Coś dla rodziny
Dopiero jesienią 1991 roku przy okazji obszernego liftingu modelu zaprezentowano "80" kombi (o handlowej nazwie Avant). Samochód wyposażony w bardzo mocno rozwiniętego technicznie (jak na tamte czasy), 90-konnego turbodiesla wykorzystującego wtrysk bezpośredni stworzył silną konkurencję klasowym rywalom.
Niemal idealnie
Trzeba przyznać, że projektanci i konstruktorzy zrealizowali swe zadania na szóstkę - karoseria "80" jest wciąż elegancka i atrakcyjna. Ale nie tylko od strony stylistycznej. Dużo dobrego można powiedzieć o zabezpieczeniu antykorozyjnym nadwozia. Wszystkie blachy pokryto warstwą cynku i trwałym lakierem (odpornym na odpryski), co w przypadku egzemplarzy bezwypadkowych zapewnia długowieczność karoserii. Jej drobne oznaki mogą pojawiać się jedynie na podłużnicach, płatach nadkoli w przedniej części podwozia oraz niekiedy na złączu nadkoli i podłogi bagażnika. Nie jest to regułą, ale warto właśnie na te miejsca zwrócić szczególną uwagę. Poza tym w autach zadbanych przy przebiegu 200-250 tys. km drzwi nadal zamykają się bez większych oporów, a uszczelki zachowują giętkość. Słowem: kondycja nadwozia egzemplarzy z pewnych rąk oraz z udokumentowaną przeszłością (a takie niekiedy się trafiają u naszych zachodnich sąsiadów) nie powinna budzić żadnych zastrzeżeń.
Oszczędnie, trwale i rodzinnie
Audi 80 w wersji kombi z 90-konnym dieslem to świetna propozycja dla poszukujących auta rodzinnego. Jest praktyczne, trwałe i bardzo oszczędne. Wnętrze już nieco gorzej znosi upływ czasu. Jest bardzo konserwatywne i trochę kanciaste, ale świetnie zaprojektowane od strony funkcjonalnej. Wskaźniki są czytelne, wszystkie przełączniki w zasięgu ręki, znajdziemy sporo różnego rodzaju schowków i kieszeni. Także trwałość tapicerki oraz elementów plastikowych należy określić jako więcej niż zadowalającą. Cieszą wygodne fotele (można natrafić na odmianę usportowioną) oraz duża ilość nawiewów, co przyda się głównie latem, gdyż mocno pochylone szyby i ciemne wykończenie wnętrza intensywnie chłoną promienie słoneczne. Dużą zaletą kabiny pasażerskiej jest jej przestronność. Na brak miejsca nie będą narzekać nawet wysocy pasażerowie niezależnie od tego, czy podróżują z przodu czy z tyłu. Dopiero gdy trzy osoby zajmą miejsce na tylnej kanapie, robi się zbyt ciasno. Szkoda, gdyż przestrzeń bagażowa ma regularny kształt i świetnie radzi sobie z wakacyjnym bagażem piątki pasażerów.
Nie tylko bagażnik zachęca do ruszenia w podróż
Przyczynia się do tego silnik oraz zawieszenie - przekonstruowane w 1991 r. (w tylnej części zamiast osi skrętnej zastosowano belkę skrętną). Układ jednakowo łatwo pokonuje wzdłużne i poprzeczne nierówności drogi, wywołując przy tym tylko nieznaczne kołysanie karoserii. Nie słychać silnych uderzeń na kocich łbach, satysfakcjonuje także zachowanie na ciasnych zakrętach. Dużo dobrego można powiedzieć o dieslu z wtryskiem bezpośrednim. Podczas spokojnej jazdy pozamiejskiej 90-konny, turbodoładowany silnik spala niecałe 5 l/100 km (oleju napędowego!). W warunkach miejskich trzeba mocno się starać, by spalanie przekroczyło 8 l/100 km. Poza tym jednostka bardzo chętnie reaguje na naciśnięcie pedału gazu, a maksymalny moment obrotowy dostępny już przy 1900 obr./min sprawia, że kierowca o raczej spokojnym usposobieniu nie musi często sięgać po lewarek zmiany biegów. Stonowany temperament jest niezbędny, gdyż "użyteczny" zakres prędkości obrotowej zawiera się w wąskim przedziale - rozpoczyna się od 2000 obr./min, a kończy na 4000 obr./min. Próby przyspieszeń wypadają raczej przeciętnie, ale na pewno o Audi 80 TDI nie można powiedzieć, że jest zawalidrogą. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w 15,2 s, a od 80 do 120 km/h przyspiesza w 20,1 s (dane testowe). W zasadzie jedyne zastrzeżenie można mieć do kultury pracy silnika na wolnych obrotach. Pomimo iż konstruktorzy włożyli wiele wysiłku w wytłumienie kabiny pasażerskiej (m.in. zespół osadzono na poduszkach z cieczą hydrauliczną i zastosowano dużą ilość materiałów tłumiących), typowy dla diesla klekot drażni uszy podróżnych. Nieprzyjemny hałas milknie dopiero podczas jazdy.
Podsumowanie
Audi 80 Avant to funkcjonalne i solidnie wykonane auto. Przy odrobinie szczęścia może okazać się dobrą lokatą kapitału Audi 80 ma zasłużoną opinię samochodu mało awaryjnego i oszczędnego w eksploatacji (jeśli korzystamy z zamienników). Przed kupnem nie należy sugerować się przebiegiem widniejącym na liczniku, bowiem w wielu przypadkach znacznie odbiega od rzeczywistego. Trzeba skupić się na stanie technicznym konkretnego egzemplarza. Poważne usterki zdarzają się rzadko, ale jeśli wziąć pod uwagę znaczne przebiegi (większości aut pokonała już grubo ponad 200 tys. km), niektóre podzespoły mają prawo zastrajkować. Przyczyną częstych niedomagań jest przednie zawieszenie. Co prawda wahacze i ich silentblocki dość dobrze znoszą jakość polskich dróg, ale łączniki stabilizatora już nie są tak odporne (wybijają się co 20-30 tys. km). Niemal bezobsługowa jest belka skrętna zastosowana do prowadzenia tylnych kół. Jednostka napędowa wytrzymuje spore przebiegi. Remonty generalne przeprowadzane są z reguły po przejechaniu 350--500 tys. km. Wcześniej obawiać się można o kondycję turbiny, pompy wodnej, alternatora, a także sprzęgła. Poza tym często zdarzają się wycieki oleju spod odpowietrznika skrzyni korbowej. Do elementów eksploatacyjnych nie ma poważnych zastrzeżeń. Jedynie okresową wymianę paska rozrządu warto skrócić do 60 tys. km, gdyż spotykane są przypadki jego zerwania. Przed kupnem zachęcamy do dokładnego sprawdzenia stanu przekładni kierowniczej i pompy od wspomagania kierownicy. Obydwa elementy są bardzo drogie.