Już ponad 5 milionów Polaków używa smartfonów i tabletów. Wśród tysięcy aplikacji dostępnych do tych urządzeń znaleźć można setki przeznaczonych do diagnostyki aut. Jak z nich skorzystać?
Potrzebny jest do tego interfejs, który pozwala nawiązać połączenie między urządzeniem a komputerem sterującym auta. Zdobycie takiej przejściówki to żaden problem – można ją kupić np. za pośrednictwem internetowych portali aukcyjnych, kosztują ok. 50 zł.
Najprostsze urządzenia pozwalające na bezprzewodową komunikację między komórką lub tabletem a autem sprzedawane są w cenach poniżej 50 zł. W Chinach można je kupić za 4-5 dolarów! Płacimy i dostajemy... wtyczkę pasującą do standardowego gniazda OBD (układu diagnostyki pokładowej, który od lat należy do obowiązkowego wyposażenia aut).
We wnętrzu wtyczki znajduje się moduł Bluetooth oraz najczęściej układ znany jako ELM327. Nieco droższe są interfejsy pozwalające na łączność bezprzewodową w standardzie WiFi, mogą one współpracować z urządzeniami firmy Apple.
Diagnoskop z tabletu pozwala na odczytanie błędów zapisanych przez układ diagnostyki pokładowej w komputerze samochodu. Można też sprawdzić bieżące parametry pracy czujników, sond lambda,czujników temperatury itp.
Trzeba jednakże pamiętać, że urządzenie za 50 zł nie zastąpi profesjonalnych komputerów, jakie mają specjalistyczne warsztaty. Ogólnodostępne oprogramowanie nie pozwala np. na wprowadzanie zmian nastawów silnika, nie obsługuje też funkcji specyficznych dla konkretnych modeli, m.in. nie diagnozuje układów komfortu oraz skrzyń biegów.