Co może być trudnego w umyciu samochodu? Sprawa wydaje się łatwa – myjnie automatyczne znajdują się praktycznie przy każdej stacji paliw. Niestety w przypadku solidnie ubłoconych terenówek są praktycznie nieprzydatne, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, regulamin myjni zabrania mycia aut z wystającymi elementami, a przecież w niemal każdym z przodu znajduje się wyciągarka, na dachu jest umieszczony bagażnik, a na tylnych drzwiach spoczywa koło zapasowe. Po drugie, mycie może skończyć się porysowaniem karoserii – przejeżdżające szczotki tylko rozpuszczą zewnętrzną warstwę błota i rozprowadzą je po karoserii.
Pozostaje wobec tego skorzystanie z myjni ręcznej, co nie powinno być kłopotliwe, bo punkty z bezdotykowymi myjkami powstają prawie w każdym miejscu. Niestety nie zawsze jest to proste, bo na wjeżdżające pojazdy często czeka przykra wiadomość: quadów i ubłoconych terenówek nie przyjmujemy! Na nic się zda omijanie godzin pracy obsługi (która sporadycznie dyżuruje 24 godz. na dobę), bo kierowca błotnego pojazdu spotka się z interwencją patrolu ochroniarzy! Dlatego warto odwiedzić kilka punktów w okolicy i ustalić, gdzie terenowcy są tolerowani. Argumentacja właścicieli myjni, którzy nie wpuszczają ubłoconych aut, bywa różna. Jedni tłumaczą się zapychającymi się filtrami, inni jako powód wskazują pozostawianie po sobie dużego bałaganu.
Z myciem auta po terenowym wyjeździe nie ma co zwlekać, i to z kilku powodów. Najbardziej prozaicznym może być zagrożenie mandatem lub nawet grzywną. Na jakiej podstawie możemy być ukarani? Art. 91 kodeksu wykroczeń stanowi: „Kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 zł albo karze nagany”. Oczywiście raczej nie trzeba obawiać się nagany, gdy mamy po prostu przybrudzone nadwozie, ale nierzadko widać pojazdy wręcz wyrzucające fontannę błota na asfalt.
Kodeks drogowy również ma coś do powiedzenia w temacie brudu: zgodnie z taryfikatorem mandatów zakrywanie świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych może kosztować kierowcę do 200 zł, za zakrywanie tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne, 100 zł.
Mycie auta po jeździe w terenie to oczywiście nie tylko kwestia przepisów. Poza względami estetycznymi brud przyczynia się do pogorszenia stanu technicznego. Pokrywając szczelnie elementy gumowe, sprawia, że szybciej twardnieją, pod warstwą błota doskonale rozwija się korozja, zaś oblepiona błotem np. skrzynia biegów może nie mieć dostatecznego chłodzenia. Nie tylko błoto bywa groźne dla auta, pył potrafi przedostawać się do mechanizmów.
Właściciele podwórek często zastanawiają się nad nabyciem myjki ciśnieniowej. To dobre rozwiązanie, jednak pamiętajcie, że nawet użytkując ją na własnej posesji, możecie popaść w konflikt z prawem. Nie ma co prawda (trzeba odwołać się tu do przepisów obowiązujących w danej gminie) przepisów zabraniających mycia aut na podwórku, jednak nie można tego robić z użyciem detergentów. Podobnie rzecz ma się z silnikiem.
Posiadanie własnej myjki daje mnóstwo możliwości. Można np. bez pośpiechu zdjąć koła i dokładnie wyczyścić hamulce czy elementy zawieszenia.
Myjki ciśnieniowe w najlepszych cenach!