Tylko z pozoru, bo sami producenci samochodów (jakby na złość) przygotowali dla nas wiele niespodzianek związanych choćby ze znalezieniem "zapasu". Jeżeli koło znajduje się w bagażniku, to jedynym problemem może stać się ładunek. Trzeba, przynajmniej częściowo, opróżnić bagażnik, co przy "mokrej" pogodzie nie jest przyjemne. Gorzej, jeżeli zapas znajduje się w tzw. koszu, czyli w stalowej kracie przymocowanej pod spodem bagażnika. Kosz należy opuścić, a do tego celu służy specjalna śruba odkręcana z wnętrza bagażnika. Auto powinno być wyposażone w specjalny klucz, często zintegrowany z kluczem do kół. Mimo wyjęcia śruby kosz nie opadnie na ziemię. Zabezpieczony jest gumowym wieszakiem zdejmowanym od strony podwozia. Do dzieła!Uszkodzenie koła może nas zaskoczyć wszędzie. Jednak w każdym przypadku, zanim przystąpimy do pracy, pomyślmy o tym, by usunąć auto z pasa ruchu i koniecznie ustawić trójkąt ostrzegawczy. W nocy i przy złej widoczności (mgła, opady śniegu i deszczu) włączmy także światła awaryjne. Jeśli podróżujemy nie swoim autem, może pojawić się problem, gdzie szukać koła zapasowego i narzędzi? Najczęściej są one z tyłu pojazdu, pod wykładziną bagażnika, ale nie zawsze tak jest (na przykład w Zastawie i Ładzie Niva koło zapasowe znajduje się... w komorze silnika!). Lepiej więc wcześniej to sprawdzić. Bowiem w niektórych modelach samochodów samo znalezienie koła zapasowego pod nadwoziem może sprawić tyle problemu, co jego odkręcenie i wyjęcie. Z narzędzi przydatnych do wymiany koła najważniejsze są: podnośnik oraz klucz do odkręcania śrub. Jeśli mamy plastikowe dekle, przydatny będzie także śrubokręt do ich zdjęcia. Zanim przystąpimy do akcji, bezwzględnie pamiętajmy o zaciągnięciu ręcznego hamulca i wrzuceniu biegu. Teraz jeszcze pora na umieszczenie pod wolnymi kołami podładek lub np. drewnianego klocka, kamieni, by zabezpieczyć auto przed przesuwaniem. Oczywiście robimy to przy kołach, na których będzie stał pojazd podczas podnoszenia. Czas na użycie podnośnika. Ważne jest, by wiedzieć, gdzie go podłożyć lub wsunąć. W pojazdach znajdują się specjalnie wzmocnione i wyprofilowane punkty - gdzie one są i jak wyglądają, znajdziemy w instrukcji obsługi (warto więc ją wozić ze sobą). Jeśli źle ustawimy podnośnik, wtedy możemy nie tylko uszkodzić próg auta, ale także doprowadzić do sytuacji, kiedy podniesiony pojazd po prostu zsunie się z podnośnika. A to jest już bardzo niebezpieczna (i kosztowna) sytuacja. Podnosimy...Jeśli auto stoi na twardym podłożu, wtedy pewnie się oprze. Jeśli jednak znajduje się na ziemi, wtedy konieczne może okazać się podłożenie pod stopkę podnośnika np. kawałka deski. Na jeszcze nie podniesionym aucie odkręcamy (poluzowujemy) śruby. Ponieważ może to wymagać dużej siły, najlepiej róbmy to oburącz. Stawanie na klucz stopą to nie najlepszy pomysł - możemy uszkodzić bądź śrubę, bądź sam klucz. Zwłaszcza przy dawno nieodkręcanych śrubach (zapieczonych) przed odkręceniem warto będzie użyć odrdzewiacza w spreju. Podnosimy auto, znowu niezbyt wysoko - wystarczy na grubość dłoni. Poluzowane wcześniej śruby powinny dać się teraz odkręcić bez problemów. Zawsze wykręcamy (i przykręcamy) śruby leżące naprzeciwko siebie. Najwyżej położona powinna być odkręcona jako ostatnia (i odwrotnie - przykręcona jako pierwsza). By nie zabrudzić gwintu, śruby odłóżmy na kawałek folii lub postawmy pionowo. W momencie odkręcania ostatniej należy przytrzymać koło, by nie spadło i nie uszkodziło śruby, gwintu i gniazda.Pora na zapasO ile zdjęcie uszkodzonego koła nie powinno sprawić nam problemu, o tyle założenie zapasu może wymagać dużo cierpliwości. Dlaczego? Bo jak pokazuje praktyka, dosyć trudno jest za pierwszym razem ciężkie koło ustawić tak, by trafić małymi otworkami znajdującymi się na obręczy na wystające "szpile" lub otwór centrujący i gniazda śrub. Kiedy już sobie z tym poradzimy, przykręcanie zaczynamy od górnej śruby. Potem dokręcamy z wyczuciem pozostałe, nie szarpiąc za klucz. Po opuszczeniu podnośnika, chowamy go, a kluczem dokręcamy śruby już na aucie stojącym na ziemi.I kłopot z głowy, pod warunkiem jednak że kontrolowaliśmy stan koła zapasowego. Najczęściej popełnianym błędem jest niesprawdzenie ciśnienia powietrza. Nie mówiąc już o stanie bieżnika i ewentualnych uszkodzeniach samej opony. Nie lekceważmy tego, bo po zdjęciu uszkodzonego koła może się okazać, że... zapas również jest uszkodzony lub nienapompowany.Kierowcy przy pierwszym kontakcie z kołem zapasowym swojego auta bywają zdziwieni, że jest ono "takie małe". Niektóre auta wyposażone są bowiem w dojazdówkę, cieńszą i o mniejszej średnicy niż koło pełnowymiarowe. Na dojazdówce jechać należy powoli i do pierwszego warsztatu oponiarskiego.
Niby takie proste
Większość kierowców mniej więcej wie, jak wymienić koło. Jest to jednak tylko z pozoru prosta i nieskomplikowana operacja.