I jakkolwiek by to cynicznie brzmiało, tak jest właśnie dobrze. I to nie tylko dlatego, że produkuje się teraz znakomite opony i "kapcie" są dziś coraz rzadsze (pomijając "znakomite" dowcipy różnych niedojrzałych emocjonalnie złośliwców ze szpikulcami w kieszeniach), a po drugie: właściwie żaden fabryczny podnośnik nie jest wart blachy, z której został wykonany. Wszystkie są chwiejne, niestabilne, nadają się tylko jako pomoce awaryjne.Jeśli ktoś również w przypadku awarii chce pewnie operować przy swym aucie, musi się rozejrzeć w ofercie sklepów motoryzacyjnych. Dotyczy to również wszystkich tych, którzy chcieliby we własnym garażu zmienić koła na "obute" w zimowe opony albo i dokonać czegoś więcej.Podnośniki samochodowe występują w wielu wariantach: od prostych dwunożycowych rozpieranych, przez hydrauliczne sztorcowe, po potężne warsztatowe "żaby". Dlatego przed dokonaniem zakupu należy się dobrze zastanowić, do czego właściwie chcemy podnośnika używać. Na przykład ze względu na długą dźwignię pompującą "żaba" jest niepraktyczna w typowym, znormalizowanym garażu. Z kolei sztorcowy lewar hydrauliczny nie przyda się na nic posiadaczowi samochodu sportowego lub z obniżonym zawieszeniem - podnośniki takie są po prostu za wysokie.O wiele tańsze, a skuteczne, są zwyczajne podnośniki nożycowe rozpierane na korbkę. Niestety, ich stabilność niewiele przewyższa normalne "pokładowe" lewarki fabryczne. Ponadto ich podpory najczęściej przystosowane są wyłącznie do progów z falcem poprowadzonym ku dołowi.Najpewniejszą metodą dostania się pod podwozie samochodu jest wykorzystanie ramp najazdowych. Są do niedrogiego nabycia nawet w wielu hipermarketach i jako takie powinny się znaleźć w każdym garażu należącym do domowego majstra. Z ich pomocą nie da się tylko zmienić koła. Dla majsterkowiczów - hobbystów kompletnie niepraktyczne są też bardzo drogie "kołyski" do przewracania auta na bok, a także tzw. air-jack, czyli pneumatyczny materac pompowany spalinami.Niezależnie od tego, z której z tych propozycji skorzystamy, każda czynność wykonywana na podnośniku wymaga klinów pod koła i stabilnych koziołków.- Podniesienie co najmniej tony na wysokość pół metra może się nieprzyjemnie skończyć, jeśli nie będziemy przestrzegać prostych zasad bezpieczeństwa. Auto musi być dobrze podparte i zabezpieczone.Kliny pod kołami. Aby samochód nie stoczył się w przód lub w tył, trzeba podstawiać koła opierające się na podłożu - najlepiej w obu kierunkach.Zaciągamy hamulec ręczny i włączamy niski bieg (pierwszy lub wsteczny). Śruby kół luzujemy jeszcze przed lewarowaniem, nigdy nie próbujemy tego na podniesionym samochodzie.Jeśli auto po podlewarowaniu ma być postawione "na kołkach", oznacza to, że będzie stać na tzw. koziołkach, czyli trój- lub czwórnożnych podpórkach o regulowanej wysokości. Prawidłowo na "koziołku" powinno się jeszcze położyć drewniany klocek, który zabezpieczy podwozie auta przed pokaleczeniem. Nie pozostawia się na dłużej samochodu stojącego na podnośniku hydraulicznym, bo prędzej czy później każdy lewarek hydrauliczny zaczyna się opuszczać bez niczyjej pomocy - jego zawory nie są przystosowane do podpierania, ale do podnoszenia.Nie wolno pozostawiać samochodu podpartego cegłami czy płytami chodnikowymi. Sprawiają wrażenie solidnych i stabilnych, ale już w kilka minut - albo w kilka godzin - później potrafią pęknąć pod ciężarem auta.W starych samochodach przed podstawieniem podnośnika trzeba dokładnie obejrzeć progi (lub inne przewidziane do podparcia miejsca), bo jeśli są skorodowane, wyrwiemy tylko dziurę w blasze.- Jeśli w wersji mechanicznej (na korbkę), jest bardzo wygodny do przewożenia i przechowywania, bo po złożeniu ma minimalną wysokość. Nadaje się więc także do bardzo nisko zawieszonych aut. Niestety, także i taki podnośnik nie jest bardzo stabilny. Jego wersja hydrauliczna jest wygodniejsza w użyciu i stabilniejsza, ale za to trochę wyższa. Wadą tego typu lewarków jest podpórka, która najczęściej dostosowana jest tylko do jednego rodzaju falcu progowego, potrafiąca paskudnie pokaleczyć inaczej zgrzaną blachę.- Poduszka powietrzna pompowana spalinami jest zdolna do podniesienia nawet bardzo ciężkich pojazdów, ale na takiej podporze samochód potrafi się przekręcić. Na przykład pochylając się na ścianę garażu?"Kołyska" ogromnie ułatwia prace przy podwoziu. Niestety, jest niewygodna w użyciu, zajmuje mnóstwo miejsca, a przede wszystkim jest przerażająco droga.
Niech się fury pną do góry?
Ożesz ty! Kapeć! Dawać lewar! Gdzież jest ten podnośnik?! Większość z nas ma właśnie takie myśli, kiedy dojdzie do tego nieprzewidywalnego. A podnośnik leży sobie gdzieś w bagażniku (albo pod nim) i w ciszy się starzeje.