Fiat Tipo hatchback w pierwszym porównaniu

Czy da się taniej? Tak. 125-konną Astrę 1.4 Enjoy można mieć w promocji za 62 500 zł (o 7000 zł mniej niż w regularnej ofercie), ale będzie miała nieco uboższe wyposażenie niż Tipo. Peugeot niestety bardziej się ceni. Za „308-kę” z silnikiem 1.2 PureTech/130 KM i w wersji Style trzeba zapłacić aż 77 600 zł. Po zrównaniu wyposażenia ceny wynoszą odpowiednio: 72 000 zł za Fiata, 77 100 zł za Opla i 79 400 zł za Peugeota. Z czego zatem wynika atrakcyjniejsza oferta Tipo?

Zajrzyjmy pod maskę. Fiata napędza dobrze znane benzynowe 1.4 T-jet. To silnik z turbodoładowaniem, ale jeszcze z wielopunktowym wtryskiem paliwa. Dzięki temu łatwo go zagazować; fabryczna instalacja kosztuje tylko 3500 zł. Tyle że jeżdżąc na benzynie, trzeba liczyć się z wyższym spalaniem niż u konkurentów z nowocześniejszymi jednostkami z bezpośrednim wtryskiem. Na naszej 160-kilometrowej pętli w mroźnych warunkach Fiat zużył średnio 8 l paliwa na 100 km. Opel i Peugeot zadowoliły się odpowiednio 7,6 i 6,8 l/100 km.

120-konny T-jet przegrywa z mocniejszymi rywalami także w sprincie do „setki”, ale okazuje się najbardziej elastyczny. Jego żywiołowość jest też subiektywnie odczuwalna. Silnik śmiało reaguje na gaz, energicznie nabiera obrotów i przy tym melodyjnie brzmi, ale nie wyje. Czyli jak na „włocha” przystało. Lewarek nie jest może wzorcem precyzji, ale nawet podczas szybkich zmian przełożeń nie haczy, co zdarza się niestety często przy przejściu z „dwójki” na „trójkę” w Astrze. Dźwignia zmiany biegów Peugeota denerwuje z kolei długim skokiem. Jednak sama przekładnia jest dobra.

Fiat Tipo 1.4 T-jet kontra Opel Astra 1.4 Turbo i Peugeot 308 1.2 PureTech - wyniki pomiarów

Ciemną stroną skrzyni Fiata są stosunkowo krótkie przełożenia. Na 6. biegu wskazówka obrotomierza przekracza wartość 3 tys. już przy ok. 120 km/h. To ma wpływ na spalanie, ale autostradowa jazda Tipo jest niezbyt przyjemna, także ze względu na niestabilne prowadzenie. Utrzymanie Fiata na prostej wymaga o wiele większego skupienia niż w Oplu czy Peugeocie.

Podczas jazdy w mieście doceniliśmy w Tipo możliwość trwałego wyłączenia układu start-stop. Tak, to hipokryzja, bo przecież lepszy byłby błyskawicznie działający układ, a niestety, system Fiata jest daleki od tego. W Astrze wymaga on dopłaty 1000 zł i pewnie nie bez powodu żadna z udostępnionych nam „testówek” z tym silnikiem nigdy go nie miała. W Peugeocie start-stop jest seryjny, działa tak sobie i trzeba go dezaktywować po każdym przekręceniu stacyjki – wolimy włoskie rozwiązanie.

Podczas parkowania pozytywnie odczuwa się też mniejsze gabaryty Peugeota – jest o blisko 12 cm krótszy od Fiata i Opla. Jednak widoczność do tyłu to w całej trójce trudny temat. Czujniki parkowania – obowiązkowe! Fiat liczy sobie za nie najwięcej, bo aż 1450 zł. Dla lubiących elektroniczne wsparcie Tipo może mieć za dopłatą 2000 zł system unikania kolizji i aktywny tempomat, ale nie zamówicie tu asystenta pasa ruchu, czujnika martwego pola ani skanera znaków drogowych – elementy dostępne w Astrze i częściowo także w Peugeocie. System zdalnego wsparcia OnStar (1900 zł) można mieć tylko w Astrze, podobnie jak matrycowe reflektory LED (5900 zł od wersji Dynamic). To pokazuje, jakie ambicje ma ten model.

Asystenci to bezpieczeństwo i nowoczesność, ale nie każdy lubi mieć „mądrale” na pokładzie i jeszcze za to płacić. Większość kierowców woli posłuszne, przewidywalne prowadzenie. Opel o tym wie, dlatego oprócz bogatej listy opcjonalnych asystentów obdarzył Astrę także świetnym układem jezdnym. Niemiecki kompakt prowadzi się najpewniej i najprzewidywalniej z całej trójki. Zawieszenie ma raczej sztywną charakterystykę, jednak nie oznacza to, że Opel podskakuje na nierównościach – radzi sobie, choć w polskich warunkach warto mieć opony o większym profilu niż w testowanym przez nas egzemplarzu (225/45 R 17).

Bardziej miękko dziury i progi spowalniające filtruje Tipo. W naszych warunkach drogowych sprawdza się długi skok zawieszenia. Jednocześnie Fiata najłatwiej wyprowadza się z równowagi w czasie gwałtownych zmian kierunku jazdy. ESP musi szybko wkraczać do akcji. Z nieco gąbczastym układem kierowniczym można znaleźć wspólny język i nawet czerpać frajdę z prowadzenia.

Peugeot ze swoją małą kierownicą próbuje dawać kierowcy poczucie zwinności – ale wcale taki posłuszny nie jest. Niedociągnięcia w zestrojeniu zawieszenia Peugeota obnażają pierwsze nierówności pokonane w zakręcie. Wyboje potrafią lekko wybić tylną oś z zadanego toru jazdy. To nieprzyjemne uczucie sprawia, że ochota na szybkie pokonywanie zakrętów prędko przechodzi. Ale na codzień zestrojenie 308 się sprawdza, komfort amortyzowania jest zadowalający.

Mała kierownica, wysoko umieszczone zegary i obsługa niemal wszystkiego na dotykowym ekranie to elementy, które działają na niekorzyść Peugeota. Przeskakiwanie między menu radia a klimatyzacji odwraca uwagę od prowadzenia. Tipo to samochód, do którego wsiadasz i jedziesz. Ewentualnie nagłowisz się nad obsługą komputera pokładowego, ale tutaj temperaturę nawiewu zmienisz bez odrywania wzroku od jezdni i mozolnego celowania w panel dotykowy.

W Oplu mamy drobne zastrzeżenia do rozmiaru przycisków i oznaczeń – są trochę za małe, ale bardziej irytują komunikaty pojawiające się zbyt często na ekranie między zegarami i zakrywające treść wskazań komputera pokładowego. Włosi z kolei „popisali się” małym odstępem między podnóżkiem kierowcy a obudową deski rozdzielczej. Gdy przekłada się stopę, zahacza się o plastikową osłonę. Trudno nam zrozumieć, dlaczego tak doświadczone firmy, jak Opel, Fiat, Peugeot, pozwalają sobie na takie wpadki.

Fiat Tipo kontra Opel Astra i Peugeot 308 - dane techniczne

Fiat Tipo kontra Opel Astra i Peugeot 308 - spalanie testowe a katalogowe

Im bardziej wysilony silnik, tym większe przekłamanie. Po raz kolejny 3-cylindrowa jednostka 1.2 PureTech okazała się najoszczędniejsza w porównaniu, ale też najbardziej przekłamano tu katalogowe dane. Opel zaskoczył nas znacznie wyższym spalaniem niż podczas pomiarów przeprowadzonych wiosną i latem. Wysokie zużycie paliwa w Fiacie wynika m.in. z zastosowania mniej efektywnego układu wtryskowego (wielopunktowy zamiast bezpośredniego) oraz krótkich przełożeń skrzyni biegów. Przy 120 km/h na 6. biegu silnik już przekracza 3 tys. obr./min.

Fiat Tipo kontra Opel Astra i Peugeot 308 - gwarancja i ceny

Fiat Tipo kontra Opel Astra i Peugeot 308 - co z przestronnością?

Jeżeli ktoś często będzie podróżował z wysokimi pasażerami na tylnej kanapie, powinien wybrać Astrę lub Tipo. Opel oferuje bowiem najwięcej miejsca. W Fiacie, mimo że według pomiarów jest ciaśniej, siedzi się dobrze, bo kanapę wysoko umieszczono. Siedzisko w Peugeocie znajduje się o dobre 5 cm niżej, co oznacza pozycję z mocniej zgiętymi kolanami, tu też jest najgorzej z przestrzenią na stopy. W tej klasie można jednak znaleźć jeszcze przestronniejsze modele niż testowana trójka, także z większymi bagażnikami.

Fiat Tipo kontra Opel Astra i Peugeot 308 - pukntacja

Fiat Tipo kontra Opel Astra i Peugeot 308 - naszym zdaniem: Tipo to niezłe auto

Fiat remisuje z Peugeotem, ale musi uznać wyższość Opla. To sukces dla Włochów. Gdyby w Tipo pracował oszczędniejszy silnik, układ jezdny byłby bardziej dopracowany pod kątem dynamicznej jazdy, a tylna część kabiny oferowała więcej miejsca, Fiat miałby nawet szanse na najwyższe miejsce na podium. Czy tym samym można zedrzeć z Tipo łatkę budżetowego modelu? Tak, choć gdy mu się bliżej przyjrzeć, ślady oszczędności zostają. Jednak przy tej cenie odrobinę prostsze materiały czy krótszą listę opcji można wybaczyć. Jeśli was jednak na to stać, warto dołożyć 5000 zł do Astry.