Na naszych drogach nie brakuje kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko. Mimo że wielu użytkowników dróg korzysta z CB-radia czy aplikacji na komórki ostrzegających przed policyjnymi patrolami, funkcjonariusze mogą przebierać wśród piratów drogowych.
Z reguły kierowcy, którzy tylko nieznacznie przekraczają ograniczenia prędkości, nie muszą się obawiać spotkania z załogą jednego z setek wideorejestratorów; policjanci wolą polować na tych, których można naprawdę surowo ukarać. Bardzo często zatrzymywani nie chcą oglądać zapisu swoich wyczynów i przyjmują mandat. Czasem w ten sposób godzą się na surowszą karę, niż na to zasłużyli!
Policyjny wideorejestrator to tak naprawdę kamera sprzężona z prędkościomierzem radiowozu. W czasie jazdy na nagraniu wyświetlana jest prędkość policyjnego auta. Żeby dokonać wiarygodnego pomiaru prędkości innego pojazdu, radiowóz musi przynajmniej przez chwilę poruszać się z taką samą prędkością jak ścigane auto.
Najczęściej pomiar wygląda tak, że radiowóz na początku pościgu porusza się bardzo powoli lub wręcz stoi, więc żeby szybko zrównać się ze ściganym autem, musi jechać znacznie szybciej od niego. Załoga wideorejestratora składa się z dwóch policjantów – jeden prowadzi samochód, a drugi obsługuje sprzęt pomiarowy, obserwując ścigane auto na ekraniku.
Zasadniczy pomiar prędkości polega na zmierzeniu średniej szybkości na krótkim, zwykle 100-200-metrowym odcinku. Ważne, żeby na początku i na końcu tego odcinka radiowóz znajdował się w stałej odległości od ściganego pojazdu, w przeciwnym razie pomiar będzie zafałszowany. Wideorejestratory używane przez polską policję nie mają dalmierzy, odległość ta oceniana jest... na oko.
Kiedy tylko zauważysz, że jedzie za tobą radiowóz z wideorejestratorem, natychmiast zwolnij
W miarę możliwości zjedź do prawej strony, daj się wyprzedzić, ale zrób to tak, żeby nie zmuszać kierowcy radiowozu do wykonania gwałtownych manewrów. W ten sposób z jednej strony utrudnisz wykonanie wiarygodnego pomiaru (odległość między twoim autem a radiowozem zmniejszy się), z drugiej zaś – możesz liczyć na „premię za spostrzegawczość”, bo policjanci wolą dłuższe pościgi, w czasie których mogą przyłapać kierującego na większej liczbie wykroczeń, choć teoretycznie powinni zareagować już przy pierwszym złamaniu prawa.
Jeśli zostaniesz zatrzymany, skorzystaj z możliwości obejrzenia filmu
Bardzo często policjanci dla „zmiękczenia klienta” podczas pokazywania filmu sugerują, że najwyższa widoczna na nagraniu prędkość to twoje wykroczenie. To nieprawda! Radiowóz zawsze choćby przez chwilę musi jechać znacznie szybciej od ciebie, inaczej by cię nie dogonił. Podstawą do ukarania może być tylko pomiar na krótkim odcinku, kiedy oba auta jadą z równą prędkością. Jeśli na nagraniu takiego momentu nie ma, możesz rozważyć odmowę przyjęcia mandatu.
Jeśli odmówisz przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu
Ten prawdopodobnie skaże cię zaocznie w tzw. trybie nakazowym. To nic strasznego, wystarczy od takiego wyroku wnieść sprzeciw (ważne jest dotrzymanie terminu!), żeby wyrok stracił moc i sprawa była rozpatrywana w normalnym trybie. Licz się z tym, że sąd nie będzie się znał na zawiłościach działania sprzętu pomiarowego i bardziej będzie skłonny wierzyć przeszkolonym – przynajmniej teoretycznie – policjantom występującym w roli świadków niż tobie jako obwinionemu. Cała nadzieja w tym, że uda się przekonać sąd do powołania biegłego, który w sposób obiektywny przeanalizuje materiał dowodowy.
Na co zwrócić uwagę w nagraniu?
W chwili wykonywania pomiaru samochód powinien znajdować się w stałej odległości od radiowozu, czyli na filmie nie może się zwiększać lub pomniejszać.
Na nagraniu przez cały czas wyświetlana jest prędkość radiowozu, która wcale nie świadczy o twoim ewentualnym wykroczeniu. Liczy się pomiar na określonym odcinku.
Pomiar dowodowy wykonywany jest zwykle na krótkim odcinku (100-200 m) i to właśnie on może być podstawą do ukarania kierowcy, jeśli auta jechały równo!
Na wyświetlaczu obok prędkości można odczytać czas i dystans pomiaru oraz wartość zoomu kamery, która nie powinna się zmieniać w czasie samego pomiaru.
Co wolno załodze wideorejestratora?
Załoga wideorejestratora powinna zareagować już przy pierwszym zauważonym wykroczeniu (np. przekroczeniu prędkości czy nieprawidłowym wyprzedzaniu), ale zwykle tego nie robi, czekając, aż kierowca zbierze więcej punktów karnych – funkcjonariusze tłumaczą wtedy, że wcześniejsze zatrzymanie byłoby np. niebezpieczne.
Wideorejestrator powinien rejestrować cały przebieg służby patrolu, a radiowóz w czasie kontroli zatrzymanego auta powinien znajdować się za nim, tak aby nagrywały się czynności kontrolne. Szczegółowe zasady używania wideorejestratorów znajdują się w Zarządzeniu nr 497 Komendanta Głównego Policji z dnia 25 maja 2004 r.