- Zakup dobrze utrzymanego Yarisa to niemal gwarancja niskich kosztów eksploatacji
- Konkurenci co prawda rzadziej wymagają serwisu, za to… częściej się psują
- Mimo już 7-letniej obecności na rynku, żeby nabyć interesujący egzemplarz, ciągle potrzeba ponad 20 tys. zł
Pierwsza Toyota Yaris była głośna i ciasna, ale bardzo niską awaryjnością zaskarbiła sobie sympatię wielu kierowców. Nie przeszkodziło umieszczenie produkcji we Francji, samochód błyszczał na tle klasowej konkurencji. Druga generacja Toyoty Yaris miała co prawda kilka wad, jednak godnie kontynuowała dobre tradycje poprzedniczki.
Jakie cechy można przypisać Toyocie Yaris III? Samochód kolejny raz urósł, goniąc konkurentów – dopiero teraz można go uznać za pełnoprawne auto segmentu B. Poprawiła się stylistyka, znacznie ciekawiej wygląda wnętrze. W przeciwieństwie do protoplasty auto można uznać, jeśli nie za wzór, to na pewno za lidera klasy, jeżeli chodzi o miejsce na tylnej kanapie. Tylko przeciętnie prezentuje się bagażnik, ale blisko 300 l nie przynosi też ujmy. Na uwagę zasługuje poziom wyposażenia – nie brakuje naprawdę bogatych egzemplarzy, z bezkluczykowym dostępem, nawigacją itp.
Mimo już 7-letniej obecności na rynku, żeby nabyć interesujący egzemplarz, ciągle potrzeba ponad 20 tys. zł. Owszem, są tańsze, ale na pewno musicie na nie uważać. Zwabieni wysoką niezawodnością po samochód chętnie sięgały firmy, szkoły nauki jazdy, a nawet… agencje ochrony. Dlatego przebieg 300 tys. km to nic nadzwyczajnego, ale nie zawsze stoi za nim uczciwie przeprowadzany serwis, nie brak uszkodzeń wypadkowych itp. Nie dyskwalifikuje to danego egzemplarza (one ciągle potrafią bezawaryjnie jeździć!), ale z pewnością ma istotny wpływ na jego wartość. Mniej powinny kosztować również egzemplarze przerobione z dwuosobowych vanów.
Używana Toyota Yaris - który napęd jest lepszy?
Paletę silników Toyoty Yaris otwiera dobrze znana benzynowa litrówka. Należy traktować ją jako napęd podstawowy i jako taki wypada nieźle – można zaakceptować dynamikę i spalanie (około 6 l/100 km). Trochę gorzej jest z kulturą pracy, ale jak się już silnik nagrzeje, da się wytrzymać. Doskonale jednostka wypada pod względem niezawodności.
Drobne uwagi dotyczą układu oczyszczania spalin – sonda kontrolująca działanie katalizatora jest bardzo czuła i „chętnie” zgłasza błędy. Tolerancja okazuje się naprawdę mała i zakup używanego katalizatora lub zamiennika może nie rozwiązać sprawy, zaś nowy kosztuje dużo. Dlatego – koniecznie po dokładnej analizie składu spalin! – można warsztatowymi metodami nieco oszukać sondę.
W przypadku Toyoty Yaris znacznie przyjemniejszy na co dzień (średnie spalanie wyższe może o 0,5-1,0 l/100 km) jest silnik 1.33. Tyle że opinie o nim są podzielone. Jak podkreśla Rafał Bilski z warszawskiego serwisu All Japanese Cars, specjalizującego się w naprawach Toyot: Na tle innych silników motor 1.33 zasługuje na przeciętną ocenę – ma duże skłonności do zbierania nagaru w komorze spalania, w najlepszym razie zakończy się to wydatkiem 2,5 tys. zł.
Z drugiej jednak strony, czy taki wydatek poniesiony raz na – powiedzmy – 80 tys. km musi dyskwalifikować tę wersję? Oba popularne benzyniaki (1.0 i 1.33) mają też wspólną wadę – po około 150-200 tys. km zaczynają spalać sporo oleju (1 l/5000 km). Remont jest mało opłacalny, trzeba po prostu pilnować stanu.
Używana Toyota Yaris - solidny diesel i udana hybryda
Dużą popularnością cieszy się hybrydowa odmiana Toyoty Yaris. Wymaga ona co prawda wydania znacznie większych pieniędzy, ale odwdzięcza się wysoką niezawodnością. Jednak najlepiej sprawdzi się w mieście, gdzie bez problemów zadowoli się 5 l/100 km.
Na trasę bardziej polecamy diesla. To stosunkowo prosta jednostka (co jednak nie oznacza starej konstrukcji do naprawy przez „kowala”), bardzo oszczędna. Nie ma koła dwumasowego, turbina i wtryskiwacze są naprawdę trwałe (wytrzymują 250-300 tys. km). Poza miastem odpada jej największy problem, czyli zapchany filtr cząstek stałych.
Trwałość to duża zaleta Toyoty Yaris. Solidne łańcuchy rozrządu, mało awaryjne skrzynie biegów, łatwy dostęp do części zamiennych – to wróży niskie koszty jazdy. Toyota Yaris na razie ma tylko nieznaczne kłopoty z korozją – w najstarszych Yarisach pojawiają się rdzawe plamy w podwoziu, ale na pewno nie częściej niż u konkurencji. Ciekawostką są tarcze osłonowe przednich hamulców – w teście długodystansowym lewa kompletnie przerdzewiała, w egzemplarzu służącym nam do zdjęć jedna (tym razem prawa) również miała wyraźną perforację. Przypadek?
Toyota Yaris - materiały eksploatacyjne
Silniki benzynowe* | Diesel | |
Olej silnikowy | 3,1 (3,4) l (0W-20, SL) | 3,9 l (0W-30, C2) |
Olej w skrzyni manualnej | 1,7 (2,4) l, 75W, GL-4 | 2,4 l, 75W, GL-4 |
Układ chłodzenia | 4,5 (4,6) l (na bazie glikolu) | 4,9 l (płyn na bazie glikolu) |
Płyn hamulcowy | ok. 0,7 l, DOT 4 | ok. 0,7 l, DOT 4 |
Napęd rozrządu | łańcuch | łańcuch |
*dane dla 1.0; w nawiasach – dla 1.33
Toyota Yaris - interwały międzypreglądowe
Silniki benzynowe | Diesel | |
Olej silnikowy | co 15 tys. km lub rok | co 15 tys. km lub rok |
Filtr przeciwpyłkowy | co 30 tys. km | co 30 tys. km |
Filtr powietrza | co 60 tys. km lub co 4 lata | co 60 tys. km lub co 4 lata |
Płyn hamulcowy | co 2 lata | co 2 lata |
Napęd rozrządu | bez wymiany okresowej | bez wymiany okresowej |
Toyota Yaris - ceny części
Silniki benzynowe* | Diesel* | |
Filtr oleju/powietrza | od 18/37 zł | od 29/44 zł |
Klocki/tarcze hamulcowe (przód) | od 130/280 zł | od 145/300 zł |
Amortyzatory przednie/tylne (kpl.) | od 360/200 zł | od 360/200 zł |
Świece zapłonowe lub żarowe (kpl.) | od 150 zł | od 320 zł |
Sprzęgło komplet (+ koło dwumasowe) | od 1050 zł (brak) | od 1400 zł (brak) |
Zestaw rozrządu (kpl.) | od 650 zł (łańcuch) | od 900 zł (łańcuch) |
Reflektor/błotnik (przód) | od 290/120 zł | od 290/120 zł |
*dane dla wersji 1.0 i 1.4 D-4D z 2012 r.
Używana Toyota Yaris - naszym zdaniem
Toyota Yaris to interesujący maluch: trwały, solidnie wykonany, z dość przestronnym nadwoziem. Możemy polecić większość wersji, także diesla 1.4. Silnik 1.0 jest dość hałaśliwy, ale jak na bazowy motor – akceptowalny, 1.33 bywa za to ryzykowny. Uważać trzeba przede wszystkim na zaniedbane, powypadkowe egzemplarze, których nie brakuje – ich wartość jest znacznie niższa niż zadbanych.