A z poruszaniem się po autostradzie jest trochę tak jak z lataniem, i to nie tylko dlatego, że już sam wjazd na nią przypomina start samolotu: na pasie wjazdowym (włączania do ruchu) nie ma czasu na zastanawianie się – trzeba szybko rozpędzić auto do prędkości, która pozwoli bezpiecznie wjechać między pędzące drogą pojazdy. Podobnie jak w lotnictwie, na autostradzie ryzyko wypadku jest niewielkie, ale jeśli już do niego dojdzie, konsekwencje są zwykle tragiczne. Sytuacje, które na zwykłej drodze mogłyby co najwyżej utrudnić ruch, na autostradzie bywają śmiertelnie niebezpieczne. Tak jest choćby ze "złapaniem gumy". Jeśli normalnie zalecamy jak najszybszą wymianę koła, to na autostradzie (gdy nie ma wyznaczonego pasa awaryjnego) lepiej odżałować oponę, a nawet felgę, by dotoczyć się do miejsca, gdzie postój będzie bezpieczny. W razie innych awarii za wszelką cenę próbujmy zatrzymać auto możliwie blisko prawej krawędzi drogi. Włączmy światła awaryjne i ustawmy trójkąt ostrzegawczy za autem. Jeżeli to możliwe, poruszajmy się poboczem, za barierkami ochronnymi. Jeśli sami nie potrafimy szybko usunąć awarii, natychmiast wezwijmy pomoc – przez komórkę albo z telefonów alarmowych umieszczonych wzdłuż autostrady. Sprawdź gdzie jesteś Wspólną cechą wszelkich ważniejszych dróg są stawiane wzdłuż nich słupki informujące o odległości od początku określonego odcinka trasy. Niezależnie od kraju są one dość podobne do siebie. Jeśli wzywamy służby ratownicze lub chcemy poinformować innych kierowców o zagrożeniach, możemy dzięki nim dokładnie wskazać swoją lokalizację. Zawodowcy bez trudu zrozumieją, że coś wydarzyło się np. na 276 kilometrze trasy A8. Jak jeżdżą za granicą? Jadąc zagranicznymi autostradami, warto mieć świadomość, że nawet jeśli nigdzie nie widać policji, to i tak możemy być pod nieustannym nadzorem służb kontrolujących ruch. Przed wyjazdem należy więc zapoznać się z przepisami obowiązującymi w kraju, do którego się wybieramy, bo na wyrozumiałość wobec naszej nieznajomości prawa zwykle nie ma co liczyć. Za co grożą kary? Niektóre, z pozoru drobne wykroczenia autostradowe traktowane są za granicą ze szczególną surowością. W Niemczech kary znacznie dotkliwsze niż za przekroczenie dozwolonej prędkości grożą np. za niezachowanie bezpiecznego odstępu, czyli jazdę „na zderzaku” auta poprzedzającego. Może to zostać potraktowane nie jako wykroczenie drogowe, ale jako wymuszenie, a więc przestępstwo! Na pobłażliwość nie mogą też liczyć kierowcy próbujący cofać na autostradzie. To samo dotyczy holowania uszkodzonego auta – jest ono dopuszczalne tylko do najbliższego zjazdu. Holowanie na dalszym odcinku grozi dotkliwym mandatem! W Hiszpanii z autostrady samochód odholować może tylko upoważniona do tego pomoc drogowa.
Zasady postępowania na europejskich autostradach
W Polsce jest nadal mnóstwo miejsc, które od najbliższej prawdziwej autostrady dzieli kilkaset kilometrów. Trudno się więc dziwić, że wielu naszym kierowcom brakuje obycia na tego rodzaju drogach.