Na szczęście po koncernowej babci – czyli klasie E typoszeregu W210 – Chrysler 300C nie odziedziczył zbyt wiele. Wspólne są: niektóre elementy zawieszenia, pięciobiegowe „automaty”, opcjonalny napęd 4x4 i drobne problemy z korozją.
Z Mercedesa W211 przejęto trzylitrowego diesla V6 o mocy 218 KM. Reszta, na czele z designem, wyposażeniem i jakością wykonania, jest już typowo amerykańska.
Ceny sensownych egzemplarzy Chryslera 300C (auta przeznaczone na rynek europejski zjeżdżały z taśm austriackich zakładów Magna Steyr w Grazu) zaczynają się od 31-32 tys. zł. To sporo jak na 9-latka. Jeśli jednak weźmiecie pod uwagę wysoki komfort podróżowania, klasyczny tylny napęd, bogate wyposażeniei styl, który wciąż może imponować sąsiadom, to cena przestanie dziwić.
Na zadbanego diesla 3.0 CRD (od 2005 r.) z polskiego salonu będziecie musieli przeznaczyć co najmniej 50 tys. zł. Wersje sprowadzone z USA kuszą niskimi cenami, ale są z reguły gorzej wyposażone, niechlujnie zmontowane, mają drobne różnice konstrukcyjne (np. oświetlenie) i niejasną przeszłość.
Każdy europejski Chrysler 300C otrzymał m.in.: komplet airbagów, dwustrefową klimatyzację, radio, 18-calowe alufelgi oraz ksenony. Ciemna strona bogatego wyposażenia to m.in. gasnące podświetlenie zegarów, wypalone ksenony i niesprawne regulatory klimatyzacji.
W ramach liftingu (2007 r.) poprawiono jakość wykonania – starsze modele pozostawiają w tym względzie nieco do życzenia. Kabina jest niezwykle przestronna, a fotele – miękkie i szerokie. Zawieszenie okazuje się sztywniejsze niż w typowych autach rodem z USA, ale jeśli chodzi o dynamikę oraz pokonywanie łuków, to i tak wypada słabo.
Z powodu wysokiej masy własnej Chryslera 300C w podwoziu szybko pojawiają się luzy (niektóre elementy mogą pasować od Mercedesa W210, ale radzimy szukać części przeznaczonych do 300C), przedwcześnie zużywają się tarcze i Klocki hamulcowe, stukają maglownice. Auta z początku produkcji powinniście skontrolować pod kątem korozji – rdza pojawia się na spawach i łączeniach blach.
Koszty eksploatacji? Chryslera 300C nie należy się bać, bo pomijając wydatki na paliwo, z reguły nie będziecie musieli głęboko sięgać do kieszeni. Warunek – wybierajcie wyłącznie niezależne warsztaty specjalizujące się w autach z USA.
Wiele części występuje jako zamienniki (uwaga na chińskie podróbki!), a mniej typowe można ściągnąć zza oceanu. Problem może pojawić się w przypadku elementów blacharskich, wydatki zwiększa też wersja AWD (4x4) – m.in. ze względu na zmodyfikowane zawieszenie.
Albo diesel, albo benzyniak V8 Hemi Pod maską – cztery silniki benzynowe (2.7 V6/177 i 193, 3.5 V6/249 i 253, 5.7 V8/340 lub 365 oraz 6.1/ 432 KM) oraz wspomniany diesel Mercedesa.
Benzyniaki pochodzą z regałów Chryslera i odznaczają się niezłą trwałością (choć znamy przypadki pękniętych kolektorów wydechowych). „V6-ki” dużo palą (minimum 12-13 l/100 km) i wcale nie są szybkie. Wyjścia macie dwa: rozsądne, czyli montaż LPG, i nieco szalone, czyli zakup wersji V8 Hemi. Dobry pomysł to diesel (9,5 l/100 km), ale z powodu kilku usterek (patrz ramka) musicie zachować czujność.
Zobacz, nasz test Lancii Thema 3.0 V6 CRD Executive
Chrysler 300C najczęstsze usterki i koszty ich napraw
- Układ napędowy koszt wymiany 600 zł - Skrzynie biegów wypadają poprawnie pod względem mechaniki, znamy natomiast przypadki przegrzania przekładni po dłuższej jeździe autostradowej (mało wydajna chłodnica oleju). Newralgiczny punkt stanowi elastyczny łącznik wału napędowego (fot.; podany koszt dotyczy jego wymiany), niekiedy hałasuje tylny dyferencjał – wina wysokiego momentu obrotowego. Elementy pasują od Mercedesa!Korozja, koszt usługi od 550 zł - Żebyśmy się dobrze zrozumieli – rdza z pewnością nie jest wrogiem numer jeden Chryslera 300C, ale np. skorodowane spawy to coraz częstszy widok w starszych egzemplarzach. Przed zakupem dokładnie skontrolujcie stan podwozia, natomiast właścicielom Chryslerów 300C radzimy zainwestować w dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne (podany koszt dotyczy takiej usługi, może też być wyższy!).Diesel 3.0 V6 koszt wymiany 4000 zł - Silnik CRD to konstrukcja Mercedesa (OM 642) – pod maskę modelu 300C trafił bez dużych modyfikacji. To zaleta – dobry dostęp do części (ASO Mercedesa miewają lepsze ceny niż stacje Chryslera, ale mogą twierdzić, że ich elementy nie pasują do 300C) – lecz jednocześnie i wada. Psują się: turbosprężarki (zawodzi sterowanie, ale wymienia się całą turbinę – podano koszt), kolektory ssące oraz osprzęt.Hamulce i podwizie koszt wymiany 450 zł - Wysoka masa własna Chryslera powoduje, że okładziny mogą wymagać wymiany nawet co 20-30 tys. km, niewiele dłużej wytrzymują tarcze (podano koszt wymiany) i często dochodzi do ich pokrzywienia (problem nie dotyczy wersji SRT z układem Brembo). Wyjście? Zakup zamienników – mechanicy polecają firmę EBC. Szybko wybijają się końcówki drążków, sworznie wahaczy (wymienne), a także gumy stabilizatora.
Podsumowanie
Chrysler 300C wnosi powiew świeżości do nieco skostniałej klasy wyższej – choćby z tego powodu warto się nim zainteresować. Koszty eksploatacji na rozsądnym poziomie zapewni jednak tylko sensowny warsztat i... odpowiedni silnik pod maską.