Wybierając się na oglądanie auta, warto zabrać z sobą miernik grubości lakieru – choćby najprostszy. Będzie on szczególnie pomocny w przypadku osób bez doświadczenia. Jeśli chodzi o drogie samochody, to samodzielne skontrolowanie stanu auta pozwoli zaoszczędzić pieniądze wydawane na oględziny fachowca, które są niezbędne, ale dopiero po wstępnej selekcji – nie każde auto warto sprawdzać w warsztacie.
Wnętrze auta, które ma za sobą nawet pół miliona km, jeśli dokładnie się je upierze, tu i ówdzie podmaluje, a w razie potrzeby wymieni jakiś detal, może – ale tylko na pierwszy rzut oka – wyglądać jak nowe i pachnieć nowym autem. Nie dajcie się zwieść! Po pierwsze, choć pranie tapicerki to rzecz normalna, to jednak możecie mieć pewność: wnętrze było tak brudne, że handlarz musiał zainwestować w usługę pralni.
Po kolei spróbujcie ocenić następujące elementy:
- obszycie skórzanej kierownicy – czy jest oryginalne, czy nosi ślady barwienia;
- stan kierownicy z tworzywa: czy jest wyślizgana z lewej strony;
- plastikowe pierścienie, nakładki, obudowę kolumny kierownicy – czy są rysy i obicia świadczące o eksplozji airbagu;
- gałeczki i przyciski kierownicy wielofunkcyjnej – czy są wytarte;
- przyciski wyposażenia auta oraz plastik wokół nich – czy są widoczne przetarcia lub ślady malowania, czy niektóre elementy nie są nowsze od pozostałych;
- fotel kierowcy – czy nie jest zapadnięty, wysiedziany, czy tapicerka nie jest zużyta, czy nie jest sztukowana przez tapicera;
- stan kanapy tylnej – na ile była używana; rysy, dziury w materiale, uszkodzenia, braki – to wszystko źle świadczy o poprzednim użytkowniku auta;
- podsufitkę – czy nie widać na niej zacieków (uwaga na nieszczelności szyberdachu!).
Wreszcie: czy całość sprawia dobre, przeciętne czy złe wrażenie?
Naszym zdaniem: wnętrze samochodu, który ma za sobą przebieg do ok. 200 tys. km, powinno mieć tylko nieznaczne ślady zużycia, chyba że auto było używane na krótkich odcinkach lub tylko w mieście.
Zatem wymienione obszycie kierownicy lub wyraźne zużycie wnętrza w pojeździe, którego deklarowany przebieg to 200 tys. km (ta wartość uznawana jest przez handlarzy za barierę psychologiczną, stąd w wielu autach cofa się licznik do tego stanu), powinny was powstrzymać od zakupu lub przynajmniej zmusić do dokładnej oceny stanu technicznego.
Wartość auta, czyli to, ile opłaca się za nie zapłacić, zależy m.in. od tego, ile trzeba włożyć w nie na początku.
A coś włożyć trzeba zawsze! Policzmy:
- ogumienie (komplet nowych przyzwoitych opon kosztuje co najmniej ok. 800 zł, ale może być to nawet 2000 zł);
- kompleksowy przegląd połączony z wymianą filtrów, płynów, olejów i napędu rozrządu – niezbędny, gdy nie da się potwierdzić przebiegu i serwisowania auta – to wydatek zwykle od 1000 do 4000 zł;
- koszt zabezpieczenia antykorozyjnego absolutne minimum wynosi 1000 zł;
- naprawa hamulców (niezbędna, gdy auto ma zaniedbania serwisowe lub bardzo długo czekało na klienta) – minimum kilkaset zł na oś;
- likwidacja wycieków oleju z zespołu napędowego – nie sposób w pełni ocenić z góry, lepiej przyjąć najbardziej pesymistyczną wersję zakładaną przez mechanika...
Z reguły doprowadzenie do porządku samochodu, który „nie wymaga wkładu finansowego”, to ogromne koszty. Im bardziej zużyty (i zwykle nieco tańszy) pojazd, tym większe wydatki!
Nasza rada: lepiej zapłacić nieco więcej za auto w dobrym stanie niż mniej za zużyty samochód, jednak nigdy nie należy wydawać wszystkich oszczędności – trzeba założyć, że mniejsze lub większe wydatki tuż po kupnie auta czekają nas zawsze.
W przypadku ograniczonego budżetu lepiej zdecydować się na tańszy starszy samochód, jednak w lepszym stanie, niż na młodsze rocznikowo, ale wymagające nakładów auto. Pamiętajcie też, że o wartości samochodu w dużym stopniu decyduje potwierdzona historia serwisowa.
Dlatego też bardzo wielu handlarzy deklaruje, że ma książkę serwisową i inne cenne dokumenty, jednak na miejscu okazuje się, że auto, owszem było „serwisowane w ASO”, ale do... 2007 roku. Uwaga: książka serwisowa, której oryginalności wpisów nie da się potwierdzić, jest niewiele warta!