Trzeci etap rozegrany został ponownie w okolicach rumuńskiego miasta Baia Mare. Zawodnicy ścigali się na tej samej trasie co wczoraj, ale tym razem pokonywali ją w przeciwnym kierunku. Jazdę utrudniał im padający do południa deszcz.

W gronie ciężarówek trzeci etap wygrali Aleš Loprais, Milan Holáň i Ladislav Lála w Tatrze. Organizatorzy odwołali jednak w tej klasie jeden z dwóch odcinków specjalnych ze względu na fatalne warunki atmosferyczne.

Na pierwszym miejscu znajdują się wciąż Hans Stacey, Eddy Chevaillier i Bernard der Kinderen (MAN TGA).

Załoga polskiego MAN-a Grzegorz Baran -Andrzej Grigoriew – Izablela Szwagrzyk z Diverse Extreme Team zajęła dwudzieste szóste miejsce na odcinku,przesuwając się w klasyfikacji łącznej o jedną pozycję do góry na miejsce szesnaste.

-Trasa próby była bardzo śliska – mówi Grzegorz Baran. Na niektórych fragmentach utrzymanie w ryzach naszego 10-cio tonowego MAN-a było bardzo trudne. Przez chwilę miałem nawet wrażenie , że złapaliśmy gumę a tak naprawdę ślizgaliśmy się po kamieniach. Podczas jednego z odcinków udzieliliśmy pomocy ciężarówce z numerem 404 (De Azewedo). Straciliśmy oczywiście trochę czasu ale podjąłem taką decyzję, ponieważ rajdy ze znaczkiem Dakar łączą zażartą rywalizację z niespotykaną gdzie indziej koleżeńskością.

Wśród załóg rywalizujących w samochodach wydarzeniem był dość nietypowy wypadek. Carlos Sainz potracił bowiem zmieniającego koło pilota Hiroshiego Masuoki, Pascala Maimona.Japończyk i Francuz metę odcinka osiągnęli, po czym Pascal odwieziony został do szpitala. Okazało się, że ma złamaną nogę w kostce... W tej sytuacji załoga musiała się wycofać z dalszej rywalizacji!

W klasyfikacji zaszły zmiany na "pudle" - Dietter Depping i Timo Gottschalk wyprzedzili Luca Alphanda i Gillesa Picarda i zajmują drugie miejsce.

Prowadzą nada Stephane Peterhansel i Jean-Paul Cottret w Mitsubishi.

- To był kolejny, bardzo udany dzień, pomimo warunków, które były jeszcze trudniejsze niż dzień wcześniej - relacjonował lider. Odcinek był już mocno rozjeżdżony, a wzmagający się deszcz powodował, że woda i błoto były niemal wszędzie. Pojawiła się nawet mgła, która z pewnością nie ułatwiała zadania.Jean-Paul i ja mamy ponad dwuminutowy margines przewagi nad konkurentami, co z pewnością jest dobrym znakiem. Ale teraz opuszczamy Rumunię i wyruszamy na nieznane nam terytorium Węgier, gdzie z pewnością nie możemy sobie pozwolić na relaks.

- To był kolejny, bardzo wymagający dzień - mówił Alphand. Warunki pogorszyły się w porównaniu z dniem wczorajszym, a nam nie pomogło to, że zaczął się ślizgać pasek w układzie wspomagania kierownicy. Na porannej próbie sporo traciłem z tego powodu na nawrotach. Ale mimo tego nie poszło nam najgorzej i trzy MPR13 pokonały trasę notując czasy w obrębie 10 sekund różnicy. Stephane wciąż jest liderem, z Nanim zajmujemy trzecie i czwarte miejsce, ale ogromnie szkoda, że Hiroshi i Pascal musieli się wycofać.

- To nie był łatwy dzień pod żadnym względem, ale mimo tego coraz lepiej i pewniej czuję się za kierownicą - komentował Nani Roma. Znalazłem dobre tempo jazdy, chociaż przez 10 km porannego OS-u jechaliśmy bez intercomu! Nie słyszałem ani jednego słowa Lucasa. Zespołowo mamy bardzo mocną pozycję i postaramy się tak samo pojechać kolejny etap, gdy wrócimy na Węgry...

- Kontuzja Pascala to ogromna strata - mówił Dominique Serieys, dyrektor zespołu Repsol Mitsubishi Ralliart. Ale to niestety jedna z tych niedobrych rzeczy, jakie mogą się po prostu przytrafić. Cieszymy się wszyscy, że nie wydarzyło się nic gorszego. Hiroshi jechał bardzo dobrze, a my cieszyliśmy się obserwując jego walkę z najlepszymi, w rozwijanym dopiero, nowym samochodzie. To dawało nam dobre porównanie. Odcinki w których razem z Pascalem uczestniczyli dostarczyły nam już nieco danych i dziękuję MMC, za umożliwienie nam startu tym samochodemw rajdzie, bowiem żaden test nie dostarczy tylu informacji, co bezpośrednie współzawodnictwo.

„Naturalnie jestem rozczarowany koniecznością wycofania Pascala i Hiroshiego, ale nie mogę tracić z oczu faktu, że trzy pozostałe Mitsubishi Pajero radzą sobie bardzo dobrze, mimo bardzo trudnych warunków, które dały się we znaki już wielu doświadczonym załogom”.

Inne tuzy światowego sportu samochodowego są klasyfikowani pod koniec "dziesiątki: Nasser al-Attiyah i Tina Thörner w BMW zajmują siódme, Carlos Sainz i Michel Perin w Volkswagenie - ósme, Carlos Sousa i Andreas Schulz w Volkswagenie - dziewiąte, a Bruno Saby i Alain Guehennec w BMW - dziesiąte miejsce...

Robert Górecki i Ernest Górecki (Land Rover Discovery III) sklasyfikowani zostali łącznie na trzecim etapie na 75 miejscu. Po udanym rozpoczęciu rywalizacji, w trzecim dniu zawodów załoga Land Rovera zmagała się z kłopotami technicznymi.

- Na pierwszym odcinku, po przejechaniu około 40 kilometrów, w naszym aucie awarii uległ silnik –mówi Ernest Górecki. Na pewno problem tkwi w elektronice, ale bez komputera diagnostycznego trudno nam określić, co się zepsuło. Awaria objawia się tym, że nie mamy prawie połowy mocy, a nasz komputer co rusz przestawia się w tryb awaryjny. Nasi mechanicy pracowali cały dzień, szukając przyczyny kłopotów. Wymieniliśmy prawie cały osprzęt elektroniczny silnika i niestety nic nie wskóraliśmy. Ale nie poddajemy się jeszcze. Zaraz jedziemy na kolejny camping, już na Węgry do Debrecena. Mamy jeszcze całą noc na naprawę. Jesteśmy dobrej myśli.

W gronie motocyklistów sensacją była znakomita postawa Jaroslava Katrinaka. Słowak awansował na drugie miejsce za Davida Casteu.

Krzysztof Jarmuż awansował na 36. miejsce.

Wyniki po trzech etapach

Motocykle1. David Casteu (KTM 690) - 3:46.40 godz.;2. Jaroslav Katrinak (KTM 530) - strata 3.52 min.;3. Francisco Lopez (KTM 690) - 5.02 min.;4. David Fretigne (Yamaha WRF 450) - 6.58 min.;5. Jose Manuel Pellicer (Yamaha WRF 450) - 8.14 min.;6. Alain Duclos (KTM 690) - 8.31 min.;36. Krzysztof Jarmuż (Honda CRF 450) - 47.27 min.

Samochody1. Stephane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Mitsubishi Pajero MPR13) - 3:29.47 godz.;2. Dietter Depping i Timo Gottschalk (Volkswagen Race Touareg) - 2.08 min.;3. Luc Alphand i Gilles Picard (Mitsubishi Pajero MPR13) - 3.06 min.;4. Nani Roma i Lucas Cruz (Mitsubishi Pajero MPR13) - 3.36 min.;5. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Volkswagen Race Touareg) - 4.13 min.;6. Robby Gordon i Andy Grider (Hummer) - 5.33 min.;

Ciężarówki1. Hans Stacey, Eddy Chevaillier i Bernard der Kinderen (MAN TGA) - 3:14.53 godz.;2. Wulfert van Ginkel, Daniel Bruinsma i Richard de Rooy (Ginaf ) - 13.35 min.;3. Franz Echter, Artur Klein i Detlef Ruf (MAN TGA) - 14.52 min.;4. Martin Macik, Jaroslav Valtr i Josef Kalina (Liaz) - 15.17 min.;5.Frits van Eerd, Peter Maessen i Eimbert Timmermans (DAF) - 22.31 min.;6. Marek Spacil, Jiri Żak i Zdenek Nemec (Liaz) - 23.37 min.;

Fot. Rallyworld©Willy Weyens; terenowo.pl