Jazda w nocy - Czyli nocne pułapki
Kierowców można podzielić na dwie grupy: tych, którzy nie lubią jeździć w nocy, oraz zwolenników podróży po zapadnięciu zmroku. Pierwsi jako argument przemawiający za podróżowaniem w dzień podają znacznie ograniczoną widoczność w nocy i fakt, że łatwiej wtedy zasnąć za kierownicą. Przedstawiciele drugiej grupy doceniają mniejszą liczbę aut na drogach, a przede wszystkim znaczne ograniczenie liczby niedoświadczonych i niebezpiecznych kierujących pojawiających się na szosach. Niestety, największym zagrożeniem podczas nocnych podróży jest kiepska widoczność. Zasięg świateł mijania pozwala na obserwację drogi w odległości do ok. 70 m przed autem. Trudno wtedy dostrzec jakąkolwiek przeszkodę. Trzeba liczyć się m.in. z pieszymi oraz rowerzystami, którzy zazwyczaj nie noszą odblasków. Po dostrzeżeniu ich w świetle reflektorów może być już za późno na reakcję. Dlatego nawet jeżeli jedziemy prostą drogą, na której obowiązuje ograniczenie prędkości, powinniśmy się do niego stosować. To samo dotyczy sytuacji, gdy przejeżdżamy przez okolice, w których na drogę mogą wchodzić dzikie zwierzęta. Szczególnie często można je spotkać po zmierzchu i nad ranem.