Do Kii Rio przesiadłem się bezpośrednio z Rolls-Royce’a – taka robota i nigdy nie śmiałbym narzekać. Tyle że nowe Rio już mieszka w mojej głowie w szufladce „Spoko”, bowiem w lutym miałem okazję przejechać się nim podczas międzynarodowej prezentacji w Portugalii. Wówczas nie mogłem się go nachwalić, a przecież wrażenia zbierałem za kierownicą auta z podstawowym silnikiem benzynowym 1.2/84 KM. Do testu na polskich drogach wybraliśmy ten sam wariant, gdyż decyduje się na niego 60 proc. klientów. Ceny startują od 47 990 zł, natomiast nasz egzemplarz był skonfigurowany za 61 490 zł.
W tej kwocie dostaliśmy jednak iście rozpieszczające wyposażenie: automatyczną klimę, system inforozrywki z dotykowym ekranem i możliwością podłączenia do sieci, nawigację z 7-letnią aktualizacją map, układ unikania kolizji z wykrywaniem pieszych, asystenta pasa ruchu oraz kamerę cofania. Taki pakiet nawet w sedanie klasy średniej czy kompaktowym SUV-ie robiłby wrażenie, a co dopiero w maluchu.
Istotą Rio jest jednak przemyślana konstrukcja. Poza stosunkowo wysokim progiem załadunku (73 cm, ale dla wysokich to żaden problem) mała Kia właściwie nie wykazuje ergonomicznych niedociągnięć. Kokpit jest prosty w obsłudze, ale nie banalny. W zasięgu ręki mamy schowki i wszystkie elementy obsługi. Umeblowanie zaprojektowano z myślą o osobach mierzących nawet 185 cm. I stawiamy dolary przeciw orzechom, że żadne inne auto w tej klasie nie ma tak daleko wysuwanej kolumny kierowniczej. To, plus wygodne fotele i spora ilość miejsca w kabinie, przekłada się na wygodę użytkowania.
Podczas jazdy Rio prezentuje równie wysoki poziom. Układ kierowniczy posłusznie i precyzyjnie przekazuje polecenia kierowcy, czuć, że Kia z każdym nowym modelem szlifuje zestrojenie podwozia. Na polskich drogach nie narzekaliśmy na komfort zawieszenia, jedynie na hałas jego pracy – potrafi, niestety, załomotać na dziurach. Trochę rozczarowała nas też droga hamowania: część winy za 39,4 m ze 100 km/h na zimnych hamulcach ponoszą opony Michelin Energy Saver o zmniejszonych oporach toczenia.
Dzięki stosunkowo krótkiemu przełożeniu 84 KM pozwalają w mieście radośnie śmigać. Poza nim Kia też sobie radzi, pod warunkiem że podróżujemy z małym obciążeniem. Spalanie? W mieście 5,6-8,0 l/100 km, natomiast na naszej trasie testowej potrzeba było średnio 6,3 l/100 km. Wcale niemało, zważywszy na to, że Rio waży według naszych pomiarów tylko 1085 kg i było wyposażone w układ start-stop.
Kia Rio - to nam się podoba
Przestronna jak na swoją klasę kabina, przemyślana ergonomia, pewne prowadzenie, bogate wyposażenie, żywiołowy silnik, długa gwarancja.
Kia Rio - to nam się nie podoba
Jak na niską masę auta i moc spalanie mogłoby być niższe, wysoki próg bagażnika, same twarde tworzywa w kokpicie i plastikowy zapach, dość długa droga hamowania.
Kia Rio - nasza ocena
Jeżeli rzadko zapuszczacie się na autostradę, Rio z bazowym silnikiem wam wystarczy. Choć ten rok przyniesie jeszcze wiele nowości w tej klasie, to mała Kia jest na te ataki dobrze przygotowana.
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz./R4/16 |
Pojemność skokowa | 1248 cm3 |
Moc maksymalna | 84 KM/6000 obr./min. |
Maks. moment obrotowy | 122 Nm/4000 obr./min |
Przyspieszenie 0-50 km/h/0-100 km/h | 4,1 s/12,7 s |
Elastyczność 60-100 | 8,2 s/12,5 s (3./4. bieg) |
Elastyczność 80-120 km/h | 12,5 s/20,7 s (4./5. bieg) |
Prędkość maksymalna | 170 km/h |
Hamowanie ze 100 km/h (z/g) | 39,4 m/38,2 m |
Hałas w kabinie przy 50/100/130 km/h | 61 dB/68 dB/71 dB |
Średnie spalanie testowe | 6,3 l/100 km |
Skrzynia biegów/napęd | ręczna 5-biegowa/przedni |
Pojemność bagażnika | 325-980 l |
Długość/szerokość/wysokość | 4065/1725/1450 mm |
Rozstaw osi | 2580 mm |
Masa rzeczywista/ładowność | 1085 kg/475 kg |
Gwarancja mech./perforacyjna | 7 lat (150 tys. km)/12 lat |
Przeglądy | co 15 tys. km lub co rok |
Cena podst. testowanej wersji | 52 990 zł |
Cena egz. po doposażeniu | 61 490 zł |