Nic dziwnego - oferował kierowcy m.in. takie atrakcje, jak pneumatyczny spryskiwacz szyby przedniej z włącznikiem w podłodze czy mocno odchyloną od osi pojazdu kolumnę kierownicy. Autko dojrzewało stopniowo. Sporo wad pierwszej Fiesty usunięto w 1983 roku, gdy zaprezentowano drugą generację modelu. Kolejna, duża modernizacja miała miejsce w 1989 roku. Trzecia wersja produkowana przez prawie 7 lat zjednywała nabywców zgrabnym wyglądem i udanymi rozwiązaniami technicznymi. Nad autkiem wciąż jednak unosił się duch najstarszych małych Fordów w postaci przestarzałych silników z wałkiem rozrządu w kadłubie. Oferowano trzy takie silniki: 1.0/45 KM, 1.1/55 i 1.3/60 KM. W sprzedaży znalazły się również nowocześniejsze jednostki 1.4 i 1.6, czyniące z Fiesty samochód dynamiczny, choć przeciętnie oszczędny. Stworzono również Fiestę z silnikiem o mocy 130 KM - autko o zdecydowanie sportowych aspiracjach. Dla kierowców użytkujących samochody na długich dystansach przewidziano silnik wysokoprężny 1.8.Wnętrze z plastikuKto szuka efektownego wykończenia, bogatego wyposażenia umilającego podróż oraz idealnie wyciszonego wnętrza, raczej powinien poszukać innego auta. Fiesta III generacji to typowy, przeciętnym przedstawiciel niemieckiego auta segmentu B z końca lat 80. Miejsca z przodu jest akurat tyle, że można się przyzwyczaić i nie czuć dyskomfortu, ale nie więcej niż stanowi norma w tej klasie. Tylna kanapa jest szeroka, ale los osób o dużym wzroście leży w rękach kierowcy i pasażera jadącego z przodu. Może zabraknąć miejsca na nogi, wysokie osoby będą też dotykały głową sufitu. Szary plastik w kokpicie jest wszechobecny. Widać go na fotelach, boczkach drzwi i w wykończeniu tylnej części kabiny. Wygląda to jednak dość schludnie i trzasków prawie nie słychać: świadectwo solidnego montażu. W sumie plus. Wyższego standardu można spodziewać się w najmłodszych egzemplarzach wyposażonych w duże silniki benzynowe. Większość starszych samochodów posiada jednak tylko te elementy, których wymagają przepisy; niektóre auta, sprowadzone do Polski niedawno, mogą nie spełniać nawet tych wymagań. Trzeba też pogodzić się z brakiem obrotomierza, elektrycznie uchylanych szyb, o poduszkach powietrznych nie wspominając - airbag kierowcy montowano w autach produkowanych na krótko przed face liftingiem. Często spotkać można Fiesty nie wyposażone nawet w zagłówki na tylnej kanapie.Spokojny charakterMocną stroną małego Forda jest zawieszenie - pewne, sprężyste, a jednocześnie dobrze tłumiące i komfortowe. Całą przyjemność z jazdy po mieście może jednak odebrać, szczególnie paniom, brak wspomagania kierownicy. W tym modelu stanowi ono rzadkość. Jeżeli chodzi o silnik 1.8 D, to ma on, podobnie jak inne zespoły samochodu, niezaprzeczalne zalety, ale nie jest też wolny od wad. Przede wszystkim tanio - to hasło bez wątpienia przyświecało konstruktorom wysokoprężnej Fiesty. Na pokonanie 100 km po mieście wystarcza 6 litrów oleju napędowego, na trasie 5, a jazda nastawiona na maksymalne oszczędzanie pozwala wynik ten zbliżyć nawet do 4 l na "setkę". Bardzo dobry rezultat, niestety pod każdym innym względem wolno ssący diesel nie jest już tak przyjazny dla użytkownika. Przede wszystkim daje się we znaki duży hałas, który przy prędkościach powyżej 100 km/h staje się dokuczliwy, a im szybsza jazda, tym trudniejszy jest do zniesienia. Przyspieszanie z pedałem gazu wciśniętym do oporu też powoduje gwałtowny przyrost decybeli, ale nie gwałtowny przyrost prędkości. Rozpędzanie samochodu powyżej 120 km/h nie jest przyjemne. "Setkę" Fiesta osiąga dopiero po ok. 18 sekundach.Starość nie służyCo ważne, klekoczący diesel pracuje równomiernie i właściwie zadbany jest jednym z nielicznych zespołów Forda, który raczej nie sprawi niespodziewanych kłopotów. Podstawa to czysty filtr paliwa i pasek napędu rozrządu, w autach sprzed 1994 roku wymieniany nie rzadziej niż co 80 tys. km, a najlepiej co 60. Należy zwracać też uwagę na stan układu chłodzenia. 10-12-letnie przewody gumowe są niepewne. Obserwacja wskaźnika temperatury opłaca się również z powodu awaryjności termostatu. Poza tym, jeżeli chodzi o trwałość, po wysokoprężnej jednostce napędowej można spodziewać się bardzo dużych przebiegów. 200 tysięcy km nie powinno stanowić dla auta najmniejszego problemu. Nie można natomiast spodziewać się wiele dobrego ze strony układu wydechowego. Wymaga on wymiany raz na 3 lata. Za okresowe problemy i związane z nimi wydatki odpowiedzialne są również hamulce - przede wszystkim szybko zużywające się tarcze. Także pozostałe elementy układu hamulcowego są kapryśne, od cieknących cylinderków począwszy i na wadliwej pompie hamulcowej skończywszy. Po 1989 roku nastąpiła duża poprawa pod względem zabezpieczenia przed korozją. Mimo to zaatakowała ona skutecznie większość egzemplarzy z pierwszych serii produkcyjnych, jak również wiele młodszych. Rdza zżera krawędzie drzwi i tylnej klapy, ukrywa się pod zderzakami, osłabia profile zamknięte. Pojawia się też na elementach poddanych naprawom blacharskim. W dobrej cenieZakup Fiesty nie powinien zbyt mocno obciążyć kieszeni nabywcy - niewygórowana cena starych Fordów jest jednym z ich poważniejszych atutów. Wiecej niż 10 tysięcy złotych warte są tylko egzemplarze z ostatnich lat produkcji lub starsze, ale bezwypadkowe, bogato wyposażone i idealnie utrzymane. Plusem auta jest też dobra dostępność części zamiennych, które są na tyle tanie, że można pozwolić sobie na kupno np. oryginalnego sprzęgła. Ponieważ Fiesta to auto popularne, występuje również dużo zamienników, także produkowanych w Polsce. Idealny samochód za niewielkie pieniądze? Tak, ale przede wszystkim w kategorii "koszty".
Oszczędnie, choć z hałasem
Fiesta rozpoczynająca karierę w 1976 roku była pierwszym małym przednionapędowym autem Forda. Z dzisiejszego punktu widzenia model ten to już prawie zabytek.