). W 2008 r., podobnie jak w latach poprzednich, w okresie jesienno--zimowym (od września do stycznia) znacząco rośnie liczba potrąceń pieszych. Niestety, wiele osób swoim zachowaniem często przyczynia się do powstania zagrożenia. 56 proc. wypadków z udziałem pieszych w rozpatrywanym okresie spowodowane jest nieostrożnym wejściem na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd. Przechodzenie w miejscu niedozwolonym było przyczyną wypadków w blisko 13 proc. zdarzeń, a wejście na jezdnię zza innego pojazdu w 10 proc. Dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić? Jedną z przyczyn jest różnica prędkości. Piesi poruszają się z szybkością 4-7 km/h i mogą zatrzymać się niemal od razu. W przypadku samochodu jadącego z prędkością 50-60 km/h jest to niemożliwe. Przy uderzeniu z prędkością 60 km/h człowiek ma zaledwie około 15 proc. szans na przeżycie. Przy szybkości 50 km/h szansa rośnie do 40 proc. Dlatego bardzo ważne jest zwiększenie widoczności samego pieszego, jak i ograniczenie prędkości pojazdów. Dzięki temu idący i kierowca mają więcej czasu na podjęcie właściwej reakcji. Do bardzo niebezpiecznych sytuacji należą również: przechodzenie przez jezdnię w niedozwolonych miejscach oraz wyjście czy nawet wybieganie zza pojazdu lub przeszkody ograniczającej widoczność. W takim przypadku pieszy nie daje kierowcy praktycznie żadnych szans na wykonanie manewru obronnego. To samo dotyczy przebiegania np. do autobusu, który stoi na przystanku. Ratunkiem może być zmniejszenie prędkości nawet do 30 km/h oraz, o ile jest to możliwe, zwiększenie odstępu od omijanego autobusu.