auta.
W naszej galerii sprawdzicie nie tylko wyniki naszego ostatniego testu spalanie, ale również zapoznacie się z wynikami wszystkich przetestowanych 55 klasyków.