Audi RS3 – nowy instrument muzyczny...
Gdy kilka tygodni temu zszedłem na redakcyjny podziemny parking, do moich uszu dotarł dźwięk nadjeżdżającego samochodu. Nie był to wcale pisk opon, charakterystyczny dla aut prowadzonych przez przedstawicieli handlowych, lecz głęboki rasowy gang, kojarzący się z silnikami V10. Niezwykle głośny, bardzo głęboki i jednocześnie intrygujący.
I kiedy auto pojawiło się już w zasięgu wzroku, jego kierowca na mój widok postanowił zagrać wydechem doping kibiców warszawskiej Legii: „Ce, ce, cewuka, cewukaes Legia...” Przyznam się, że w tym momencie pojawiły się u mnie jednocześnie banan na twarzy i ciarki na plecach, ale nie z powodu klubowej przyśpiewki (nie jestem fanem piłki nożnej), lecz właśnie z racji barwy dźwięku wydawanego przez RS 3.
Gdybym go wcześniej nie usłyszał, pewnie nie zwróciłbym na nie uwagi. Szary lakier wygląda przecież skromnie, a w rzeczywistości RS 3 daleko do skromności. 19-calowe, 5-ramienne polerowane alufelgi z oponami 255/30 (przód) i 235/35 (tył) oraz grill single frame o wzorze plastra miodu budzą respekt, podobnie jak potężne wentylowane tarcze i czerwone zaciski hamulców.
Rzut oka do wnętrza i wszystko staje się jasne. Świetnie wyprofilowane fotele RS, sportowa, spłaszczona u dołu kierownica, pokryta częściowo zamszem, oraz zestaw zegarów z wskaźnikiem doładowania i prędkościomierzem wyskalowanym do 300 km/h wyraźnie sugerują, dla kogo i w jakim celu zbudowano to auto.
Audi RS3 – quattro robi świetną robotę
Wrócę jednak do rasowego brzmienia. Już samo uruchomienie silnika sprawia frajdę. Eksplozja decybeli, przypominająca barwą grzmienie podczas burzy, sprawia, że przechodząca obok auta pani z dzieckiem wyraźnie odciąga malca na drugą stronę chodnika. Dwie klapy umieszczone w końcówkach wydechu sterują przepływem spalin i zależnie od obciążenia oraz obrotów gwarantują jeszcze intensywniejsze brzmienie.
2,5-litrowy motor wytwarza prawie 380 KM i przekazuje tę moc na cztery koła (od 50 do 100 proc. momentu może trafiać na tylną oś) za pośrednictwem 7-biegowej, 2-sprzęgłowej skrzyni automatycznej. Robi to nie tylko bardzo sprawnie (osiągnięcie „setki” zajmuje zaledwie 4,3 s), lecz jednocześnie łagodnie. Żadnych szarpań na kierownicy, problemów z trakcją ani konieczności pilnowania momentu zmiany biegów. Warto jedynie zerkać na prędkościomierz, bowiem RS-em pozbawionym elektronicznej blokady prędkości (8380 zł) można „bujnąć się” aż do 280 km/h.
Audi RS3 – jeździ jak przyklejony
Przyjemność z szybkiej jazdy po zakrętach jest w tym kompakcie nadzwyczaj duża! Progresywny układ kierowniczy posłusznie wykonuje polecenia kierowcy, a twardo zestrojone zawieszenie (w testowym aucie z układem zmiennej twardości amortyzatorów – Audi magnetic ride) sprawia, że nadwozie nie wychyla się na zakrętach, a koła mają ciągły kontakt z podłożem. W trybie Dynamic zapomnijcie jednak o komforcie. Jest tak twardo, że po przejechaniu torowiska lub wystającej studzienki powinno się odwiedzić dentystę i sprawdzić, czy plomby są na swoich miejscach...
Silnik-typ/cylindry/zawory | t.benz. R5/20 |
Pojemność | 2480 |
Moc. maks. | 367/5550-6800 KM/obr./min |
Moment | 465/1625-5550 Nm/obr./min |
Masa własna | 1595 |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4343/1800/1411 mm |
Przysp. 0-100 km/h fabr. | 4,3 s |
Napęd | aut. 7/4x4 |
Prędkość maks. | 280 km/h |
Średnie spalanie fabr. | 8,1 l/100 km |
Cena (Audi RS3) | od 257 000 zł |
Audi RS3 - nasza opinia:
Najszybsze i najdroższe
Inżynierowie Audi potrafią budować szybkie auta. RS 3 nie tylko ma najwięcej koni mechanicznych pod maską, lecz także, jak na razie, najszybciej rozpędza się od 0 do 100 km/h i ma najwyższą prędkość maksymalną. Niestety, cenę również...