Monachium w morderczym klinczu? Mogłoby się tak wydawać, ale BMW zawsze trzyma coś w zanadrzu. Po udanym starcie drugiej generacji BMW X1 również nowe BMW X3, które pojawi się w przyszłym roku, musi być hitem, żeby stawiać odpór konkurencji z Ingolstadt i Stuttgartu. Ponieważ Audi szykuje Q6 e-trona (na bazie Q5), a Mercedes pokazał właśnie w Paryżu mocno zmodyfikowane koncepcyjne EQC (bazą jest GLC), BMW nie może być gorsze i dlatego chce zaprezentować elektrycznego SUV-a.
Niestety, jest jeden „mały” problem: architektura nowego BMW X3 nie jest przygotowana na czysto elektryczny napęd – zarówno osie, jak i sama płyta podłogowa będą wymagały modyfikacji, zanim BMW X3 Electric zadebiutuje pod koniec 2018 roku.
Auto będzie miało silnik elektryczny o mocy 225 kW oraz akumulatory litowo-jonowe magazynujące energię 70 kWh. W Europie pojawi się też planowana mocniejsza sportowa wersja.
Dla klientów szczególnie lubiących dynamikę przewiduje się także odmianę M. BMW X3 M40i otrzyma 360-konny silnik 6-cylindrowy, pochodzący z X4, a X3M i technicznie identyczne X4M zostaną wyposażone w silnik z M4 o mocy 431 KM, ale z jeszcze wyższym maksymalnym momentem obrotowym. Przeciwko GLC 43 AMG i przyszłemu Jaguarowi F-Pace’owi R (oba o mocy 510 KM) Monachium nie będzie miało, niestety, czego wystawić – silnik elektryczny, który ma dawać chwilowy przyrost mocy (tzw. boost), do starcia ze wspomnianymi autami jest niewystarczający.
Paleta klasycznych jednostek napędowych w dużym stopniu pozostanie niezmieniona. Odmiana 28i będzie miała 252 KM i awansuje na 30i, w 30d moc wzrośnie z 258 do 265 KM, a 35d będzie w przyszłości osiągało 320 KM.
Ponieważ BMW co trzy lata wprowadza dużą ofensywę innowacji w swoich modelach, nowe BMW X3 pod względem szeroko pojętej pokładowej elektroniki będzie reprezentowało poziom serii 7 i 5. Nowa grafika multimediów zostanie wprowadzona dopiero w 2018 roku, ale nie ma to większego znaczenia, bo w wyprodukowanych już autach będzie można zrobić aktualizację. Takie elementy, jak systemy umożliwiające częściowo autonomiczną jazdę, w pełni automatyczne parkowanie czy nawet zwyżkę mocy i momentu obrotowego, klient w razie potrzeby dokupi także później, już gdy samochód trafi do niego.
Interesującym detalem w nowym BMW X3 będzie Air-Touch Monitor – ekran czytający gesty obsługującego, wykonywane nawet w odległości 40 cm od niego, i wyświetlający trójwymiarowe obrazy przed kierownicą. Podobne rozwiązanie pokazano już w zaprezentowanym na początku tego roku studyjnym i8 roadsterze.
Pod względem stylistyki niespodzianek raczej nie będzie. Nowe ma być X3 Aero, z inaczej wyprofilowanymi zderzakami i kołami oraz z tzw. Aeroblade – ruchomymi elementami nadwozia, pozwalającymi na uzyskanie jak najmniejszego oporu nadwozia (w zależności od prędkości). Pomocne w tym będzie także opcjonalne zawieszenie pneumatyczne.
W przypadku wersji elektrycznej zapowiada się, że auto przejdzie też kilka zmian stylistycznych (np. zamknięta „nerka” wlotu powietrza), ale ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, bo co innego chcą zrobić styliści, a co innego technicy.
Naszym zdaniem
Nowe BMW X3 musi bardziej niż zwykle iść z duchem czasu – obok oszczędniejszych silników i nowoczesnej elektroniki w ofercie musi pojawić się też napęd elektryczny. Tyle że BMW nie planowało tego od początku prac nad autem, więc – siłą rzeczy – będzie to rozwiązanie kompromisowe. To oczywiście obniży koszty, ale też może niekorzystnie wpłynąć na rynkowy sukces.