Zaczęło się od łupkowego boomu w USA i decyzji OPEC, żeby nie ograniczać wydobycia ropy naftowej mimo dużej nadprodukcji. Dzięki temu ceny paliw osiągają dziś poziomy najniższe od kilku lat, a kierowcy na całym świecie liczą zaoszczędzone pieniądze. Co chwila pękają kolejne bariery psychologiczne.

Gdy piszemy ten tekst, cena baryłki ropy Brent spadła poniżej 50 dolarów. Siłą rzeczy tanieje i gaz LPG – na niektórych stacjach za litr tego ropopochodnego paliwa zapłacicie mniej niż dwa złote (!). Takiej sytuacji nie pamiętają nawet najstarsi górale. Wszystko pięknie, jednak czy taniejąca benzyna nie sprawi, że montaż instalacji LPG przestanie być ekonomicznie uzasadniony?