Choć podstawą dla konstruktorów jest ta sama płyta podłogowa i podzespoły co w modelu Tipo, oba auta bardzo różnią się wyglądem. Co najważniejsze, samochód ma harmonijną sylwetkę i nie sprawia wrażenia, że bryłę bagażnika doklejono "na siłę". Największą zaletą Tempry jest ponadprzeciętna przestronność. Nawet wśród dzisiejszych samochodów marki Fiat nie sposób znaleźć modelu o tak obszernym wnętrzu.Bagażnik dla rodzinyAtutem pojazdu jest też duży, 500-litrowy bagażnik. Łatwo z niego korzystać, gdyż krawędź ładowania znajduje się 65 cm nad nawierzchnią. Wykończenie wnętrza auta budzi sprzeczne opinie. Dość częste są narzekania na słabą jakość tworzyw sztucznych hałasujących podczas jazdy. Jednak wizualnie niewiele można mu zarzucić.Samochód oferowany był z dwiema deskami rozdzielczymi: zwykłą i elektroniczną. Ta pierwsza, z klasycznymi zegarami, do dziś nie budzi zastrzeżeń. Elektroniczna jest nieczytelna i... wygląda raczej archaicznie.Własności jezdne samochodu ocenić można jako poprawne. Auto prowadzi się dobrze i ma wystarczające osiągi, choć jak to w Fiatach - silniki lubią pracę w wyższym zakresie prędkości obrotowych. Motor o pojemności 1,4 l jest za słaby, a ponadto wyposażone weń egzemplarze zazwyczaj nie mają wspomagania układu kierowniczego. Jednostki większe są dynamiczniejsze, ale nieco bardziej paliwożerne. Najlepszy wybór to jedna z wersji o pojemności 1,6 l. Zapewniają one wystarczające osiągi i umiarkowane zużycie paliwa. W opisywanym wariancie z jednopunktowym wtryskiem auto rozwija (według producenta) 170 km/h, a czas rozpędzania do 100 km/h to 13,8 s. Średnie spalanie wynosi 8,3 l/100 km. Pod względem awaryjności Tempra jest dobrze oceniana tak przez właścicieli, jak i pracowników stacji obsługi. Znamienne, że samochód cieszył się sporym powodzeniem wśród taksówkarzy.Są również wadyNie oznacza to oczywiście, że Tempra jest wolna od wad. Utrapieniem posiadaczy są wycieki oleju z zespołu napędowego. Najczęściej olej wydostaje się spod pokrywy zaworów oraz z miski olejowej. Inne newralgiczne miejsce to uszczelnienia półosi. Silniki, choć przeciekają, nie sprawiają większych kłopotów. Gdy jednostka napędowa spala zbyt dużo oleju, skutecznym zabiegiem jest zazwyczaj wymiana uszczelniaczy trzonków zaworowych. Zawodny okazywał się niekiedy układ recyrkulacji spalin. Tej dobrej opinii nie da się niestety przenieść na skrzynie biegów. Dość częste są kłopoty z synchronizacją, problemem bywa także głośna praca całego zespołu. Najsłabszym punktem Tem-pry jest jednak zawieszenie. Wahacze przednie trzeba niekiedy wymieniać już po przejechaniu 30-40 tys. km. Bardzo często zdarza się zużycie łożyskowania wleczonych wahaczy tylnych. Kupując Temprę, baczną uwagę zwrócić trzeba na amortyzatory. Jeśli są mokre, to oczywiście kwalifikują się do wymiany. Układ wydechowy wytrzymuje zazwyczaj około czterech lat (przy oryginalnych częściach). Nie ma szczególnych zastrzeżeń do układu hamulcowego; zużycie na ogół nie postępuje szybciej, niż można by się spodziewać. Dość irytujące są za to drobne, ale częste awarie instalacji elektrycznej. Zawodzą np. kostki reflektorów. Wypalone styki sprawiają, że światła żółkną lub wręcz gasną. Dość często zdarza się awaria termicznego włącznika wentylatora chłodnicy. Wciąż na rynkuDzięki korzystnym cenom (wycena Eurotaksu jest chyba trochę zaniżona) i rozsądnym kosztom eksploatacji samochód dobrze przyjął się na polskim rynku na początku lat 90. Sporo egzemplarzy sprowadzono również z zagranicy. Choć od zakończenia produkcji upłynęło już sporo czasu, Tempra jest nadal obecna na rynku aut używanych. Ewentualni chętni do zakupu wersji z elektroniczą deską rozdzielczą muszą szukać auta wśród pojazdów sprowadzonych indywidualnie. Warto zadbać, by był to wóz bezwypadkowy. Tempra to pierwszy Fiat wykonany z blach ocynkowanych, dzięki czemu stan nadwozia egzemplarzy nietkniętych przez blacharza bywa bardzo dobry.
Naprawdę duży Fiat
W historii włoskiej marki Tempra była bez wątpienia samochodem ważnym. Debiutowała w 1990 roku, mając przed sobą istotne zadanie do wykonania: zatarcie złego wrażenia, jakie pozostawił model Regata, który nie dość, że był strasznie kanciasty, to jeszcze miał zasłużoną opinię samochodu wyjątkowo awaryjnego.