Wahania temperatur też są znaczne – od arktycznych niemal mrozów do kilkunastu stopni powyżej zera. Wyprodukowanie opony, która w każdych warunkach spisywałaby się idealnie, jest niemożliwe, ale trzeba przyznać, że konstruktorzy nie dają za wygraną i z roku na rok „gumy” stają się coraz bliższe ideału. Oczywiście, nie można oczekiwać cudów. Opony całoroczne, które w tym roku testowaliśmy równocześnie z zimówkami, zapewniają w typowo zimowych warunkach mniejszy poziom bezpieczeństwa. Jednak dla rozsądnego kierowcy niemieszkającego u podnóża wysokich gór prawdopodobnie okażą się wystarczająco dobre. W dodatku – kosztem pewnych wyrzeczeń, głównie w dziedzinie parametrów trakcyjnych – pozwolą zaoszczędzić wiele czasu i pieniędzy na cosezonowych wymianach.Kierowcy oczekujący tego, co najlepsze, powinni pozostać przy ogumieniu sezonowym. To, którą spośród pokazanych tu opon wybrać, pozostaje w zasadzie kwestią gustu, bo wszystkie reprezentują bardzo wyrównany poziom.PodsumowanieSą rzeczy, na których oszczędzać nie warto, bo może się to później okrutnie zemścić. Tak właśnie jest z oponami. Te tańsze, mimo że wyglądają podobnie do droższych, sprawują się zwykle gorzej. A w skrajnych sytuacjach nawet małe różnice stają się ważne. Wydłużenie drogi hamowania o dwa metry nie wygląda w teście dramatycznie. W prawdziwym życiu, kiedy na końcu drogi hamowania może znajdować się pieszy, każdy centymetr nabiera dodatkowego znaczenia. Dlatego zamiast polować na opony najtańsze, radzimy skupić się na najkorzystniejszych ofertach opon najlepszych. Kto szuka, ten znajdzie.red. Piotr Szypulski