Auto kupowano chętnie z tych samych względów, co u nas (czyli dlatego, że było tanie), ale też z powodu jego niekwestionowanych walorów.Samochody rosną z roku na rok i dziś już bez zastanowienia kwalifikujemy Fabię do segmentu B. Jednak na początku obecnej dekady bardzo często używano pojęcia B+ albo wręcz mówiono o niższej klasie średniej. Skonstruowana na identycznej z VW Polo płycie podłogowej Fabia ma bowiem 3960 mm długości (hatchback), a jeszcze kilkanaście lat temu 4-metrowym nadwoziem szczyciły się wzięte kompakty. Cztery dorosłe osoby pojadą Fabią wygodnie Konstruktorzy auta potrafili rozsądnie zagospodarować dostępną przestrzeń. W przeciwieństwie do większości przedstawicieli segmentu B Fabią mogą wygodnie podróżować cztery dorosłe osoby średniego wzrostu(pięciu będzie ciasno, ale w tej klasie z tyłu mieści się najczęściej dwoje dzieci). Przy tym jeśli pasażer siedzący z tyłu nie ma przesadnych wymagań, to nawet bardzo wysoki kierowca zajmie wygodną pozycję za kierownicą, a to dzięki szerokiemu zakresowi regulacji fotela i kolumny kierownicy. Owszem, nie obeszło się bez kompromisów, ale w aucie tej wielkości to nieuniknione. Bagażnik Fabii ma pojemność tylko 260 l, co jest wartością co najwyżej przeciętną. Na pociechę pozostaje możliwość powiększenia go do 1015 l przez złożenie tylnej kanapy. Dostęp do otrzymanej w ten sposób przestrzeni ładunkowej jest dobry, ma ona regularne kształty (choć niestety nierówną podłogę) i niski próg załadunku. Oczywiście, w tym miejscu należy od razu dodać, że bardziej wymagający mogą przecież poszukać odmiany sedan lub kombi. W tej pierwszej kufer (440/790 l) jest już zupełnie przyzwoity (przy tym zawiasy jego pokrywy nie wnikają do środka, a to w tej klasie zdarza się nieczęsto), a kombi (425/1225 l) po złożeniu kanapy nadaje się do przewozu nawet sporych przedmiotów. Po wprowadzeniu Fabii do sprzedaży była ona krytykowana za zachowawczy design nadwozia. Dziś widać, że mało wyszukana stylistyka wyszła jej na dobre. Prawie się nie zestarzała i nie dziwi, że - mimo premiery Fabii nowej generacji (na razie hatchbacka) - wciąż znajduje nabywców. Deska rozdzielcza Skody także nie cechuje się jakimiś szczególnie wyróżniającymi ją rozwiązaniami, ale pod względem funkcjonalnym nie budzi żadnych zastrzeżeń. Wskaźniki są czytelne (nawet w tanich wersjach znajdziemy obrotomierz), a przełączniki obsługuje się intuicyjnie. Jakość materiałów wykończeniowych więcej niż dostateczna, ale z czasem plastiki zaczynają trzeszczeć. Udane zawieszenie, ale rozczarowujące hamulceFabią podróżuje się zupełnie przyjemnie nawet na większych dystansach. Oprócz w miarę przestronnego wnętrza przyczyniają się do tego twarde, ale wygodne fotele o odpowiednim trzymaniu bocznym (choć niektórzy wysocy mogą narzekać na nieco za krótkie siedziska). Charakterystyka pracy zawieszenia okazuje się być bardzo dobrze dobrana do stanu naszych dróg. Jest ono na tyle sprężyste, że skutecznie wybiera nawet spore nierówności, komfort jazdy należy więc uznać za naprawdę dobry. Jednocześnie auto nie ma tendencji do nadmiernego pochylania się na zakrętach i pokonuje je pewnie, zdradzając minimalną nadsterowność jedynie na luźnych nawierzchniach albo przy bardzo ostrym slalomie. Prowadzenie auta ułatwia pracujący bez zastrzeżeń układ kierowniczy. Elektrohydrauliczne wspomaganie nie odbiera czucia drogi, pozwalając zarazem na bardzo łatwe manewrowanie na parkingach. Słabszym punktem samochodu są natomiast hamulce: zmierzona podczas testów AŚ dla wielu wersji silnikowych droga hamowania znacznie przekraczała 40 m, co w wypadku auta segmentu B nie jest wynikiem dyskwalifikującym, ale na pewno mizernym. Podstawowe silniki nie imponują parametramiLista silników montowanych w Fabii jest bardzo długa, ale wybór odpowiedniego okazuje się wcale nie taki łatwy. W pierwszych latach produkcji podstawowymi silnikami Fabii były jednostki o pojemności 1,4 l i mocy 60 i 68 KM (wycofany już wiosną 2000 roku zbyt słaby motor 1.0/50 KM występował właściwie tylko w katalogach). Skonstruowali je Czesi, a wywodzą się z Felicii, z tym że pojemność skokową zwiększono z 1289 do 1397 ccm. Bez wątpienia można uznać je za technicznie przestarzałe, ale w praktyce szczególnie słabsza z nich mile zaskakuje.Ustępuje bowiem nowszym konstrukcjom w sprincie, ale nie w elastyczności. W redakcyjnym teście rozpędzenie samochodu od 80 do 120 km/h wymagało 24,2 s (Punto 1.2/60 potrzebowało 28,9 s). Do zaakceptowania jest także średnie spalanie wynoszące 6,8 l/100 km. Co ciekawe, mocniejszy, 68-konny silnik ma nieco lepsze przyspieszenie, ale gorszą elastyczność oraz wyższe spalanie (7,7 l/100 km w teście). W późniejszym okresie czeskie silniki 1.4 zastąpione zostały przez 3-cylindrowe motory 1.2 HTP: 6-zaworowy o mocy 54 KM i 12-zaworowy o mocy 64 KM. Ten pierwszy zadowoli raczej mało wymagających kierowców. Drugi - dobrze pracuje już przy małych prędkościach obrotowych wału korbowego i jest wtedy cichy, za to robi się głośny i szybko słabnie, gdy wskazówka zbliża się do czerwonego pola na obrotomierzu. Przyspieszenie do "setki" w teście zajęło 15,9 s. Praca na wysokich obrotach obniża komfort jazdy (hałas) i powoduje wyraźny wzrost spalania, które i tak jest niemałe (średnia ok. 7,2 l na 100 km). Bardzo różne są opinie o brzmieniu tej jednostki - jedni uważają je za oryginalne, nawet rasowe, inni narzekają, że słychać po prostu brak czwartego cylindra. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się dla większości kierowców 16-zaworowy silnik 1.4/75 KM. Wprawdzie budzi się do życia dopiero powyżej 3500 obr./min, ale przyspieszenia są zadowalające (14,1 do 100 km/h), podobnie jak i średnie spalanie w granicach 6,8 l na 100 km. Jednostka 100-konna ma podobne zużycie paliwa i zachowanie (lubi wysokie obroty, choć staje się wtedy głośna), za to przyspiesza rzeczywiście szybko. Najbardziej wymagający mogą szukać odmiany 115-konnej, która występuje na naszym rynku w ilościach śladowych. Turbodiesle są o wiele lepszą propozycjąMądrzej jednak będzie zdecydować się na silnik 1.9 TDI. Jazda wersją 100-konną jest czystą przyjemnością - niezależnie od prędkości obrotowej motor chętnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu, a spala tylko ok. 6 l na 100 km. Silniki 1.4 TDI nie są już tak żwawe, ale mają bardzo dobrą elastyczność i imponująco niskie spalanie (można zmieścić się nawet w 3,5 l/100 km). Feler to spora głośność wynikająca z faktu, iż silnik ma pompowtryskiwacze i tylko trzy cylindry.Oszczędni mogą jeszcze szukać wolnossącego diesla 1.9. To jednak nie jest propozycja dla szybkich kierowców. Wszystkie motory są trwałe. Większych kłopotów nie sprawiają nawet starsze konstrukcje czeskie. Wprawdzie w autach z początku produkcji często przepalała się uszczelka pod głowicą, ale później problem niemal zniknął. Jedyny feler polega na tym, że po 50-80 tys. km łańcuch rozrządu zaczyna hałasować, by po dalszych 20-40 tys. km kwalifikować się już do wymiany. Na początku produkcji awaryjne były też motory 1.2 (przestawiał się rozrząd), ale i ten problem już zażegnano. Ich słabością pozostały tylko dość często zawodzące cewki zapłonowe. Inne jednostki nie mają większych przypadłości. W silniku 1.4 trzeba tylko pamiętać o czyszczeniu przepustnicy (zarzucają ją zanieczyszczenia z odmy) oraz o wymianie obu pasków napędzających rozrząd co 90 tys. km. Tyle samo wytrzymują również paski w silnikach wysokoprężnych. Byłoby dobrze, gdyby psuły się jedynie silnikiNiestety, naprawia się nie tylko silniki.Fabia rozczarowuje sporą liczbą usterek różnego kalibru, może dlatego, że konstrukcja przecierała szlaki pokazanemu później VW Polo. Napraw wymaga przede wszystkim układ jezdny. Szybko zużywają się silentblocki wahaczy przednich, łączniki stabilizatora (w autach z początku produkcji wymieniano także sam stabilizator) oraz łożyska w górnych mocowaniach kolumn resorujących. Z tyłu mamy trwałą belkę skrętną, ale i tam zawodzą odboje w górnym mocowaniu amortyzatorów (tzw. bałwanki). Naprawy zawieszenia są przy tym męczące, ale raczej tanie. Gorzej jednak, gdy pojawią się kłopoty z elektrowspomaganiem kierownicy, w którym psują się czujnik obrotu koła kierownicy oraz zespół pompa-silnik elektryczny, który "mądrze" umieszczono w nasiąkliwej osłonie. Do tego użytkownik Fabii musi liczyć się z wieloma usterkami mniejszego kalibru. A to popsuje się tylny spryskiwacz szyby, innym razem przestaną działać światła biegu wstecznego albo hamowania. Denerwują kiwające się fotele przednie, a jeszcze bardziej - woda spływająca z drzwi do wnętrza. Listę tę można ciągnąć naprawdę długo, ale nie ma co przesadzać. Części i naprawy są tanie, a to sprawia, że ten funkcjonalny samochód da się mimo wszystko polubić. Wersja specjalnaModel RS wprowadzono do sprzedaży jesienią 2003 roku. Silnik 1.9 TDI o mocy 131 KM zapewnia mu bardzo dobre własności trakcyjne. Odpowiednio do nich zmodyfikowano też zawieszenie samochodu. O bezpieczeństwo kierującego i pasażerów dbają układy przeciwpoślizgowe ABS i ASR. Widoczność drogi poprawiają ksenonowe reflektory główne, a także seryjne światła przeciwmgielne.Wyposażenie standardowe tej wersji obejmuje ponadto trójramienną kierownicę pokrytą skórą, sportowe fotele, pedały ze stali nierdzewnej i srebrzyste wykończenie zegarów oraz dźwigni biegów. Standardowo montowane były felgi aluminiowe o średnicy 16 cali. Z tyłu znakami rozpoznawczymi modelu RS są spoiler dachowy, masywny zderzak oraz efektowna końcówka rury wydechowej wykonana ze stali nierdzewnej. Zdaniem fachowca- Ze wszystkich nowoczesnych modeli Skody Fabia jest niestety najbardziej awaryjna. Ale nie ma powodów, by bać się tego samochodu, bowiem dzięki prostej konstrukcji naprawy są dość łatwe, a części zamienne (także oryginalne, do których zachęcam klientów) - tanie. Koszty eksploatacji na pewno nie będą wygórowane. Marek Kukowskiwłaściciel autoserwisu Skody w WarszawieNASZ WERDYKTOceniając Fabię pod względem funkcjonalnym, należy bez wątpienia uznać, że jest to konstrukcja dojrzała. Mimo niewielkich rozmiarów pojazd może nawet - szczególnie w wersji sedan lub kombi - służyć jako auto rodzinne, zapewnia też zaskakująco dobry komfort jazdy. Trwałość nie jest niestety mocną stroną tego samochodu. Staranne sprawdzenie stanu technicznego przed kupnem może oszczędzić rozczarowań i wydatków.
Skoda Fabia - Polo od Skody
Fabia okazała się strzałem w dziesiątkę dla odradzającej się po latach upadku Skody. To właśnie dzięki niej czeska marka znowu stała się rozpoznawalna na zachodzie Europy.