Pierwsze objawy podtopienia samochodu można łatwo zignorować. Zanim woda stanie się widoczna już na pierwszy rzut oka, mija bardzo dużo czasu - w zakamarkach karoserii i elementach tapicerki niemal bez śladów może zmieścić się nawet kilkadziesiąt litrów!
Tymczasem nadmiar wilgoci w aucie jest bardzo niebezpieczny
Grozi m.in. korozją nadwozia i awariami "elektryki", a ponadto - co bardzo ważne -szkodzi też pasażerom.Mokre dywaniki to zapowiedź kłopotów. Jeżeli w samochodzie ciągle parują szyby, a pasażerowie narzekają na nieprzyjemny "piwniczny" zapach czy też po prostu z auta wysiadamy z mokrymi nogawkami, koniecznie trzeba zajrzeć pod dywaniki.
Zwykle to tam znajduje się "akwarium"
Jednak samo zauważenie problemu wcale go nie rozwiązuje, bo dróg, którymi woda może dostawać się do wnętrza auta jest bardzo wiele. Prawdziwą przyczynę można najczęściej znaleźć dopiero metodą prób i błędów. Najłatwiej jest szukać "po śladach" - woda zwykle zostawia na swojej drodze zacieki. Tyle tylko, że aby do nich dotrzeć, trzeba często rozebrać pół samochodu.
Zanim podejmiemy się tak poważnego zadania, warto najpierw wykluczyć najczęstsze przyczyny
Przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy drożne są fabryczne odpływy i rynienki. Woda przepływająca przez auto to nic nadzwyczajnego, ważne jest jednak, by możliwie szybko znajdowała właściwy odpływ. Częstą przyczyną zalania wnętrza jest zapchana liśćmi i igliwiem rynienka na podszybiu.
Jeśli jej ujście jest zatkane, poziom wody będzie podwyższał się do momentu, kiedy cała zawartość trafi do położonych nieco wyżej wlotów układu wentylacyjnego, a stamtąd - do wnętrza, często niszcząc przy okazji dmuchawę przewietrzania kabiny!
Podobne problemy dotyczyć mogą drzwi. Jeżeli uszczelki przy szybach będą sparciałe a odpływy na dole drzwi niedrożne, to woda wypełni z czasem pustą przestrzeń (podtapiając np. silniczki podnośników szyb oraz siłowniki zamka centralnego) i będzie powoli przesiąkać do wnętrza auta.
Podczas sprawdzania nie można zapomnieć o uszczelkach drzwi, klap oraz szyb
Wystarczy kilkumilimetrowy uszczerbek, by z czasem wnętrze auta zaczęło przypominać kaczy staw. Szczególnie dramatyczne konsekwencje mają zwykle przecieki spod przedniej szyby oraz szyberdachu.
Woda trafia wtedy najczęściej pod deskę rozdzielczą, czyli dokładnie tam gdzie znajdują się bardzo ważne i drogie elementy elektroniczne - komputer silnika, sterowniki akcesoriów, centralka alarmu, przekaźniki i bezpieczniki. Wtedy o tym, że mamy podtopione auto, dowiemy się dopiero wtedy, gdy mechanik zacznie szukać przyczyn awarii jakiegoś podzespołu!
Zalaną elektronikę nie zawsze można naprawić
Niestety, jeśli woda trafi już do układów elektroniki, suszenie zwykle nie wystarczy. Nawet kiedy po usunięciu wilgoci zalana część zacznie znowu działać, jej dni są zwykle policzone. Najpóźniej po kilku miesiącach korozja da o sobie znać i zakłóci przepływ prądu.
Zdiagnozowanie przyczyny kłopotów bywa wtedy naprawdę trudne.Którędy woda dostaje się do środka? Nawet malutka szczelina wystarczy, żeby do wnętrza trafiły litry wody.
Oto kilka punktów, które warto sprawdzić przynajmniej raz na jakiś czas
Dodatkowo po każdej wizycie w myjni lub nawet po dużym deszczu warto zajrzeć pod dywaniki - jeśli znajdziemy tam ślady wody, należy koniecznie znaleźć jej źródło. Jeżeli powodem są niedrożne odpływy, obędzie się bez inwestycji - wystarczy po prostu oczyścić zakamarki karoserii.
Gorzej jeśli wymiany wymagają uszczelki
Gdy nie uda się dobrać taniego profilu gumowego sprzedawanego na metry, to za oryginalną uszczelkę zapłacimy nawet kilkaset złotych. Często nie można liczyć na zamienniki.
Walka z żywiołem - jak usunąć najczęstsze przyczyny przecieków?
Przyczyną zalania wnętrza samochodu zwykle jest drobna usterka, za to koszt usunięcia śladów "fali powodziowej" sięga niekiedy kilku tysięcy złotych! Bardzo często niepotrzebna jest pomoc mechanika, wystarczy samemu dokładnie przejrzeć auto.
Na pierwszy ogień powinny pójść wszystkie odpływy i otwory technologiczne. Później należy sprawdzić uszczelki drzwi, klap i szyb.Klasyka: pęknięcie uszczelki otwiera wodzie drogę do wnętrza samochodu
Brak odpływu?
Warto upewnić się, czy fabryczne odpływy są drożne W ukryciu: zatkane odpływy mogą znajdować się np. pod akumulatorem Liście: auta stojące na zewnątrz cierpią z powodu liści w zakamarkach
Domowe sposoby: zwykłe, dziecięce pieluchy doskonale pochłaniają wilgoć
Membrany: sprawne zapewniają cyrkulację powietrza.
Popsute - przecieki
Czasem podtopienia to skutki nieprofesjonalnej pracy blacharza. Przy okazji naprawy powypadkowej zatkane zostały otwory odpływowe. Jednocześnie nie wymieniono uszkodzonych uszczelek. Efekt? Pod nogami pasażerów zaczęła zbierać się woda.
W końcu samochód nie dał się uruchomić, bo przekaźniki sterujące pracą podzespołów znalazły się pod wodą. Po odbudowie zniszczonej części instalacji samochód znów trafił do blacharza. Diagnoza: podłoga przerdzewiała na wylot!
Jak pozbyć się wilgoci z wnętrza nadwozia?
Najlepszym sposobem na pozbycie się wilgoci jest po prostu pozostawienie otwartego samochodu w upalny dzień. Niestety, nie zawsze można to zrobić. Wtedy pomóc mogą domowe sposoby, np. użycie "kociego żwirku". Wystarczy rozsypać go na wilgotne dywaniki, zaczekać aż wchłonie wodę, a następnie zebrać przy użyciu (wodoodpornego!) odkurzacza.
Pozytywny efekt uboczny
Żwirek pomaga również pozbyć się z wnętrza nieprzyjemnych zapachów. Metoda ma również wady: usunięcie wszystkich granulek z zakamarków wymaga bardzo starannego odkurzania.W przypadku małych "podtopień" sprawdzić się mogą gazety wkładane pod dywaniki.
Ale uwaga!
Nie przy jasnej tapicerce, bowiem ślady z rozmokniętej farby drukarskiej są wyjątkowo trudne do usunięcia. W przypadku mocno zawilgoconych aut profesjonaliści preferują bardziej skuteczne rozwiązania, np. użycie osuszaczy przemysłowych. Urządzenia takie można znaleźć np. w wypożyczalniach sprzętu budowlanego. Ceny zaczynają się od ok. 70 zł za dobę. Tyle czasu wystarczy do osuszenia każdego auta.