Amortyzatory: gdyby nie one, wasze auto na każdej nierówności podskakiwałoby jak piłeczka pingpongowa. Ze 100 km/h zamiast po niecałych 40 metrach zatrzymywałoby się po... 100.
Od kondycji amortyzatorów w dużej mierze zależy więc bezpieczeństwo osób podróżujących danym samochodem, bo to one sprawiają, że wszystkie koła przylegają do nawierzchni. I wreszcie to one są kluczowe dla amatorów tuningu pragnących poprawić tzw. własności jezdne auta.
Do czego służą amortyzatory?
W największym uproszczeniu – zadanie amortyzatorów polega na tłumieniu i absorbowaniu drgań, które występują w aucie podczas pokonywania nierówności. Chodzi o to, żeby nadwozie przesadnie się nie bujało, a koła pewnie przylegały do podłoża. Warto też wiedzieć, że większość typów amortyzatorów zamienia energię mechaniczną w... ciepło! To zupełnie normalne, że w czasie pracy amortyzator robi się gorący.
Po czym poznać, że amortyzatory mogą być zużyte?
Auto z niesprawnymi amortyzatorami gorzej się prowadzi, do tego buja się na nierównościach, zawieszenie dobija na wertepach i podczas hamowania, nierówno zużywają się opony (bieżnik powycierany w charakterystyczne łatki). Problem polega na tym, że wszystkie te objawy nasilają się bardzo powoli, przez co kierowca ich nie zauważa i przyzwyczaja się do coraz gorszego prowadzenia auta.
Pierwszym alarmującym symptomem jest zwykle to, że nawet w trakcie lekkiego hamowania włącza się ABS, a podczas pokonywania zakrętów słychać popiskiwanie opon. To dlatego, że koła odrywają się od podłoża! Często psują się też nie same amortyzatory, lecz ich poduszki i mocowania – objawia się to zazwyczaj stukami w czasie pokonywania nierówności lub trzaskami podczas kręcenia kierownicą (zwłaszcza na postoju).
Czym grozi jazda z niesprawnymi amortyzatorami? W takim wypadku musicie się liczyć z pogorszeniem komfortu podróżowania, a także – co ważniejsze – z niższym poziomem bezpieczeństwa. I nie chodzi tu jedynie o gorsze własności jezdne, lecz o wydłużoną drogę hamowania. Pół biedy, gdy tylko wjedziecie komuś w zderzak. Niestety, może być gorzej.
Jak sprawdza się stan amortyzatorów?
Jak większość z was doskonale wie, tzw. sprawność amortyzatorów kontrolowana jest podczas każdego obowiązkowego badania technicznego auta. Sęk w tym, że takie testy są niedokładne. Z jednej strony zdarza się, że nawet w całkiem nowych, sprawnych autach wykazują usterkę, a z drugiej – często nie wykrywają ewidentnych uszkodzeń.
Na wynik badania wpływ ma zbyt wiele czynników, np. ciśnienie w oponach, stan gumowo-metalowych elementów zawieszenia, masa auta czy też fabryczne zestrojenie zawieszenia. W małych, lekkich samochodach miejskich z prostym zawieszeniem standardowe testery często oceniają skuteczność tłumienia na zaledwie 30 proc. – co sugerowałoby konieczność ich wymiany – podczas gdy w rzeczywistości amortyzatory są zupełnie sprawne.
W zasadzie co najmniej równie skuteczna (według wielu mechaników nawet skuteczniejsza!) jest metoda... na oko. Wystarczy podejść do auta i mocno nacisnąć każdy z czterech jego narożników (uważając, żeby nie uszkodzić przy tym blach i lakieru). Sprawny amortyzator ugnie się i odbije, a pojazd bez żadnych dodatkowych wahnięć powróci do tego samego poziomu. Jeśli po energicznym dociśnięciu karoseria zaczyna się bujać i zatrzymuje dopiero po kilku „bujnięciach”, oznacza to, że amortyzatory nadają się na śmietnik.
Gazowe czy olejowe? Które warto wybrać?
Amortyzatory gazowe z reguły są nieco droższe z racji bardziej skomplikowanej konstrukcji. Pamiętajcie o tym, że w „amorkach” potocznie zwanych gazowymi oprócz sprężonego gazu zawsze znajduje się też olej, więc tak naprawdę powinno się je nazywać „gazowo-olejowymi”. Który typ wybrać?
Jeśli producent auta przewidział stosowanie amortyzatorów gazowych, to lepiej przy takich pozostać, bo do ich charakterystyki dostosowano pozostałe elementy zawieszenia. Jeśli kluczowym kryterium jest cena, to możecie sięgnąć po amortyzatory olejowe. Są z reguły bardziej komfortowe od gazowych, tyle że mają tendencję do szybszego zużywania się. W nowszych autach amortyzatory gazowe to norma.
Oryginał czy zamiennik?
Producenci samochodów nie wytwarzają amortyzatorów samodzielnie, lecz zlecają to poddostawcom. Wystarczy, że sprawdzicie, kto produkuje „amorki” do waszego auta, i wyszukacie element z jego oferty. Ważne: popularne modele są zaopatrywane przez większość producentów amortyzatorów (m.in. Sachs, Bilstein, Koni). Weźcie pod uwagę to, że tanie zamienniki mogą mieć ograniczoną żywotność.
Markowy zestaw amortyzatorów powinien w normalnych warunkach wytrzymać przynajmniej 120-150 tys. km, natomiast podróbki potrafią paść już po przejechaniu 40-60 tys. km. Amortyzatory często nie są współzamienne w ramach jednego modelu danej marki. Przykładowo bazowy benzyniak może mieć inne zawieszenie niż duży diesel. Pamiętajcie też o tym, żeby nie mieszać z sobą dwóch typów – jeśli na jednej osi zamontowano gazowe, to takie same powinny znaleźć się na tylnej. Uwaga! Rynek jest wprost zalany azjatyckimi podróbkami o bardzo niskiej jakości.
Ile kosztują amortyzatory?
Marka/model | ASO | Zamiennik |
Alfa Romeo 159 2.4 JTDm | 1454/1500 zł | 482/502 zł |
BMW 530d (E60) | 2752/2260 zł | 890/820 zł |
Dacia Duster 1.5 dCi | 614/467 zł | 420/324 zł |
Ford Focus II 1.6 | 760/685 zł | 400/488 zł |
Honda CR-V II 2.2 i-CTDi | 2200/2000 zł | 1102/618 zł |
Mitsubishi Lancer 1.6 | 2130/1154 zł | 974/766 zł |
Skoda Fabia II 1.4 | 724/658 zł | 414/346 zł |
Toyota Auris I 1.6 | 896/584 zł | 630/374 zł |
VW Passat 2.0 TDI (B6) | 1458/1272 zł | 504/482 zł |
W tabelce podajemy ceny uzyskane w serwisach dilerskich danej marki i zestawiamy je z zamiennikami z co najmniej średniej półki cenowej (oraz jakościowej!). Cena dotyczy kompletu amortyzatorów na przód i tył. Ważne: ASO dobierają części po numerze VIN, pasujące do konkretnego egzemplarza, tymczasem w przypadku zamienników katalogi bardzo często przewidują zastosowanie tych samych części w wielu odmianach modelu.
Typowe problemy związane z amortyzatorami
W polskich warunkach amortyzatory nie mają łatwego życia, a usterki po przejechaniu 50-60 tys. km są niestety na porządku dziennym. Najłatwiej zauważyć wyciek oleju – często dochodzi do niego wskutek zużycia uszczelnień (manszet). Warto od czasu do czasu sprawdzić stan gumowych elementów, bo gdy do środka dostanie się piach, amortyzator będzie nadawał się tylko do wyrzucenia.
Wycieki oleju mogą być też spowodowane zużyciem gładzi cylindra i (lub) tłoka amortyzatora. Często pojawiają się także problemy z górnymi łożyskami amortyzatorów. Usterkę łatwo poznać po dziwnych dźwiękach słyszalnych podczas kręcenia kierownicą na postoju. Za to stukanie w trakcie pokonywania nierówności najczęściej świadczy o tym, że doszło do uszkodzenia jednego z mocowań amortyzatora (metalowo-gumowe ucho). Pukanie może też oznaczać wadę fabryczną amortyzatora, np. nieprawidłowe spasowanie pracujących elementów. Ważne: amortyzatory zawsze wymieniajcie parami.
Badanie sprawności amortyzatorów: czy rzeczywiście daje wiarygodne wyniki?
Badanie sprawności amortyzatorów bywa, niestety, mylące. Na wynik testu ma bowiem wpływ wiele zmiennych, w tym m.in. kondycja układu jezdnego, ciśnienie w oponach i – rzecz jasna – stan „amorów”. Żeby badanie było wiarygodne, warto skorzystać z usług warsztatu wyposażonego w profesjonalny sprzęt diagnostyczny, uwzględniający charakterystykę układu jezdnego konkretnego modelu i danej wersji silnikowej. Pamiętajcie też o tym, że amortyzatory trzeba sprawdzać regularnie. Na pierwsze obowiązkowe badanie techniczne auta trafiają po 3 latach, a to wystarczająco długo, żeby podwozie waszego pojazdu dostało w kość.