Po falstarcie Stilo, z Pandą wiązano ogromne nadzieje. W zasadzie było to "być albo nie być" dla włoskiego producenta. Niestety, kłopoty pojawiły się jeszcze przed premierą modelu - chodziło o nazwę. Dla przypomnienia. Początkowo maluch Fiata miał się nazywać Gingo, ale firma Renault zaprotestowała w związku z podobnym brzmieniem słów: "Gingo" - "Twingo". Drobne zamieszanie, ale wprawiło w zakłopotanie turyński koncern. Jak się niedługo okazało, był to epizod mało znaczący, gdyż popyt na Pandę przeszedł najśmielsze oczekiwania, a tyska fabryka (tylko tu jest produkowana) nie nadążała z realizacją zamówień. Mały Fiat zaskoczył także czymś innym - przyzwoitą jakością wykonania. Poza kłopotami z pompą paliwa i usterkami sprzęgła (wadliwa partia) nie dotarły do nas sygnały o "przewlekłych chorobach wieku dziecięcego". Oczywiście nie oznacza to, że Panda jest zupełnie pozbawiona wad czy dolegliwości. Zabezpieczenie przed korozją na "piątkę"Na pewno poradzono sobie z korozją, która od lat była piętą achillesową małych Fiatów. Nie słyszeliśmy od użytkowników, żeby brązowy nalot atakował elementy karoserii. Przyzwoicie wypada także wygląd nadwozia, nad którym pracował Bertone. Może się podobać i co najważniejsze ma czworo drzwi, a to nie jest takie oczywiste w segmencie A. Za to mniej pochlebne opinie dotyczą wnętrza. Bardzo często użytkownicy narzekają na kiepską jakość montażu tworzyw sztucznych użytych do wykończenia kabiny. Trzaski dochodzą z okolic deski rozdzielczej. Także tylna półka stuka podczas przejeżdżania po nierównościach. Nie dotyczy to wszystkich egzemplarzy, co może tylko świadczyć o zaniedbaniach na linii montażowej w fabryce. Można mieć też drobne zastrzeżenia do samego projektu wnętrza. Kabina jest wyraźnie węższa w porównaniu z konkurentami (np. Renault Twingo czy Citroënem C1). Poza tym środkowa konsola została rozbudowana na szerokość i to zupełnie niepotrzebnie, gdyż ogranicza przestrzeń na nogi osób siedzących z przodu. Mało przekonujące uzasadnienia tych gabarytów to umieszczenie tu lewarka zmiany biegów wraz z osprzętem oraz zamontowanie wymiennika ciepła klimatyzacji w wersjach z silnikiem Diesla. A skoro jesteśmy przy nawiewach, to warto wspomnieć, że wielu użytkowników narzeka na kiepskie przewietrzanie kabiny. Żeby to zrobić sprawnie, najlepiej po prostu uchylić okno. Wnętrze przestronne jak na swoją klasęDo pozostałych pomysłów projektantów i konstruktorów małego Fiata nie ma zastrzeżeń. Przestrzeń nad głowami usatysfakcjonuje nawet dryblasów, miejsce na nogi z tyłu zadowoli dwójkę dzieci (awaryjnie mogą podróżować tu też 3 osoby), a siedzenia zapewniają wysoki komfort, choć zdarza się, że podczas jazdy fotel kierowcy skrzypi. Panda to takżeż maluch, który wyznacza standardy wyposażenia w swojej klasie. W wersji podstawowej Actual znajdziemy tylko airbag kierowcy (od września 2005 r. też pasażera) i immobiliser. Na nieco więcej można liczyć w Active (od początku airbag pasażera czy elektryka szyb przednich), a topowyDynamic (zarezerwowany dla 1.2 i 1.3 Multijet) dodatkowo wzbogacono o ABS, wspomaganie i relingi. Ale tak naprawdę wrażenie robi lista opcji, na której znalazły się m.in. ESP, klimatyzacja automatyczna, szyberdach otwierany elektrycznie czy automatyczna skrzynia biegów. Oczywiście trafienie używanej Pandy z takimi dobrodziejstwami techniki jest mało prawdopodobne, ale i takie egzemplarze występują na rynku wtórnym. Przyzwoicie wypadają walory użytkowe. Pamiętając o tym, że rozpatrujemy samochód segmentu A o długości nadwozia nieznacznie przekraczającej 3,5 m, pojemność bagażnika można uznać za satysfakcjonującą. 206 l to wartość, która wystarczy do przewozu sporej ilości zakupów. Jeśli chcemy przetransportować coś więcej, mogą pojawić się kłopoty. Nawet w najbogatszym wykończeniu Dynamic dzielona kanapa wymagała dopłaty. Minusza kiepskie wykończenie kufra. Silniki benzynowe to konstrukcje sprawdzone Weryfikując ofertę rynkową, dojdziemy do wniosku, że Panda najczęściej występuje z podstawowym silnikiem 1.1/54 KM znanym z Punto I czy Seicento. Niestety, nie każdy będzie usatysfakcjonowany osiągami. Dlatego zachęcamy do poszukiwania pokrewnego motoru 1.2. Przy porównywalnym spalaniu osiągi (przyspieszenie i elastyczność) są dużo lepsze. 60-konny silnik doskonale sprawdza się w mieście. Poza miastem jest już wyraźnie gorzej. Rozczarowuje spalanie. Średnie wyraźnie przekracza 6 l/100 km, a Czytelnicy donoszą, że samochód potrafi zużyć 8, a nawet 9 l/100 km. Za to bezdyskusyjna jest trwałość silnika. To prosty konstrukcyjnie i sprawdzony motor odznaczający się przyzwoitą jakością wykonania. Jeśli pominiemy kłopoty z uszczelnieniem dekla zaworów, to awarie zdarzają się raczej sporadycznie. Najczęściej posłuszeństwa odmawia osprzęt lub elementy pośrednio współpracujące z silnikiem.Mowa o feralnych pompach paliwa - sprawa dobrze znana i poruszana już na łamach "Auto Świata" w dziale "Interwencje". W wielu egzemplarzach po prostu się zaciera.Problem przede wszystkim dotyczy aut zasilanych gazem, ale usterki zdarzają się także w Pandach, które z LPG nie mają nic wspólnego. Fiat tłumaczy to jeżdżeniem "na oparach", czyli eksploatowaniem auta z małymi ilościami paliwa w zbiorniku. Z sygnałów od mechaników i użytkowników wiemy, że nie jest tak do końca, gdyż wina leży po stronie samego elementu. Poza tym ASO najczęściej uznaje roszczenia gwarancyjne w wypadku aut zasilanych jedynie benzyną, a... właścicieleegzemplarzy z LPG muszą liczyć się z wydatkiem ok. 800 zł. Poza tym zdarzają się usterki silnika wentylatora chłodnicy, niekiedy zawodzi regulator przepustnicy, czasami awariom ulega Pompa wody. Niewiele zastrzeżeń jest do układu przeniesienia napędu. Owszem, była partia wadliwych sprzęgieł (usterka objawiała się szarpaniem podczas ruszania), ale poza tym incydentem nie można za wiele marudzić. Przełożenia zostały poprawnie dobrane, nie ma też poważnych zastrzeżeń do samej pracy lewarka. W zawieszeniu najszybciej wybijają się łączniki stabilizatora, nietrwałe są wahacze. Występują też kłopoty ze zbieżnością. Należy tu jeszcze wspomnieć o głośnych oponach Pirelli stosowanych do pierwszego montażu.Generalnie Panda cierpi głównie na drobne awarie, które niestety często są bardzo denerwujące. Niestety, nawet mało znaczące usterki nie wpływają dobrze na image marki, która chce zmienić wizerunek producenta psujących się aut. Na tle klasowych rywali maluch Fiata wypada naprawdę dobrze, ale na pewno nie jest samochodem bezawaryjnym. Trzeba o tym pamiętać przy weryfikacji stanu technicznego.Zdaniem fachowca- Już można zaryzykować stwierdzenie, że Panda należy do udanych produktów Fiata. Auto nie jest wolne od wad, ale prosta budowa pozwala na naprawdę szybkie i tanie naprawy. Mowa tu o silnikach czy zawieszeniu. Uwaga na egzemplarze pofirmowe. Są mocno eksploatowane i często ich stan techniczny wyraźnie odbiega od normy.Tomasz Seligawłaściciel FAST SERVICE, Lesznowola k. W-wyNASZ WERDYKTJeśli ktoś poszukuje 3-, 4-letniego miejskiego samochodu za niecałe 20 tys. zł, Panda jest propozycją wartą zainteresowania. To samochód przyzwoicie wykonany. Nie jest uciążliwy w eksploatacji, a usterki w zdecydowanej większości da się niedrogo wyeliminować. Warty polecenia jest silnik 1.2 (znany np. z Punto II). Jego osiągi w zupełności wystarczą do sprawnego poruszania się po mieści, jest też prosty konstrukcyjnie i stosunkowo trwały. Plus zakupu wersji 1.2 to również przyzwoite wyposażenie. Można liczyć na ABS, wspomaganie czy elektrykę.
Fiat Panda 1.2 - Koło ratunkowe Fiata
Koniec lat 90. i początek obecnego stulecia to czas kryzysu rynkowego Fiata.