Fiat Punto I - Bez wyraźnej kropki nad i

Auto Świat
Fiat Punto (z włoskiego "kropka") był swego czasu bardzo popularny w Polsce. Nawet po zakończeniu produkcji egzemplarze I generacji cieszyły się uznaniem na rynku. Sprzedaż auta spadła po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Nie oznacza to jednak, że nie warto zainteresować się "kropką". Największy atut pojazdu to obszerne wnętrze. Można nawet powiedzieć, że Fiat Punto dorównuje pod tym względem kilku pojazdom kompaktowym. Tyle że nie jest to już tak duża zaleta, jak jeszcze kilka lat temu. Dzisiaj, gdy różnica okazuje się mniejsza niż cena średniej wielkości telewizora i niemal każdego stać na to, by ją dopłacić, duże wnętrze Punto przestaje mieć aż takie znaczenie. Zaczynamy za to zwracać większą uwagę na pozostałe walory kabiny, a tutaj jest już niestety trochę gorzej. Kabina duża i przestronna, ale kiepsko wykończona Przede wszystkim wiele do życzenia pozostawia jakość wykonania. Szare i niskiej jakości plastiki we wnętrzu szybko się rysują, a po większym przebiegu zaczynają wydawać nieprzyjemne odgłosy. Zastrzeżenia można mieć także do trzymania przednich foteli i przede wszystkim do wyposażenia.  W Punto czasem trudno o takie elementy, jak poduszka powietrzna kierowcy, wspomaganie kierownicy czy też nawet obrotomierz, o bardziej wyszukanych (w rodzaju elektrycznych szyb) nie wspominając. Za to nieźle oceniamy napęd. Silnik 1.2 o mocy 73 KM (oznaczenie modelu 75) to optymalny napęd do tego pojazdu. Całkiem nieźle sprawdza się na zatłoczonych ulicach, przy tym pali niewiele paliwa – zazwyczaj ok. 6 l/100 km – i nie trapią go poważne usterki. Poza tym zastosowano tu bezkolizyjny napęd rozrządu. Oznacza to, że nawet po zerwaniu paska zawory nie zderzają się z tłokami. Oczywiście, nie radzimy czekać, aż tak się stanie – mechanicy zalecają wymianę co 60-70 tys. km. Także trwałość układu tłokowo-korbowego jest na niezłym poziomie. Zazwyczaj po przejechaniu ok. 180-200 tys. km wystarczy wymienić pierścienie tłokowe i silnik dojeżdża do 300-400 tys. km. Inne awarie? Zdarzają się wycieki oleju, usterki alternatora, czasem wydmuchana zostaje uszczelka pod głowicą, a innym razem posłuszeństwa odmówi sprzęgło. Zastrzeżenia zgłaszane są pod adresem skrzyni biegów (psują się synchronizatory), amortyzatorów tylnej klapy, zacinających się klamek czy "elektryki". Prawda, że potencjalnych zagrożeń mamy dość dużo, ale prawie wszystkie można niedrogo usunąć. Dzięki prostej budowie z naprawami poradzi sobie niemal każdy mechanik. Usterki można usunąć niskim nakładem kosztów W zawieszeniu najczęściej psują się metalowo-gumowe tuleje tylnej belki, które wymagają wymiany nawet co 20 tys. km. Rekordów wytrzymałości nie biją także tylne amortyzatory (cena ok. 160 zł za komplet). Z przodu wymienia się głównie silentblocki wahaczy. Punto zaczyna także pomału atakować korozja. Rdzewieją elementy podwozia, zdarzają się też pierwsze oznaki rdzy na nadwoziu. Zasadniczo jednak "kropka" to pojazd tani w zakupie i niedrogi podczas eksploatacji. Ma prostą budowę i tanie części zamienne. Może okazać się świetną alternatywą dla renomowanych "maluchów". Zdaniem fachowca Punto sprawdzi się jako pierwsze auto dla młodego kierowcy, szczególnie z silnikiem 1.2 8V – dobry kompromis między spalaniem a osiągami. Newralgicznym punktem pojazdu jest tylne zawieszenie, które ma dość drogie w regeneracji wahacze (koszt ok. 250 zł za sztukę). Co 120-160 tys. km wymagana jest także wymiana uszczelki pod głowicą – w naszym warsztacie kosztuje ok. 600 zł. Na rynku trudno o dobrze utrzymany egzemplarz od pierwszego właściciela. Dariusz Sarbiewski, A.L.F – serwis włoskich samochodów w Krakowie NASZ WERDYKT

Katalog Samochodów Auto Świat