Ekspertyza trwała około 2 godzin. Zapłaciłem za nią 300 zł. Według ASO auto miało do wymiany prawy wahacz wraz z tulejami (1300 zł) oraz wszystkie Klocki hamulcowe. Brakowało też osłony silnika (167 zł). Dowiedziałem się, że BMW miało lakierowane błotniki oraz maskę.Osłona pod silnik nie kosztowała 167 tylko 670 zł, do wymiany były dwa wahacze, zepsute też było sterowanie lusterek (170 zł), a prawa tylna felga okazała się pęknięta (1600 zł w ASO). Zgłosiłem tę niekompetencję do pana Fusa. Miałem otrzymać gratis osłonę pod silnik. Do dzisiaj jej nie otrzymałem.Po wymianie opon sprawdziłem geometrię. Okazało się, że prawa podłużnica jest spawana, wymieniono również tylny błotnik. ASO stwierdziło, że samochód był OK, kiedy pojawiłem się u nich pierwszy raz. Usunięcie usterek ma kosztować 30 tys. zł! Pan Fus powiedział, że nie pokryje kosztów naprawy. Kierownik ASO dodał też, że moje auto ma inne wady, np. źle położony lakier, a wstawiony błotnik "łapie" rdzę. Dlaczego nie zostałem o tym poinformowany podczas pierwszego przeglądu?Paweł OrzechowskiOdpowiedź ASO Auto FusKlient zlecił czynności zgodnie z ofertą "małego przeglądu". Nie jest naszym zadaniem sugerowanie decyzji przy zakupie pojazdu, a tym bardziej odpowiadanie za jego wady ukryte (wstępny koszt wyceny części i robocizny wyniósł prawie 10 tys. zł). Złożona przez nas oferta naprawy jest aktualna, a negocjacji może jedynie podlegać cena usługi i części.Jerzy Komuda, kier. ASO Auto FusOd redakcjiGdzie można lepiej sprawdzić samochód przed zakupem, jak nie w autoryzowanej stacji danej marki? Jednak wnikliwa analiza sporo kosztuje. Klient wybrał wariant najtańszy. Może mieć jednak uzasadnione pretensje do serwisu, że nie poinformował go o naprawie tylnego błotnika - mały przegląd przed zakupem obejmuje w firmie Auto Fus mierzenie grubości powłoki lakierniczej. Niestety pomiar geometrii przewidziany jest przy dużym przeglądzie kosztującym 609 zł.Bank zawiesił kredytW 1999 roku zawarłem umowę kredytową z firmą GE Capital Bank na zakup Daewoo Lanosa. Mimo iż się uczyłem, Wojskowa Komisja Uzupełnień powołała mnie do zasadniczej służby wojskowej. Prosiłem bank o odroczenie spłaty kredytu ze względu na sytuację, w jakiej się znalazłem. Niestety bezskutecznie. Moje liczne pisma do banku pozostały bez odpowiedzi. Sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała, gdy bank wypowiedział mi umowę kredytową.Sebastian Krawczyk z LegionowaOdpowiedź banku:Po zapoznaniu się ze sprawą klienta zawieszamy spłatę kredytu samochodowego na czas odbywania przez niego zasadniczej służby wojskowej i jednocześnie wstrzymujemy czynności windykacyjne związane ze spłatą kredytu.Anna Falicka, GE Money Bank Litr oleju na miesiącProszę o pomoc w uzyskaniu "prawidłowej technologicznie" naprawy rocznego Nissana Primery 1.8, który nadmiernie zużywa olej silnikowy. W ciągu czterech miesięcy, na przejechanie 15 tys. km jednostka Primery potrzebowała aż 4 litrów oleju. Po rozebraniu silnika w serwisie okazało się, że nadmiernie zużyte są pierścienie. Nissan Poland w ramach gwarancji proponuje jedynie wymianę pierścieni i tłoków. Fachowcy, z którymi się konsultowałem, stwierdzili, że zaproponowany sposób nie gwarantuje skutecznej naprawy silnika.Andrzej SzydzińskiOdpowiedź NissanaW przypadku usterek objawiających się zwiększonym zużyciem oleju Nissan opracował procedury naprawcze. W omawianym aucie diler stwierdził zapieczenie pierścieni tłoków bez uszkodzeń gładzi cylindrów. W takich przypadkach producent przewidział naprawę polegającą na wymianie pierścieni i taką wykonał nasz diler.Joanna Wojtkowska, NissanKorozja Almery to nie przypadek Po publikacji interwencji na temat korodującej klapy w Nissanie Almerze wielu użytkowników tego modelu potwierdziło, że poruszony problem nie jest jednostkowy. Nieoficjalnie potwierdzają to również pracownicy warsztatów blacharsko-lakierniczych Nissana. Po zlokalizowaniu korozji warto szybko udać się do serwisu. Oto potwierdzenie: W 35 numerze AŚ pisaliście o korozji Nissana Almery. Nie jest to niestety odosobniony przypadek. W moim aucie zdarzyło się dokładnie to samo, ale już po dwóch latach użytkowania. Stąd serwis Nissana bez dyskusji wykonał naprawę (ponowne malowanie klapy bagażnika). Czytelnik, którego sprawa była przytaczana w AŚ, miał pecha, że dostrzegł korozję zbyt późno. Uważam, że skandaliczne jest, aby w samochodach tej klasy ujawniały się tak szybko wady lakiernicze. Myślę też, że przeniesienie produkcji samochodów japońskich do Europy obniżyło ich jakość. Podkreślają to użytkownicy tych marek.Piotr Kowalski z Katowic
Interwencje
Niewłaściwa ekspertyza?W styczniu zdecydowałem się na zakup używanego BMW 318. Gdy już wybrałem samochód, umówiłem się ze sprzedającym (osoba prywatna) na przegląd auta w warszawskim serwisie Auto Fus.