W nowocześniejszych konstrukcjach dochodzi konieczność oczyszczenia spalin ze składników szkodliwych, zaś w autach z turbosprężarką - napędzanie tego elementu. Za środowisko odpowiada katalizator. Ponieważ pełną sprawność osiąga on w wysokiej temperaturze, montowany jest możliwie blisko kolektora wydechowego.
W najstarszych modelach (w Polsce do połowy 1995 r.) może nie być tego elementu w ogóle. Początkowo stosowano proste katalizatory, bez sondy lambda (określane czasem jako nieregulowane). Kolejny stopień to katalizator współpracujący z sondą lambda.
Sonda ta bada skład spalin wylatujących z silnika i stosownie do niego reguluje skład mieszanki. Najnowsze konstrukcje obejmują dodatkowo drugą sondę (układ EOBD), która umieszczona jest za katalizatorem i bada skuteczność tego urządzenia.
W tym przypadku wymagana jest największa dbałość o stan wydechui katalizator. Jakiekolwiek nieszczelności lub "wycięcie" katalizatora doprowadzą do zaburzeń w pracy silnika. W układzie wydechowym znajdziemy jeszcze jedno urządzenie odpowiadające za ekologię.
To zawór określany jako EGR - regulujący przepływ spalin do układu dolotowego. Nieszczelność objawia się nierówną pracą, ale często wystarczy samo czyszczenie.
Różne typy tłumików, ale wróg ten sam - korozja
Ze względu na budowę tłumiki dzielimy na rezonansowe i oporowe. W pierwszych spaliny przelatują prostą, nawierconą rurą. Odwierty połączone są z komorami rezonansowymi. W drugich spaliny przedostać się muszą przez labirynt z rur wyłożony wełną mineralną.
Zmiana większej części wydechu czasem jest pokusą do założenia układu stuningowanego. Reklamy wabią wzrostem mocy i basowym brzmieniem. Zdecydowanie odradzamy takie rozwiązanie. Poprawa mocy (nawet jeśli wystąpi) w praktyce jest nieodczuwalna, za to hałas - owszem.
Co dobre na krótką przejażdżkę po mieście, w perspektywie zaczyna wyraźnie dokuczać. Jeśli już ktoś marzy o "buczeniu", lepiej niech zdecyduje się na zmienioną końcówkę wydechu. Tłumiki mają tylko jednego wroga - korozję.
Niekorzystne warunki pracy (woda wytrącająca się z pary wodnej od wewnątrz, ciepłe spaliny, woda z kałuż na zewnątrz) sprawiają, że tłumiki często wytrzymują 3 lub 4 lata. Tylko naprawdę dobre dożywają 10 lat. W przypadku uszkodzenia tłumika pozostaje wybór: naprawa lub wymiana elementów. Spawanie i łatanie opłaca się tylko w przypadku niewielkich uszkodzeń.
Gdy mechanik twierdzi, że "nie ma do czego przyspawać", bo cała blacha wokoło topi się i jest bardzo słaba, nie ma co oszczędzać - pora na zastąpienie zużytych elementów nowymi. Interwencja mechanika potrzebna też będzie w przypadku wymiany takich elementów, jak plecionka czy katalizator.
W układzie wydechowym znajdziemy też wiele drobniejszych elementów wymagających okresowej wymiany (najczęściej przy okazji zakładania nowego tłumika) - poduszki, uszczelki, obejmy.
Dokąd po części, kto naprawi?
Na rynku działa wiele firm sprzedających tłumiki. Oczywiście miejsce zakupu jest rzeczą wtórną, najważniejsze, aby sprzedawca właściwie dobrał tłumik (najczęściej, w ramach modelu, różnice dotyczą silnika i wersji nadwoziowej). Ważne, żeby właściwie skompletować też dodatki (uszczelki, wieszaki itp.). Pozostaje wybór producenta. Najtańsze są tłumiki polskie: Asmet, Polmostrów.
Na wyższej półce stoją renomowane firmy zagraniczne: Bosal, Walker. W ostatnim czasie właściwie wszystkie tłumiki są pokrywane cienką warstwą aluminium zapewniającą wyższą trwałość. Dzięki temu nawet najtańsze produkty zachowują przyzwoitą trwałość, a po ofertę Bosala sięgać trzeba tylko w przypadku braku asortymentu.
Np. do Renault Scénica 2.0 (1996 r.) tłumik środkowyw wykonaniu Polmostrowa kosztuje 130 zł, Bosala - 250 zł. Tłumik końcowy do Fabii 1.4 z 2001 r. (8-zaworowej) wymaga wydania 150 zł (Polmostrów), 220 zł (Bosal) lub 510 zł (oryginalny). Nieco trudniej kupić tanią rurę kolektorową, katalizatory zastępuje się produktami uniwersalnymi (dobiera się średnicę rury oraz pojemność silnika).
Z uszczelkami nie ma dużego problemu.Prace warsztatowe często konieczne Wymiana tłumika to prosta czynność, której bez problemu podejmie się mechanik amator z niewielkim nawet doświadczeniem. Czasem jednak potrzebujemy pomocy specjalisty.
Kiedy?
Gdy wymiana nie jest konieczna, a wystarczy sprawnie użyta spawarka. Stare tłumiki nie zawsze dają się łatwo rozłączać i potrzebne okazuje się nagrzewanie bądź cięcie. Często też tłumik (nawet renomowanej firmy) nie pasuje idealnie (nie wiadomo też, czy reszta wydechu jest oryginalna)i trzeba coś dogiąć bądź dociąć.
A wtedy, oprócz umiejętności, przydaje się "specjalistyczny" sprzęt: duże młotki, łyżki montażowe, spawarka.Pomoc spawacza jest potrzebna zawsze, gdy chcemy wymienić nie cały tłumik, ale jego część (np. wyraźnie skorodowaną rurkę) lub tzw. plecionkę.
Wtedy konieczne jest cięcie i spawanie. Usługi "tłumikarzy" nie są zazwyczaj drogie (polecamy warsztaty specjalisty-czne). Wymiana końcowego tłumika kosztuje najczęściej około 40 zł, wstawienie nowej plecionki wymaga wydania 50-100 zł.Wydech to nie tylko tłumiki Najczęściej zajmujemy się układem wydechowym, gdy skoroduje (często nawet... odpadnie) cały tłumik.
Jednak układ wydechowy składa się dodatkowo z wielu drobnych elementów, które trzeba przy tej okazji wymienić. Przede wszystkim chodzi o elementy montażowe: opaski zaciskowe, uszczelki, wieszaki itp. Do popularnych modeli kompletne zestawy montażowe znajdziemy w sklepach z tłumikami nieoryginalnymi.
Sporadycznie tylko okaże się, że tłumik wybierzemy z oferty zamienników, ale po wieszaki czy uszczelki trzeba udać się do autoryzowanej stacji (na szczęście nie jest to zbyt duży wydatek).
Zawsze jednak warto - przymocowany byle jak tłumik obija się, wydając nieprzyjemne hałasy.Miłośnicy sportowego designu, zamiast zmieniać cały wydech, mogą przy okazji zmiany tłumika założyć "sportową" końcówkę wydechu.
W ofercie niezależnych sprzedawców (poza ASO) znajdziemy nie tylko tłumiki, lecz także uniwersalne katalizatory i łączniki elastyczne. Przy okazji wymiany tłumika warto zweryfikować gumowe wieszaki. Nowe uszczelki to oczywiście konieczność. Czasem, dla lepszego uszczelnienia, trzeba też użyć odpowiedniej pasty.
W ofercie znajdziemy też rury łącznikowe i specjalnie wyprofilowane kołnierze
Po co przepłacać? - Sprzedajemy głównie produkty polskich firm. Dopiero, gdy brak poszukiwanego towaru, klienci rozglądają się za tłumikami np. Bosala. Najdroższe są wyroby sprzedawane w autoryzowanych stacjach obsługi.
Uważam, że nie ma potrzeby wydawania dużych pieniędzy na oryginał - naszym zdaniem nawet najtańsze produkty jak Polmostrów gwarantują co najmniej 3-4 lata bezproblemowej instalacji.
zamienników jest bardzo szeroka. W miarę tanio naprawić można niemal każde uszkodzenie układu wydechowego. Rafał Białousz sprzedawca w hurtowniBimot w Olsztynie