Hybrydowy crossover Mini obiecuje nie tylko oszczędne podróżowanie, daje również sporo frajdy z prowadzenia. W tym przypadku za napęd odpowiadają: trzycylindrowy benzyniak 1.5 turbo generujący 136 KM oraz silnik elektryczny o mocy 88 KM. Łączna moc systemu wynosi 224 KM - całkiem sporo!
Gdy dodamy do tego funkcję „boost”, czyli natychmiastową pomoc wydajnego silnika elektrycznego, wytwarzającego maksymalny moment obrotowy od samego początku, robi się jeszcze lepiej. Na osiągi nie można narzekać. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje tylko 6,8 sekundy. Dwa silniki zapewniają tzw. kombinowany, „inteligentny” napęd 4x4. - spalinowy napędza koła przednie, a elektryczny – tylne.
Na samym prądzie auto jest w stanie poruszać się do prędkości aż 125 km/h. Jest to możliwe w trybie „Max eDrive”, w którym silnik spalinowy uruchamia się tylko przy dużym obciążeniu układu (mocne przyspieszenie). Wybranie trybu „Auto” powoduje, że benzyniak pracuje częściej, a jazda bezemisyjna trwa do 80 km/h.
Jest jeszcze dostępny trzeci tryb „Save Battery”, który jak sama nazwa wskazuje dba o baterię. To przydatna funkcja, jeśli energię elektryczną zechcemy wykorzystać później, np. po dojechaniu do centrum. Wtedy pracuje niemal wyłącznie silnik spalinowy, odciążający akumulator lub ładujący go do poziomu powyżej 90%. Układ zaprojektowano tak, by bateria nigdy nie rozładowała się do zera.
Producent deklaruje, że zasięg w trybie elektrycznym wynosi 42 km. Wiele zależy od stylu jazdy i warunków na drodze. Podczas jazdy testowej, z reguły spokojnej, energii elektrycznej starczyło na ok. 30 km. Przed wykorzystaniem prądu spalanie benzyny oscylowało w granicach 2,0 l/100 km (producent podaje 2,3-2,1 l/100 km). Potem już systematycznie rosło. Pod koniec 90-kilometrowej trasy komputer pokładowy wskazywał wartość 4,7 l/100 km. To też dobry wynik.
Countryman Cooper S E ma napęd hybrydowy typu plug-in. Oznacza to, że akumulator (litowo-jonowy o pojemności 7,6 kWh) można naładować z zewnętrznego źródła prądu. Uzupełnienie baterii do pełna trwa 2,5 godziny przy wykorzystaniu szybkiej ładowarki Wallbox. Jeśli skorzystamy ze zwykłego gniazdka, musimy przeznaczyć na ten proces 3 godziny i 15 minut.
Dobrą wiadomością jest fakt, że hybrydowy układ napędowy nie ma wyczuwalnego wpływu na przestronność wnętrza samochodu. Zestaw baterii umieszczono pod lekko podniesioną tylną kanapą. Bagażnik ma wymiary jak w standardowej wersji modelu, tyle że pod jego podłogą nie ma dodatkowego schowka (tu znajduje się silnik elektryczny), więc łączna przestrzeń ładunkowa zmalała do 360 litrów (-90 l).
Countryman w wersji S E All4 kosztuje od 147 000 zł. Cena nie jest niska, ale całkiem atrakcyjna jak na Mini. Hybryda kosztuje mniej więcej tyle samo, co 192-konny wariant Cooper S All4 z „automatem” (niespełna 145 000 zł). Większość klientów marek premium i tak nie kupuje ich za gotówkę, tylko korzysta z nowoczesnych form finansowania, tj. z leasingu.
Mini Countryman Cooper S E All4 – naszym zdaniem
Hybrydowy crossover Mini spodoba się osobom mieszkającym w mieście i dojeżdżającym do pracy na niewielkim dystansie. To w takich warunkach hybryda plug-in ma największy sens. W ciągu dnia baterie samochodu naładują się do pełna i będzie można wrócić do domu w równie ekonomiczny i bezemisyjny sposób (na prądzie). Poza tym hybryda w niczym nie ogranicza, tak jak robi to auto w pełni elektryczne. Mając na pokładzie silnik spalinowy zawsze można pojechać gdzieś dalej. Po rozładowaniu baterii należy tylko liczyć się z większym spalaniem i częstym tankowaniem z powodu małego, 36-litrowego zbiornika paliwa.