- Może staniemy na tym parkingu i coś wreszcie zjemy? - zapytała Magda.- Szkoda czasu! Rozpakuję kanapki i zjemy podczas jazdy. Przynajmniej dzieciaki się nie obudzą, jazda je usypia.- Skoro tak mówisz... Ale może jednak staniemy i chociaż wypijemy kawę?- Weź się w garść, dasz sobie radę! Mam Sprite'a w butelce. Nie jesteśmy dziećmi, nie będziemy stawać z byle powodu - ripostował mąż i zabrał się do rozpakowywania prowiantu. Rozłożył na kolanach ręcznik. - Tylko jedź teraz ostrożnie, bo to wszystko pospada na podłogę. W tym momencie jadące z przeciwka auto zaczęło wyprzedzać i zmusiło Magdę do hamowania.- Co robisz! Wszystko pospadało! Przecież prosiłem, żebyś jechała spokojnie! - Andrzej był naprawdę wściekły.Po kilku minutach sytuacja trochę się rozładowała i Magda przyłączyła się do jedzenia. Prowadziła jedną ręką, bo w drugiej trzymała kanapkę na zmianę z butelką Sprite'a. Gdy dojeżdżała do skrzyżowania, zapaliło się żółte światło. Magda, pamiętając niedawne zdenerwowanie męża, bała się gwałtownie hamować. Postanowiła przejechać na "czerwonym". Z bocznej drogi nadjechał dostawczy Mercedes. - Hamuj! - krzyknął przerażony Andrzej, wypuszczając z ręki butelkę, która spadła pod nogi po stronie kierowcy. Rozpoczęło się rozpaczliwe hamowanie, ale z butelką, która wpadła pod pedał hamulca, Magda nie miała szans bezpiecznie się zatrzymać. Otarła się bokiem o Mercedesa, nie opanowała samochodu i rodzina zamiast w kurorcie wylądowała w krzakach. Dlaczego do tego doszło? Jedzenie kanapek za kierownicą to skrajna nieodpowiedzialność. Picie napoju z butelki jest jeszcze większą głupotą: podczas tej czynności trudno obserwować drogę, a butelka może spaść pod pedały. Zapamiętaj: jeżeli prowadzisz, to sam decyduj, kiedy i gdzie chcesz zrobić postój. Nie pozwól pasażerom szantażować kierowcy!KRONIKARok nie wyrokSąd apelacyjny rozstrzygnął sprawę Otylii Jędrzejczak, najlepszej polskiej pływaczki, która w 2005 roku podczas nieostrożnego wyprzedzania spowodowała wypadek, w którym zginął jej brat. Sąd utrzymał wyrok pierwszej instancji - skazał Otylię na 9 miesięcy prac społecznych (po 30 godzin miesięcznie) i wydał zakaz prowadzenia pojazdów przez rok. Adwokaci pływaczki tłumaczyli ją, jak mogli: a to że droga niedobra, a to że wzniesienie zasłoniło widok. Przykro nam z powodu osobistej tragedii Otylii, ale - z całym szacunkiem - po pierwsze, takie są skutki brawury młodych kierowców prowadzących za szybko, po drugie, za podobne przewiny traci się "prawko" na dłużej, a czasem po prostu trafia za kratki.Dwa lata - jak za brataByła posłanka SLD Aleksandra Jakubowska też brała udział w wypadku i do tego po pijanemu. Wprawdzie to potrącony rowerzysta wjechał posłance pod koła, ale i tak Jakubowską sąd pozbawił "prawka" na dwa lata. Dodatkowe kary finansowe to łącznie 3500 zł. Rowerzyści w ogóle przyczyniają się do poprawy policyjnych statystyk. Za jazdę na rowerze po dużym piwie też traci się "prawko" na dwa lata - nawet jeśli nie doszło do wypadku.Zapłać z litościWśród kierowców korzystających z autostrady A4 narasta bunt - m.in. za sprawą mieszkańca Łodzi, który na wyjazdowej bramce odmówił zapłaty 6,50 zł za przejazd. Tłumaczył, że rozkopana autostrada nie spełnia swej funkcji. Zarządca autostrady, aby wyegzekwować należność, musi pozwać krnąbrnego kierowcę w miejscu jego zamieszkania. Boimy się, że jeśli więcej osób nie zapłaci, przedstawiciele A4 nie nadążą z odwiedzaniem sądów.Czerwony autobusPoczątek września okazał się pechowy także dla kierowcy warszawskiego autobusu miejskiego, który najechał na ciężarówkę. Rannych zostało 13 pasażerów - 3 ciężko. Odnotowujemy to bez satysfakcji, choć w lipcu (w nr 29 "AŚ") pisaliśmy o łamaniu przepisów przezmiejskie autobusy, siejące postrach na ulicach.
Od jedzenia i picia są postoje!
Za kierownicą Renaulta siedziała 37-letnia Magda S. Obok jej mąż Andrzej, a z tyłu dzieci w fotelikach.