W typowej instalacji LPG zgromadzone w butli paliwo gazowe dociera do parownika jako ciecz i dopiero tam zmienia stan skupienia na gazowy. Ponieważ jednak rozprężający się gaz w naturalny sposób się schładza, niezbędne jest w tym procesie ciepło. Dlatego też parownik wpięty jest w układ chłodzenia silnika – wykonanie „dodatkowego obiegu” cieczy chłodzącej to pierwsza ingerencja w motor. Sam parownik montuje się w komorze silnika do odpowiednio wygiętych blaszek.
Z parownika gaz, już w stanie lotnym, przelatuje przez filtr i trafia do gazowych wtryskiwaczy paliwa. Rurki z gazem, prowadzące od wtryskiwaczy gazowych do kolektora ssącego silnika, trzeba w tym kolektorze jakoś obsadzić. Owszem, na upartego da się to zrobić bez wyjmowania kolektora, ale zdecydowanie powinno się go wyjąć, choć wymaga to więcej pracy – chodzi o to, by opiłki plastiku, które tworzą się w trakcie wiercenia otworów w filtrze, nie wpadły do silnika. Inną kwestią jest dostęp do zamontowanego kolektora – często dość utrudniony.
Pracą wtryskiwaczy gazu steruje komputer (sterownik), umieszczony w dowolnym bezpiecznym miejscu pod maską. Trzeba go jednak podłączyć do auta – musi on zbierać dane z różnych czujników (obrotów, sondy lambda, przepływomierza itp.) samochodu. To wbrew pozorom ten moment, kiedy można bardzo dużo zepsuć. Monter z doświadczeniem wie, których kabli nie wolno lutować lub przecinać.
Jak wybrać dobrą instalację LPG?
Każdy, kto uważa, że robi świetny interes, wyszukując najtańszą ofertę montażu instalacji, ryzykuje. Niska cena wynika, po pierwsze, z użycia najtańszych części (to, że instalacja nazywa się tak samo, nie oznacza, że jest złożona z identycznych komponentów), a po drugie – z niskiej marży. Warsztat, który za cały dzień pracy mechanika bierze 200 zł, nie może sobie pozwolić na darmowe usuwanie usterek, które wywołał.
Już samo to, że jest tani, oznacza, że z jego usług nie korzystają klienci, którzy gotowi są płacić za wyższą jakość. W efekcie, gdy okaże się, że zepsuł się któryś z elementów instalacji benzynowej, z góry można będzie założyć, że koszt naprawy pokryjecie z własnej kieszeni, niezależnie od tego, czy usterka wynika ze zwykłego zużycia, czy też z błędu mechanika – on się do tego przecież nie przyzna!
Ustal z warsztatem nie tylko, jaką chcesz mieć butlę, lecz także umiejscowienie wlewu gazu i położenie przycisku sterującego w kokpicie. W większości przypadków nie jest to ładna rzecz i nie musi rzucać się w oczy, a ponadto zawsze warto brać pod uwagę to, że zechcemy kiedyś wyjąć instalację z auta – nie ma sensu robienie dziury na środku deski.
Wtrysk ciekłego gazu, czyli mniej dłubania
Stosunkowo nieduża ingerencja wiąże się z montażem instalacji wtrysku gazu w fazie ciekłej. Nie trzeba wpinać się w układ chłodzenia – to podstawowa zaleta. Gaz pompowany jest z butli wprost do wtryskiwaczy obsadzonych w kolektorze ssącym silnika. Jeszcze inaczej wygląda montaż instalacji bezpośredniego wtrysku gazu (nie mylić ze zwykłą instalacją zakładaną w autach z bezpośrednim wtryskiem benzyny): w tym przypadku gaz będzie podawany fabrycznymi wtryskiwaczami benzyny – układ zasilania auta ma homologację umożliwiającą zasilanie silnika gazem.