Możliwości oszukania fiskusa bardzo się jednak ostatnio zawęziły. Jeśli urzędnik stwierdzi, że kwota wpisana na umowie nie odpowiada wartości katalogowej samochodu, po prostu skoryguje podstawę opodatkowania i będziemy musieli dopłacić. Dotyczy to nie tylko urzędów skarbowych, obecnie także celnych. Niewielkie zaniżenie kwoty na fakturze czy umowie może pozostać niezauważone, jednak z zaoszczędzonych kilkudziesięciu lub kilkuset złotych będziemy się cieszyć tylko do chwili, gdy pojawią się problemy z autem i będziemy chcieli odnieuczciwego sprzedawcy jakiejś formy rekompensaty albo będziemy chcieli "nietrafionego" nabytku się pozbyć. Wówczas zaniżenie ceny na umowie lub fakturze przysłuży się wyłącznie nieuczciwemu sprzedawcy. Ryzykując zwrot 20 tys. zł w sytuacji, gdy kilka dni wcześniej zainkasował od nas 25 tysięcy, chętnie nam zaproponuje odstąpienie od umowy. Uwaga: zaniżenie kwoty na fakturze w transakcji w komisie odbiera nam szanse na skorzystanie z praw konsumenckich. Szansa na skuteczne dochodzenie całości wpłaconej kwoty jest minimalna zgodnie z zasadą: oszukałeś skarb państwa – nie oczekuj teraz jego ochrony. Pamiętajmy też, że jeśli w ciągu pół roku od kupna samochodu będziemy chcieli go sprzedać, zapłacimy podatek dochodowy od różnicy pomiędzy kwotą uzyskaną ze sprzedaży a zapłaconą wcześniej za samochód. Możemy być pewni, że handlarze, którzy namawiają lub wręcz zmuszają do podpisywania zaniżonych faktur osoby, które kupują u nich auta, nie zgodzą się na zapłacenie nam za auto więcej, niż będzie widniało na umowie. Nie gódźmy się też na podpisywanie umów z zagranicznym sprzedawcą, którego nie ma podczas podpisywania umowy. Pośrednicy, którzy nie figurują w żadnych dokumentach związanych z samochodem, z łatwością unikną jakiejkolwiek odpowiedzialności. Wybierając używany samochód, miejmy świadomość, że takich samochodów bez wad jest o wiele mniej niż powypadkowych i z przekręconymi licznikami. Lepiej przepłacić, niż kupić pojazd, który jest wyeksploatowany i wymaga natychmiastowego remontu. Czy można coś zyskać, zaniżając wartość auta na umowie?Uprzejmie informujemy Czytelników, a także organy ścigania, że zaniżanie kwot na fakturach i umowach to istna plaga. Nie są jednak z reguły winni kupujący, a właściciele komisów. W wielu wypadkach kupno auta w zgodny z prawem sposób w ogóle nie jest możliwe: komisy odmawiają napisania na fakturze prawdziwej kwoty, za jaką sprzedają auto. "Nie podoba ci się zaniżona kwota? Nie kupuj!" – taki komunikat usłyszał niejeden potencjalny nabywca auta. Kupujący na tym nie skorzysta: zaniżenie wartości auta nie przynosi mu zysku w żadnym przypadku. Jeśli kupuje auto w komisie – i tak podatek jest wliczony w cenę. Jeśli kupuje od osoby prywatnej – i tak urząd skarbowy naliczy podatek od wartości auta, a nie od jego ceny. Jeśli sprowadza auto z zagranicy – urząd celny ma obecnie prawo skorygować podstawę opodatkowania akcyzą. Zysk ma jednak komis: sprzedając oficjalnie tanio, firma nie przynosi zysku, a często straty. Nie ma zysku, nie ma podatku do zapłaty! Ponadto (i to jest dla kupującego bardzo ważne) w razie stwierdzenia wad auta, komis chętnie zgodzi się na odstąpienie od umowy. Odda jednak tylko tyle pieniędzy, ile widnieje na fakturze! Jeśli pójdziemy z naszym problemem do sądu, i tak nic więcej nie wygramy. W sytuacji, gdy bardzo podoba nam się dany samochód, ale nie jesteśmy do końca pewni, czy jego stan techniczny jest zadowalający, bezpieczniej jest nawet zapłacić komisowi nieco więcej, niż początkowo żąda, ale otrzymać fakturę na faktycznie zapłaconą kwotę. W razie kłopotów z autem będziemy mieli szanse na odzyskanie pieniędzy. Pamiętajmy też, że jeśli za jakiś czas sprzedamy auto dużo drożej niż kupiliśmy, możemy mieć kłopoty z urzędem skarbowym. Na co może liczyć kupujący?Gdy kupiłeś grata w komisie, masz szansę pozbyć się go i odzyskać pieniądze. Jeżeli sprzedawca nie poinformował cię wyraźnie o wadach auta, nic straconego. Nawet jeśli podpisaliśmy formułkę, że "kupujący zapoznał się ze stanem technicznym auta". Istotne wady techniczne, przekręcenie licznika lub wady prawne to nic innego jak niezgodność towaru z umową. Mamy prawo zgłosić roszczenia w ciągu 2 lat od zawarcia transakcji, jednak nie później niż 3 miesiące od wykrycia wady. Sprzedawca ma obowiązek usunąć wadę, obniżyć cenę lub wyrazić zgodę na odstąpienie od umowy. Więcej dowiesz się, ściągając z internetu tekst Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej z 27 lipca 2002 roku.Jeśli dowiesz się, że auto, które kupiłeś ze stanem licznika np. 100 tys. km, u poprzedniego właściciela miało większy przebieg, łatwo stwierdzisz, że padłeś ofiarą oszustwa. Możesz żądać odstąpienia od umowy. Poza jednak nielicznymi przypadkami podobnymi do opisanego nie przysługują ci roszczenia dotyczące stanu technicznego auta, jeśli kupiłeś je od osoby prywatnej. Nie ma ona obowiązku informować kupującego o rzeczywistym stanie technicznym samochodu, bo jako nieprofesjonalista nie ma obowiązku być tego stanu w ogóle świadoma.Podatki, które trzeba zapłacić, kupując autoVAT – gdy kupujesz w komisie. Kupując auto od firmy, czyli np. komisu, który zazwyczaj jest płatnikiem podatku VAT, otrzymujemy fakturę. Jest to sytuacja o tyle wygodna, że kupno auta ze względów podatkowych wygląda podobnie jak kupno chleba czy butów: płacimy cenę, jaką ma towar na półce. Ile w tej cenie jest podatku, nie musi nas interesować. Jeżeli więc auto ma cenę 40 tys. zł, to płacimy 40 tys. zł i w tę cenę jest już wliczony podatek. Nie płacimy już podatku od czynności cywilnoprawnych, nie musimy też zgłaszać transakcji w urzędzie skarbowym.
- PCC – gdy kupujesz od osoby prywatnej. Kupując auto od przypadkowego sprzedawcy, ściągnij z internetu i wydrukuj formularz PCC-3. Służy on do tego, aby zadeklarować podatek od czynności cywilnoprawnej. Ten podatek płaci kupujący. Wypełniamy formularz, wysyłamy go albo osobiście zanosimy do swojego urzędu skarbowego, a pieniądze wpłacamy na konto urzędu lub w kasie. Podatek wynosi 2 proc. wartości transakcji. Oznacza to tyle, że jeśli kwota, jaką zapłaciliśmy za auto, odbiega znacząco od wartości rynkowej pojazdu i podatek będzie w związku z tym za niski, zostaniemy wezwani do urzędu, wysokość podatku zostanie skorygowana i będziemy musieli dopłacić pieniądze. Na wysłanie formularza PCC-3 mamy 2 tygodnie od dnia transakcji. Nie płacimy podatku, gdy auto warte jest nie więcej niż 1000 zł.
- Opłata recyklingowa, akcyza i VAT, gdy kupujesz auto za granicą. Opłatę recyklingową (500 zł) wpłacamy na konto NFOŚiGW, w tytule wpłaty podajemy numer nadwozia auta, zachowujemy dowód wpłaty dla wydziału komunikacji. W ciągu 5 dni od przekroczenia autem granicy zgłaszamy się w urzędzie celnym, najpóźniej przed rejestracją wpłacamy 3,1 albo 13,6 proc. wartości auta w ramach podatku akcyzowego. W urzędzie skarbowym płacimy VAT, jeśli auto kupiliśy w cenie netto, a jeśli samochód kupiliśmy od osoby fizycznej, płacimy tylko opłatę za wydanie dokumentu, który poświadcza, że VAT-u nie musimy płacić.