Na najważniejszym dla europejskiego rynku salonie w Genewie Ford pokazuje Focusa - auto z bardzo śmiałą stylistyką określaną jako New Edge Design. Nowy model szybko podbił serca klientów nie tylko wyglądem, lecz także komfortem, jakością i dopracowanym podwoziem. W 2001 roku Ford dorzuca supernowoczesny silnik z układem wtryskowym Common Rail. Nareszcie auto, również w kategorii jednostek wysokoprężnych, może bez kompleksów rywalizować z Golfem. Lifting z końca 2001 roku zmienił niewiele - przednie kierunkowskazy ze zderzaka powędrowały pod klosz reflektora. Jedną z ostatnich modernizacji modelu było wprowadzenie słabszej wersji silnika TDCi - w 2002 roku pod maskę trafił wariant 100-konny. Ponieważ jest on wystarczająco dynamiczny, a był trochę tańszy, zrobił dużą karierę.Kombi z dieslem? Dobre nie tylko dla rodziny... Funkcjonalne kombi plus oszczędny diesel - wydawałoby się, że takim połączeniem zachwycone będą rodziny. I zgadza się to całkowicie. Ale uwaga! Taki duet chętnie widzą też u siebie... zarządzający flotami firmowymi. Ponadto Ford jest mistrzem w pozyskiwaniu flot. A to oznacza, że bardzo wiele egzemplarzy ma pofirmową przeszłość. Oczywiście nic w tym strasznego - wielu właścicieli firm, wiedząc, że od wszelkich napraw można odpisać VAT i podatek, chętnie inwestuje w samochód. Ale nie brak też takich, którzy czas eksploatacji przeliczają na okres trwania umowy leasingowej i niewiele się samochodem przejmują. Poza tym niektóre egzemplarze nie będą miały widniejących w ogłoszeniu np. 95 tys. km, a raczej... 295 tys. km. Taka jest, niestety, polska rzeczywistość... Oczywiście nie warto generalizować, a po prostu trzeba mieć otwarte oczy. Z kolei zaletą wielu aut firmowych jest udokumentowana historia serwisowa w ASO. Przy odrobinie "zachodu" znajdziemy też auto zadbane, z polskiego rynku, bezwypadkowe i udokumentowane.Innym problemem pozostaje kratka. Kupowane do firm auta miały montowaną kratkę pozwalającą na zwiększenie odpisów. Wiąże się to również z przeróbką auta na 4-osobowe. Czy warto interesować się takim egzemplarzem? Zdecydowanie tak. Pozbycie się kratki nie jest kłopotliwe. Po zakupie trzeba znaleźć firmę, która dokona przeróbki (najczęściej to tylko demontaż kratki, pas i zagłówek są cały czas na miejscu) i udokumentuje ją fakturą. Następnym krokiem jest stacja diagnostyczna, która potwierdzi dokonanie zmian. Wydział komunikacji poprawi wpisy w dowodzie rejestracyjnym. Koszt całego "zabiegu" to około 300 zł. Warto tylko zawczasu sprawdzić, czy mamy środkowy pas bezpieczeństwa, bo może okazać się on największym wydatkiem. Nadwozie, zawieszenie i silnik to istotne waloryJeśli pominąć dość atrakcyjną stylistykę, karoserii Focusa nie można odmówić szeregu zalet praktycznych. Zadowalająca ilość miejsca na fotelach (zarówno z przodu, jak i z tyłu), przyjemne wykończenie i dobre wyposażenie to tylko nieliczne z nich. Dorzucić można jeszcze wystarczającą ilość schowków (pojemny przed pasażerem). Co prawda podstawowe wersje wyposażeniowe nie miały zbyt wielu dodatków, jednak Ford celował w odmianach promocyjnych: X, 100 X, FX itp. A te oferowały atrakcyjną listę gadżetów. Dlatego, pomimo iż np. nie wszystkie auta (jeszcze w 2003 roku!) miały w cenniku ABS, spotkanie tak ubogiego egzemplarza jest właściwie niemożliwe. Nie dziwią 4 poduszki powietrzne i klimatyzacja, a "elektryka" to niemal standard. Najczęściej tylko tylne szyby obsługiwane są przez korbki. Wnętrze Focusa skrywa wiele praktycznych udogodnień, takich jak np. podgrzewana przednia szyba czy regulacja wysokości fotela kierowcy (pomimo 2-płaszczyznowej regulacji kierownicy). Wygodne fotele zachęcają wręcz do dalekich podróży. Doskonale sprawdza się bagażnik - właściciwie nie ma się tu do czego przyczepić. Jest pojemny, wygodny, dobrze wykończony (delikatne, podłużne listwy ułatwiają wzdłużne przesuwanie bagażu). Po złożeniu kanapy tylnej powstaje równa, długa podłoga. Kolejna istotna zaleta to zawieszenie. Z przodu znajdziemy klasyczne kolumny resorujące z dolnym wahaczem trójkątnym, ale z tyłu nie zdecydowano się na kompromis w postaci belki skrętnej. Zastosowano tu komplet skomplikowanych wahaczy (układ w pełni niezależny). Owocuje to doskonałym, niemal wzorcowym dla klasy kompaktów, prowadzeniem auta na zakrętach. Odmiana kombi korzysta z takiego samego układu i oferuje osiągi może nieco gorsze od hatchbacka, ale i tak nadzwyczajne.Do zalet użytkowych należy też bez wątpienia zaliczyć silnik. Nieco osłabiona jednostka napędowa TDCi (już od 2001 roku Ford proponował wariant 115-konny) oferuje wystarczające osiągi nawet przy prędkościach wyraźnie przekraczających 100 km/h. Jedyna przypadłość to typowo "fordowska" dziura występująca na najniższych obrotach. Podczas ruszania trzeba po prostu dość wyraźnie wcisnąć pedał gazu (silnik musi mieć blisko 2000 obr./min). 100 km/h auto bez większego wysiłku uzyskuje w czasie około 12 s. Motor trochę hałasuje, ale tę wadę wytkną tylko mocno przewrażliwieni użytkownicy (przesiadający się z aut benzynowych). Do zalet należy spalanie - nie jest to rekordowo niski pułap, ale przy oferowanych osiągach 6-7 l/100 km łatwo zaakceptować. Pora na kubeł zimnej wodyMoże nie przesadzajmy - woda z pewnością nie będzie lodowata. Ale kto spodziewa się po zwycięzcy raportu TÜV trwałości starych Mercedesów czy "japończyków", może poczuć się nieco zawiedziony. Nie to, żeby każdy egzemplarz nękany był szeregiem uciążliwych awarii. Warto jednak pamiętać o kilku uciążliwościach. Najpopularniejszą (choć wcale nie najgorszą) jest rozregulowująca się geometria tylnej osi. Efekt to ząbkowanie tylnych kół i pogorszenie prowadzenia. Warto po prostu koszt kontroli geometrii (ok. 200 zł) wpisać do każdego lub chociaż co drugiego przeglądu. Duża ilość silentblocków będzie owocowała ich powolnym zużywaniem się i koniecznością poszukiwania źródła luzów. Na razie nie słychać o wielu problemach (może poza klasycznymi łącznikami stabilizatorów), ale polskie dziury z pewnością nie pozostaną obojętne...Bez wątpienia kiepską nawierzchnię winić można za powstawanie luzów w przekładni kierowniczej. Koszty remontu będą bardzo wysokie (tysiące złotych).Ciekawostką jest podatność niektórych egzemplarzy na korozję. Nawet w kilkulatkach (szczególnie zaniedbanych) można spotkać perforację! To problem najczęściej zgłaszany do działu "Interwencje"! A myśleliśmy, że czas rdzawych nalotów już się skończył... Dużo większe wydatki czekają jednak gdzie indziej. Ich powodem może być np. silnik, a dokładniej bardzo skomplikowana instalacja Common Rail. Kiepskie paliwo czy niefachowa ingerencja mogą spowodować bolesne (dla portfela) skutki - uszkodzeniu potrafi ulec pompa wtryskowa lub np. wtryskiwacze. Na szczęście sam silnik nie rodzi większych problemów i okazuje się bardzo trwały (pokonuje bez problemów 300-500 tys. km). Wałek rozrządu napędzany jest tu klasycznym paskiem zębatym, ale wytrzymuje on narzucone przez Forda 150 tys. km. Koszt wymiany (z napinaczem) nie powinien przekroczyć 600 zł.Pocieszeniem dla użytkowników jest szeroka gama części zamiennych dostępna w niezależnych hurtowniach. Ich ceny są oczywiście przyzwoite, w wielu przypadkach wyraźnie niższe niż "fordowskich" oryginałów. Podczas zakupu niektórych elementów w ASO zwrócić trzeba stary element. Tak jest np. z pompą od układu wspomagania kierownicy. I tak zapłacić trzeba za nią około 1500 zł, a brak starego elementu skutkuje jeszcze wprowadzeniem kaucji (około 300 zł).Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że bardzo wiele egzemplarzy przebiegi rzędu 100 tys. km pokonuje ściśle "po japońsku" - bez awarii, nawet na jednych klockach hamulcowych i amortyzatorach! Pozostaje tylko ryzyko niezawinionych, droższych awarii... Dlatego "stary" Focus z pewnością należy do aut godnych polecenia - funkcjonalnie niemal doskonały, a niezawodności zazdrości mu wielu użytkowników Focusów II generacji...Zdaniem fachowca- Kupującym Focusy sugerowałbym szczegółowe sprawdzenie auta -wiele egzemplarzy eksploatowano w firmach, więc mogą mieć bardzo duże przebiegi. Poza tym podczas kontroli stosunkowo łatwo wyłapać typowe bolączki samochodu, co pozwoli zabezpieczyć się przed nieplanowanymi kosztami po zakupie i... zbić cenę.Wojciech Lenartszef serwisu firmy Ford Lipski BSNASZ WERDYKTGodny rozważenia gracz z klasy kompakt. Nie sposób nie docenić doskonałego (choć nieco problematycznego) podwozia, oszczędnego i dynamicznego silnika, a także bardzo praktycznego nadwozia kombi. Zazwyczaj koszty eksploatacji daje się utrzymać na bardzo niskim poziomie, ale w przypadku tego modelu można spodziewać się kilku "kwiatków" w postaci zużytej przekładni kierowniczej, pompy wspomagania układu kierowniczego czy np. szwankującej instalacji wtryskowej. Stosunkowo duża podaż egzemplarzy z polskich salonów (sporo jako "ciężarówki").
Ford Focus 1.8 TDCi - Oszczędny transporter
Początek roku 1998. Ford w klasie kompaktów oferuje prostego Escorta, który po modernizacji w 1995 roku ma już niezłą jakość, ale pod względem stylistyki i rozwiązań technicznych dość szybko spada do drugiej ligi.