Jeśli zimą parkujemy samochód na zewnątrz, problem pokrywania się szyb lodem i konieczność oczyszczania ich pojawia się nawet kilka razy w tygodniu. Jeśli warstwa lodu jest gruba i solidnie przymarznięta, trudno uniknąć porobienia mikrozarysowań na szkle, nawet jeśli korzystamy ze skrobaczki wysokiej jakości. Oczywiście, nie są to zarysowania, które kwalifikują szybę od razu do wymiany czy też powodujące problem z zaliczeniem obowiązkowych badać technicznych, niemniej z czasem, gdy rys robi się więcej, zaczynamy odczuwać dyskomfort zwłaszcza podczas jazdy pod słońce i w nocy. Jeśli nasz wzrok jest wrażliwy na rozpraszanie się światła na powierzchni zniszczonej szyby, powinniśmy skrobaczek unikać jak ognia, a przynajmniej ich wykorzystanie ograniczyć do minimum.
By lód łatwo usunąć, a przynajmniej solidnie zmiękczyć, warto korzystać z odmrażaczy w spreju (np. Prestone De-Icer, Sonax odmrażacz do szyb) lub w płynie (np. DEG Odmrażacz do szyb -60st.C, Sonax Odmrażacz do szyb, itp.). I spreje, i butelki z rozpylaczem mają swoje zalety: w niskich temperaturach butelki z płynem są minimalnie bardziej skuteczne, spreje mają tendencję do dodatkowego schładzania się pod wpływem rozprężania się gazu zawartego w opakowaniu. Spreje jednak mają tę zaletę, że nigdy się nie rozleją. Rada: skuteczność odmrażacza, zarówno w płynie jak i w spreju zwiększymy, jednocześnie zmniejszając niezbędną dawkę preparatu, przynosząc z domu opakowanie mające temperaturę pokojową.
By preparat był skuteczny, należy najpierw z szyby zmieść śnieg. Dopiero gdy szyba pokryta jest tylko lodem, spryskujemy ją z niewielkiej odległości, czekamy kilka-kilkanaście sekund i z reguły już bez wysiłku usuwamy lód szczotką czy nawet skrobaczką – jednak bez konieczności silnego skrobania.
Rada: pokrywanie się szyb lodem zminimalizujemy, jeśli przed zamknięciem drzwi auta przewietrzymy wnętrze, wyrównując temperaturę w środku i na zewnątrz. Ma to znaczenie zwłaszcza podczas opadów marznącego deszczu!
Zimą, zwłaszcza jeśli nie mamy drzwi otwieranych pilotem, warto mieć pod ręką odmrażacz do zamków. Są to płynne preparaty w niewielkich buteleczkach z aplikatorem lub miniaturowe spreje z końcówką (np. DEG Odmrażacz do zamków), która pozwala wstrzyknąć niewielką ilość substancji odmrażającej do zamka. Doraźnie w celu odmrożenia zamka i otwarcia drzwi można wstrzyknąć do bębenka jakikolwiek odmrażacz czy alkohol, np. odmrażacz do szyb, jednak grozi to wymyciem smaru z zamka, który kończy się jego zablokowaniem. Preparaty do zamków, szczególnie te lepszej jakości, zawierają także olej smarujący, który dodatkowo wypiera wodę i ogranicza zamarzanie zamków w przyszłości. Niemniej, jeśli często używamy odmrażacza, warto co jakiś czas użyć smaru do zamków, np. Sonax smar do zamków – to olej o niewielkiej lepkości w miniaturowej butelce wyposażonej w aplikator.
Rada: w przypadku kluczyków zintegrowanych z immobilizerem nie należy ich podgrzewać nad ogniem w celu łatwiejszego rozpuszczenia lodu w bębenku zamka. Grozi to uszkodzeniem chipa!
Material powstał we współpracy z BłyskotliwyKierowca.pl