Wreszcie wakacje. Na tę chwilę czekali przede wszystkim mali, a duzi – zanim w końcu odpoczną – będą musieli jeszcze tylko spakować cały urlopowy ekwipunek do pojazdu i dowieźć pociechy do celu. Dobrze byłoby więc mieć samochód, dzięki któremu operacja o kryptonimie „Wakacje” stanie się łatwiejsza do zrealizowania. W takiej sytuacji świetnie sprawdzają się np. duże, pakowne kombi.
Skoda Octavia Combi - duże kombi, ale nietanie
Akurat przez dwa ostatnie sezony letnie mieliśmy do dyspozycji auto tego typu, bo w 2014 r. w naszej flocie długodystansowej pojawiła się Skoda Octavia Combi. Powiecie, że to auto dla przedstawicieli handlowych? Zgadza się – oni wiedzą, co kupić, żeby było praktycznie i funkcjonalnie.
Wystarczy szybko przekartkować dziennik testowy naszej „maratonki”. Dobra kumpela, sprawdza się zwłaszcza podczas długich podróży służbowych – przykład pierwszy z brzegu. Wygodna, całkiem przystojna, miła w obyciu – kolejny z testujących mocno już chyba popuścił wodze fantazji.
Gdy jednak zejdziemy nieco na ziemię, zauważymy, że czeskie kombi ze swoim wielkim bagażnikiem (poj. 610-1740 l) wypełnia lukę między kombi segmentów C oraz D i świetnie sprawdza się w roli ciężko pracującego auta na co dzień. Technika pochodzi częściowo z Passata, częściowo z Golfa. 150-konny turbodiesel 2.0 TDI, dwusprzęgłowa skrzynia DSG, układ jezdny, system multimedialny – wszystko to czescy inżynierowie zaczerpnęli z magazynów VW. Nasz egzemplarz doposażono jeszcze m.in. w: ksenony, relingi i aluminiowe felgi, co sprawiło, że długodystansowa Octavia zupełnie nie przypominała samochodu flotowego, ale też podniosło cenę do ponad 120 000 zł.
Sporo jak za „zwykłą” Skodę, ale nadal mniej niż w przypadku dobrze wyposażonego Passata. Rodzi się więc pytanie: po co w ogóle kupować auto klasy średniej? Tym bardziej że komfort jazdy określimy jako zadowalający, klimatronik szybko chłodził wnętrze nawet przy 35º Celsjusza na zewnątrz, a po pełnym załadowaniu czeskie kombi dobrze trzyma się drogi – czy to górskie serpentyny, czy niemiecka autostrada z 220 km/h na liczniku. Dziennik testowy pyta: czy to już poziom VW? Cóż, nie do końca.
W Wolfsburgu są sprytni i wiedzą, że gdzieś granice postawić trzeba. Diabeł tkwi więc w szczegółach, i tak np. cieńsze materiały wygłuszające sprawiają, że dieslowski klekot jest wyraźniej słyszalny w kabinie, a dywaniki wykładziny sprawiają wrażenie gorzej wykonanych, choć od razu zaznaczamy, że nie wpłynęło to na ich żywotność. Octavia najczęściej jeździła z wyładowanym bagażnikiem, zatem poszycie kufra nie miało lekko, a mimo to podczas końcowego demontażu nie zgłosiliśmy żadnych zastrzeżeń.
Skoda Octavia Combi - drobne niedociągnięcia
Nie wszystko jednak poszło tak dobrze, bo np. po 11 079 km regularnie zaczęły pojawiać się problemy z tempomatem, a guzik służący do uruchamiania silnika trzeba było wciskać z coraz większą siłą. Po czterech miesiącach takiej walki w końcu pojechaliśmy do serwisu – w ramach gwarancji wymieniono przycisk. Czyli jednak nie wszystko to, co trafia do Skody z regałów Volkswagena, jest świetne.
Kolejny przykład to nawigacja, która po wyłączeniu silnika zapominała, dokąd miała doprowadzić. Nie przekonał nas też mało dokładny układ rozpoznawania znaków, jednak najwięcej negatywnych uwag zebrała przekładnia DSG. Z jednej strony to bardzo udana oraz dopracowana skrzynia z dobrze dobranymi przełożeniami, prawie zawsze wybierająca odpowiedni bieg.
Jednak co z tego, skoro ruszanie z miejsca z reguły oznaczało wyczuwalne szarpnięcie. Denerwujące, zwłaszcza podczas jazdy miejskiej, kiedy samochód często się zatrzymuje i rusza. W trakcie manewrowania nawet doświadczeni kierowcy wyglądali jak nowicjusze nieumiejący operować sprzęgłem oraz gazem.
Najgorzej było podczas samego ruszania, gdy jednostka napędowa została uprzednio wyłączona przez system start-stop. W takiej sytuacji wystarczyło minimalnie zbyt głęboko wcisnąć pedał gazu, żeby nasza Skoda wykonała najbardziej klasycznego ze wszystkich „kangurów”. Pytamy więc: czy naprawdę tak trudno wysterować skrzynię, żeby moment załączania sprzęgieł był mniej wyczuwalny?
Skoda Octavia Combi - niezbyt duży zasięg
Jednak problemy z ruszaniem nie dokuczały nam na długich trasach tak, jak stosunkowo mały zbiornik paliwa. Średnie zużycie oleju napędowego z całego testu wyniosło co prawda ok. 7 l/100 km (na odcinkach testowych zanotowaliśmy 6 l/100 km na początku i 5,5 l/100 km na końcu maratonu), ale podczas pokonywania ostrych etapów autostradowych, wobec baku o pojemności zaledwie 50 l, zasięg spadał do niecałych 600 km. Mało! Nieduży zasięg jak na rodzinne kombi z turbodieslem pod maską. Spodziewałem się nie ok. 600 km, lecz raczej wartości zbliżonej do 1000 km – potwierdza wpis w dzienniku testowym.
Skoda Octavia Combi - niedoróbka montażowa
Poza tym były już same pochwały. Trwałe fotele, sensownie rozwiązane detale, jak np. klips do kart parkingowych/biletów autostradowych, niezła jakość wykonania. Dopiero po 58 790 km pojawiło się dziwne skrzypienie, słyszalne zwłaszcza w zimne dni od strony kokpitu. Najpierw hałas rozlegał się tylko przy określonych obrotach silnika, a z czasem się nasilił. Naciśnięcie ręką na osłonę prędkościomierza powodowało, że odgłos znikał. Niestety, nawet podczas demontażu nie udało się ustalić źródła tego hałasu. Przypuszczamy, że chodziło o poluzowaną wiązkę elektryczną.
Poza tym problemem nie możemy autu nic zarzucić. Szczegółowe oględziny oraz pomiary po demontażu nie wykazały niczego, co mogłoby wzbudzić nasze zaniepokojenie. Silnik, skrzynia biegów, przeguby półosi napędowych... – podzespoły mechaniczne były w naprawdę doskonałej kondycji. Podobny stan prezentowała „elektryka” i inne kluczowe podzespoły oraz elementy Octavii.
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - szczegółowa inspekcja po przebiegu 100 000 km
Nierówno położony lakier - miernik grubości lakieru wykazał, że grubość warstwy waha się od 118 do 150 mikronów, jednak gołym okiem różnic w odcieniu nie widać. Poza tym wartości te mieszczą się w granicach tolerancji producenta.
Hałasy z deski rozdzielczej - latem prawie nic nie było słychać, ale gdy robiło się chłodniej (szczególnie w mroźne zimowe dni), w okolicach kokpitu odzywały się tzw. świerszcze. Niestety, mimo usilnych starań (naszych i rzeczoznawcy) nie udało się ustalić przyczyny.
Polaryzująca skrzynia DSG - niski komfort ruszania to jedno, ale z drugiej strony demontaż wykazał, że przekładnia bardzo dzielnie zniosła trudy testu. Żadnego zużycia mechanicznego, świetna kondycja elementów ciernych.
Turbo musi oddychać - chłodnica powietrza doładowującego (intercooler) jest prawie tak duża, jak chłodnica główna. W pakiecie ze skraplaczem klimy tworzy naprawdę duży zestaw.
Suche jak pieprz - silnik naszej Octavii po 100 tys. km wygląda idealnie, żadnych wycieków ani nawet zapoceń. Także podwozie zdaje się prawie jak nowe – brak śladów korozji, dobre zabezpieczenie. Jedynie w komorze silnika w jednym miejscu wygłuszenie nadgryzła kuna.
Hałasy z bagażnika - materiałowe obicie tylnej klapy i boczki kufra mają tendencję do postukiwania na nierównościach. Efekt? Nieprzyjemne dźwięki dochodzące z tylnej części karoserii do uszu podróżnych.
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - przebieg testu
11 079 km: użytkownicy narzekają na powtarzające się niedomagania w pracy tempomatu.
32 918 km: wymiana urządzenia sterującego ustawieniem reflektorów ksenonowych (gwarancja).
38 850 km: problemy z przyciskiem do uruchamiania silnika.
46 287 km: „wszystko jest tu na poziomie Volkswagena” – komentarz jednego z redaktorów.
58 790 km: pierwsze wzmianki o hałasach dochodzących z deski rozdzielczej.
92 019 km: wymiana przednich klocków hamulcowych w ASO Skody – cena 567 zł.
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI Ambition - nasza opinia
Wszechstronność Skody Octavii Combi 2.0 TDI znalazła uznanie u znakomitej większości testujących, nawet tych, którzy początkowo sceptycznie podchodzili do tego auta. Do tego wszystkie kluczowe podzespoły na koniec testu były w bardzo dobrej kondycji. Auto zasłużyło więc na piątkę z plusem. Ocena byłaby wyższa, gdyby nie drobne wpadki jakościowe.
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - pomiary osiągów
Początek testu | Koniec testu | |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,2 s | 2,9 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,8 s | 8,5 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 13,8 s | 13,7 s |
Elastyczność 60-100 km/h | 4,6 s | 4,4 s |
Elastyczność 80-120 km/h | 5,5 s | 5,2 s |
Droga hamowanie 100 km/h (zimne) | 35 m | 36,0 m |
Droga hamowania 100 km/h (ciepłe) | 34,1 m | 35,8 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 60 dB (A) | 60 db (A) |
Hałas w kabinie przy 100 km/h | 65 dB (A) | 66 db (A) |
Hałas w kabinie przy 130 km/h | 69 dB (A) | 69 db (A) |
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - dane techniczne
Rodzaj | t.diesel R4/16 |
Pojemność silnika | 1986 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 81,0 x 95,5 mm |
Napęd rozrządu | pasek |
Moc maksymalna | 150 KM/3500-4000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 320 Nm/1750-3000 obr./min |
Prędkość maksymalna | 216 km/h |
Skrzynia biegów | 6-biegowa DSG |
Napęd | przedni |
Długość/szerokość/wysokość | 4659/1814/1465 mm |
Rozstaw osi | 2686 mm |
Masa własna (rzeczywista) | 1415 kg |
Ładowność | 522 kg |
Hamulce (przód/tył) | tarczowe went./tarczowe |
Dop. masa przyczepy bez hamulców | 680 kg |
Dop. masa przyczepy z hamulcami | 1600 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Pojemność bagażnika | 610-1740 l |
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - koszty przejechania 100 tys. km
Ubezpieczenie | |
Przejechane kilometry | 101 377 km |
Ubezpieczenie | 6470 zł |
Paliwo i olej | |
6872,95 l ON (4,25 zł za litr) | 29 210 zł |
5,3 l oleju silnikowego na dolewkę | 307 zł |
Opony | |
Letnie: 1 kpl. Dunlop Sport Maxx RT 225/45 R 17 W | 1636 zł |
Zimowe: 1 kpl. Dunlop SP Winter Sport 4D 225/45 R 17 H | 1980 zł |
Przeglądy | |
30 431 km | 1295 zł |
59 368 km | 1680 zł |
89 940 km | 1348 zł |
Łącznie koszty przeglądów | 4323 zł |
Cena | |
Cena wersji Ambition (początek 2014 r.) | 96 050 zł |
Obecna wartość | 64 900 zł |
Utrata wartości | 31 150 zł |
Koszty łącznie | |
Koszty po 101 377 km | 44 493 zł |
Koszt 1 km | 0,44 zł |
Koszt 1 km z utratą wartości | 0,75 zł |