Używane auta zasilane gazem wracają do łask. Dlaczego? Bo wielu kierowców przekonało się już, że nowoczesny diesel z drugiej ręki może zrujnować domowy budżet – nie musi się wcale zepsuć, wystarczy, że trzeba będzie wymienić w nim kilka podzespołów eksploatacyjnych. W przypadku większości benzyniaków koszty bieżącej obsługi i napraw są znacznie niższe, a dzięki instalacji gazowej wydatki na paliwo da się obniżyć do akceptowalnego poziomu.
Od zakupu diesla wielu potencjalnych nabywców odstrasza też to, że być może już wkrótce starsze ropniaki nie będą mogły poruszać się po centrach miast. Jest i inny powód – olej napędowy i benzyna znów zaczęły drożeć, a gaz pozostaje tani.
Zakup samochodu, który ma już zamontowaną instalację gazową, wydaje się korzystnym rozwiązaniem – na rynku wtórnym auta przerobione nie są z reguły droższe od tych, które instalacji nie mają, a jeśli już, to różnica jest z reguły znacznie niższa niż koszt założenia instalacji. Niestety, w rzeczywistości takie kalkulacje mogą się nie sprawdzić.
Wielu zdeklarowanych zwolenników jazdy na gazie woli kupić auto bez instalacji, żeby po zakupie wyposażyć je w wybrany przez siebie układ, zamontowany w zaufanym warsztacie – to droższe rozwiązanie, ale tak naprawdę tylko wtedy użytkownik rzeczywiście wie, z czego korzysta.
Na polskim rynku dominują samochody z instalacjami zamontowanymi w warunkach warsztatowych, poskładanymi z elementów pochodzących od różnych producentów. To, jak taki układ działa, zależy od wielu czynników: jakości użytych podzespołów, sposobu montażu, dostrojenia – instalacja instalacji nierówna!
Czy rzeczywiście potrzebuję auta na gaz?
To, że LPG jest tańsze o ponad połowę od benzyny, nie znaczy wcale, że jazda na tym paliwie będzie automatycznie o połowę tańsza. Generalna zasada jest taka, że na realne oszczędności można liczyć przy wyższych przebiegach. Jeśli ktoś używa samochodu wyłącznie do weekendowych wyjazdów na działkę lub na krótkich trasach, do dojazdu do pobliskiego sklepu, to powinien pogodzić się z tankowaniem droższej benzyny i zrezygnować z gazu – na dłuższą metę bardziej mu się to opłaci.
Jeśli samochód pokonuje duże przebiegi, to nawet mimo podwyższonego ryzyka awarii i większych wydatków na obsługę auta z instalacją przy dzisiejszych cenach paliw jazda na LPG pozwala obniżyć koszty eksploatacji o 30-40 proc. To dużo.
Czy instalacja jest wpisana do dokumentów auta?
Każdy samochód przystosowany do zasilania gazem powinien mieć odpowiednią adnotację w dokumentach. Niestety, na rynku wtórnym, szczególnie w przypadku starszych egzemplarzy, wcale nie jest to regułą. Wielu domorosłych mechaników montuje instalacje samodzielnie przy wykorzystaniu podzespołów z odzysku.
Zalegalizowanie takiej przeróbki nie jest wcale proste, bo oficjalnie działający warsztat z uprawnieniami raczej nie będzie chciał się podpisać pod taką „radosną twórczością” użytkownika. Instalację zamontowano w aucie, ale nie ma jej w papierach? Poszukaj innego samochodu – kto wie, jakie jeszcze niespodzianki skrywa ten egzemplarz. Przy okazji oznacza to, że takie auto od dawna nie było na normalnym przeglądzie – uczciwy diagnosta na pewno czegoś takiego nie przepuści.
Auto z instalacją zamontowaną za granicą lub z fabrycznym gazem.
Auta na gaz są popularne nie tylko w Polsce – dużo ich jeździ także np. we Włoszech i w Holandii. Stosowane tam instalacje często mają wyższą jakość niż te montowane w polskich warsztatach, bo tamtejsi klienci chcieli za nie więcej zapłacić. To nie znaczy, że zakup auta przerobionego za granicą lub wyposażonego w fabryczną instalację, ale sprowadzonego z zagranicy, zawsze jest dobrym pomysłem.
Z problemami trzeba się liczyć szczególnie w przypadku starszych pojazdów – może się okazać, że np. nie da się zalegalizować w Polsce zbiornika LPG. Często najprostszym rozwiązaniem jest wtedy zamontowanie nowej polskiej butli z aktualną homologacją. To, że handlarzowi udało się załatwić przegląd i zarejestrować auto z przeterminowaną butlą, nie znaczy, że na następnym przeglądzie wam też uda się to powtórzyć.
Uwaga! W oryginalnych zagranicznych dokumentach musi być adnotacja o tym, że auto jest zasilane gazem! W przypadku pojazdów z gazem fabrycznym, które nie były oficjalnie sprzedawane w Polsce, problemem może być nie tylko dostępność części (kupicie je z reguły jedynie w ASO, a wersje na gaz mogą się bardzo różnić od odmian wyłącznie benzynowych), lecz także brak dokumentacji serwisowej, a nawet odpowiedniego oprogramowania w komputerach diagnostycznych.
Jak zamontowano instalację?
Nie każdy, kto montuje instalacje gazowe, ma o tym pojęcie – to niestety widać. Warto zajrzeć pod maskę, ewentualnie zdjąć plastikowe osłony i przyjrzeć się, jak założono komponenty instalacji. Nie, nie trzeba być mechanikiem – jeśli na pierwszy rzut oka widać „partyzantkę”, wiszące kable, byle jakie blaszki podtrzymujące elementy, zwoje taśmy klejącej, opaski zaciskowe czy np. elementy hydrauliki domowej zamiast oryginalnego dolotu, to lepiej sobie takie auto odpuścić.
Sprawdź zbiornik LPG
Upewnij się, że zbiornik nie jest przeterminowany.Dokumenty legalizacyjne butli ważne są zwykle przez 10 lat od daty produkcji, później trzeba wykonać kosztujący kilkaset złotych przegląd w upoważnionym serwisie, czasem jednak taniej jest wymienić zbiornik na nowy. Lepiej też przyjrzeć się, jak zamontowano butlę – w wielu autach jest ona tak umieszczona, że przykładowo nie da się normalnie korzystać z bagażnika, złożyć foteli albo prześwit auta jest tak mały, że wiesza się ono na każdym krawężniku.
Czy silnik może pracować na benzynie i na gazie?
Częstym problemem niefachowo zamontowanych lub źle eksploatowanych instalacji jest to, że psuje się układ zasilania benzyną. Nawet jeśli zamierzasz jeździć głównie na gazie, zacznij od uruchomienia auta na benzynie, a dopiero później przejdź na zasilanie gazowe. Niezależnie od paliwa silnik powinien równo pracować. Jeśli pracuje wyłącznie na gazie, koszty naprawy mogą być bardzo wysokie – najczęściej psują się pompy paliwa, wtryskiwacze, przepływomierze. Problem da o sobie znać najpóźniej zimą, kiedy okaże się, że na gazie nie sposób uruchomić silnika.
Czy świecą się kontrolki informujące o awarii?
Wielu gazowników twierdzi, że zapalona w aucie na gaz kontrolka „check engine” to normalne zjawisko – w wielu zagazowanych pojazdach deska rozdzielcza jest rozświetlona kontrolkami niczym świąteczna choinka. Tak nie może być! Lepiej też nie wierzyć deklaracjom sprzedawcy, że wystarczy skasować błąd albo wymienić czujnik za kilkadziesiąt złotych – gdyby było to takie proste, zrobiłby to przed zamieszczeniem ogłoszenia! Uwaga! Nieuczciwi sprzedawcy często po prostu wyłączają kontrolkę awarii silnika na stałe. Po włączeniu zapłonu kontrolka powinna się zapalić, po czym zgasnąć tuż po uruchomieniu jednostki.
Instalacja LPG jest, ale nie działa
To nie wróży niczego dobrego – lepiej nie wierzyć w tłumaczenia, że da się ją niedrogo usprawnić. Zdarza się, że problem jest rzeczywiście błahy, ale do danego typu instalacji nie można już kupić części – konieczna jest wymiana całego układu zasilania gazem. Uwaga! Największych problemów w razie ewentualnej niesprawności trzeba się spodziewać w przypadku instalacji fabrycznych oraz układów zasilania gazem w fazie ciekłej, np. sama pompa paliwa do starszej holenderskiej instalacji Vialle kosztuje więcej niż kompletna, nowa, polska instalacja wtrysku gazu.
Od kiedy auto jeździ na gazie?
Uczciwi gazownicy przyznają, że nawet poprawnie zestrojona instalacja gazowa może przyspieszyć zużycie niektórych podzespołów silnika. Zwykle najwcześniej pojawiają się problemy związane z układem zapłonowym oraz z głowicą. A ponieważ np. kompleksowy remont głowicy to spory wydatek, wielu nieuczciwych właścicieli zagazowanych aut, kiedy tylko pojawiają się symptomy, że coś złego dzieje się z silnikiem, wystawiają je na sprzedaż.
Jeśli chcecie kupić samochód, który instalację ma już od dawna, powinniście zostawić sobie w budżecie rezerwę na ewentualną naprawę głowicy – w zależności od modelu może to być od ok. 1000 do nawet 3000-4000 zł. Instalacje mają ponadto ograniczoną trwałość. Systemy wtryskowe złożone z najtańszych komponentów często już po 20-30 tys. km tracą prawidłowe parametry. Nawet układ o wysokiej jakości po 100 tys. km może być już zużyty.
Jazda próbna autem z instalacją LPG
To, że silnik pracuje poprawnie na wolnych obrotach, o niczym nie świadczy, ale z drugiej strony problemy z instalacją często najbardziej widać właśnie wtedy. Przed zakupem należy wykonać długą jazdę próbną. Silnik musi płynnie przyspieszać i równomiernie rozwijać moc. Nie może gasnąć na wolnych obrotach, niedopuszczalne jest ich „pływanie”. Warto kilkakrotnie głęboko wcisnąć pedał gazu i od razu odpuścić – w przypadku poprawnie zestrojonej instalacji nie powinno to wywołać żadnych strzałów ani zapalenia kontrolki „check engine”.
Kupno auta z instalacją LPG - oszczędzanie, ale okupione ryzykiem
Jeśli ktoś zdecydował się na zamontowanie w aucie instalacji LPG, to musiało mu zależeć na oszczędzaniu. Zanim kupicie od kogoś takiego samochód, sprawdźcie, czy oszczędzał tylko na paliwie, czy może też skąpił pieniędzy na dobrą instalację i serwis. Radzę uważać w przypadku aut oferowanych z niedawno założonym gazem – albo to najtańsza instalacja, mająca uatrakcyjnić ofertę, albo podczas montażu coś się nie udało i ktoś chce się pozbyć problemu.