Jeśli chcecie kupić samochód za niecałe 3000 zł, nie liczcie na to, że będzie to auto w nienagannym stanie. Przygotujcie się raczej na naprawy i wydatki. Jak duże? To już zależy od was. Podczas weryfikacji stanu technicznego zwróćcie uwagę nie tylko na stan kluczowych podzespołów, jak m.in. silnik i karoseria, lecz także na to, w jakim stanie są opony i czy akumulator jest nowy – ich wymiana stanowi 30-40 proc. wartości auta. Poza tym interesujcie się samochodami możliwie popularnymi i nieskomplikowanymi konstrukcyjnie, ograniczycie w ten sposób wydatki na naprawy.
Auto za jedną pensję
Średnie wynagrodzenie w Polsce wynosi nieco ponad 3600 zł brutto, co po odliczeniu podatków daje ok. 2600 zł. Czy ta kwota wystarczy na zakup samochodu, który rokuje na przyszłość? I tak, i nie – wszystko zależy od tego, jakimi czynnikami będziemy kierować się podczas wyboru. Wbrew pozorom oferta samochodów w przedziale od dwóch do niecałych trzech tysięcy złotych okazuje się duża. Przeważnie są to pojazdy minimum 15-letnie i starsze, choć wiele zależy od statusu marki, wielkości auta, wersji nadwoziowej i rodzaju silnika.
Jeśli ktoś celuje w duży, komfortowy i prestiżowy samochód, założona kwota wystarczy jedynie na mocno zmęczony egzemplarz, który będzie wymagał inwestycji – często nieopłacalnych! Dlatego radzimy nieco przytemperować aspiracje i rozejrzeć się za niedużymi pojazdami, możliwie nieskomplikowanymi technicznie i tanimi w naprawach. Takimi jak choćby: Nexia, Vectra B, Felicia i Golf III.
Za jedną pensję trudno kupić samochód w dobrym stanie technicznym
Największą zaletą Nexii okazuje się korzystna relacja ceny do wieku. Za 2500 zł można kupić naprawdę zadbane auto z lat 1996-97, z polskiej sieci dilerskiej i – co ważne – z autentycznym przebiegiem. Wertując oferty odsprzedaży, natrafiliśmy na kilka samochodów od pierwszego właściciela, z udokumentowanym niedużym przebiegiem. Przedział cenowy 2500-3000 zł był najwyższym z możliwych. Do tego tanie części i prosta budowa – auto bazuje na technice Kadetta. Pod wieloma względami zakup Nexii okazuje się zasadny. Co więc jest nie tak? Oczywiście, głównie chodzi o prestiż marki, bo kto w obecnych czasach chciałby jeździć archaicznie już wyglądającym Daewoo, którego konstrukcja pamięta lata 80. XX w., a nadwozie pokryte jest zaawansowaną korozją? Zresztą podobnie sprawa wygląda w przypadku Felicii.
Jakie auta są trwałe i niezawodne? Bierzemy pod lupę 25 marek!
Trudno dziś spotkać Skodę Felicie bez rdzy, użytkowaną przez młodą osobę. Felicia od zawsze nosiła miano samochodu dla emerytów. Na rynku wtórnym trzeba to uznać za plus – wiele aut jest zadbanych, dodatkowo są zakonserwowane przed korozją i z niedużymi przebiegami. Ceny? Już nie tak korzystne, jak w przypadku Nexii. Ładne egzemplarze z lat 1996-97 kosztują 4000-5000 zł, ale za 2500-2600 zł też da się znaleźć egzemplarz, który powinien jeszcze posłużyć.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku Golfa III i Vectry B. Oba auta do dziś zaliczają się do hitów rynku wtórnego. Cieszą się dużym wzięciem zarówno u młodych, jak i starszych osób. Nie bez przyczyny, gdyż kuszą, po pierwsze – lepszą marką, po drugie – niezłą jakością wykonania, po trzecie – tanią eksploatacją. Różnorodność i liczba tanich zamienników to zupełny top wśród aut z tamtych lat. Przy tym to, że większość z nich to „rozbitki” z kilogramami szpachli, mające cofnięte liczniki, po przejściu profesjonalnego picowania i wymagające poważnych inwestycji, często uchodzi uwadze i po prostu jest bagatelizowane.
Ofert dużo, okazji niewiele
W przypadku Vectry i Golfa ceny są skrajnie różne. Nie liczcie na to, że za ok. 2500 zł kupicie zadbany egzemplarz w doskonałym stanie. Takie kosztują minimum 6000-7000 zł. Niestety, będą to przeważnie auta mocno zmęczone, choć przy odrobinie szczęścia można znaleźć opisywanego Opla i VW w przyzwoitym stanie.
strona 2
Przestarzały wygląd, kiepskie bezpieczeństwo, słabe wyposażenie i paliwożerne silniki – Nexia mocno odbiega od dzisiejszych standardów. Do tego duża podatność na korozję. Jednak w kategorii aut za ok. 2500 zł wcale nie stoi na przegranej pozycji – ma korzystną relację ceny do wieku i jest tania w naprawach.
Nexia to owoc współpracy Daewoo i General Motors nawiązanej w latach 80. XX w. Koreańczycy kupili plany Opla Kadetta E i poddali je tylko nieznacznym modyfikacjom. Efekt? Przestarzały samochód klasy C, ale niedrogi w zakupie i tani w naprawach. Auto pojawiło się w sprzedaży w 1994 r. (w Europie oferowane od 1995 r.) i było produkowane do 1997 r.
Używane egzemplarze Nexii kuszą przede wszystkim korzystną relacją ceny do wieku. Za 2500 zł można kupić auto z końcowych lat produkcji w całkiem niezłym stanie. Oczywiście, nie liczcie na to, że kupicie samochód bez wad, ale wiele usterek można usunąć naprawdę tanim kosztem. Do tego jedyny silnik montowany w Nexii – benzyniak 1.5/75 (8V) lub 90 (16V) KM – uchodzi za dość udany napęd pod względem mechanicznym. Jego głównym problemem w codziennej eksploatacji okazuje się duże zapotrzebowanie na paliwo.
Choć producent obiecuje nieco ponad 7 l/100 km, rzeczywiste spalanie przeważnie wynosi 9-10 l/100 km, a przy dynamicznej jeździe łatwo przekroczyć 10 l/100 km. Dlatego wiele oferowanych na rynku wtórnym Nexii ma zamontowaną instalację LPG. Silnik 1.5 dość dobrze współgra z gazem.
Jeśli ktoś zamierza eksploatować Nexię na LPG, to radzimy jednak kupić auto bez „gazu” i zamontować go później. Nigdy nie wiadomo, jak długo samochód był użytkowany na niebieskim paliwie i czy poprzedni właściciel przeprowadzał wszystkie zabiegi serwisowe (m.in. częstsza regulacja luzów zaworowych). Największym problemem Nexii okazuje się słabe zabezpieczenie przed korozją. Uczulamy też na wymianę paska rozrządu co 60 tys. km. Inne usterki, owszem, zdarzają się, ale części zamienne są tanie i – przynajmniej na razie – łatwo dostępne.
strona 3
Vectra B nadal cieszy się dużym zainteresowaniem na rynku wtórnym, co podbija jej ceny wywoławcze. Za niecałe 3000 zł kupicie trochę zdezelowany egzemplarz, porysowany i zaniedbany. Radzimy jednak skupić się na mechanice – jeśli jest w przyzwoitej kondycji, gwarantuje w miarę tanią eksploatację.
Nie liczcie na to, że Vectra B wyceniona na niecałe 3000 zł będzie w dobrej kondycji. Raczej spodziewajcie się auta zmęczonego (m.in. z otarciami), z benzyniakiem pod maską (1.6 lub 1.8), przebiegiem grubo przekraczającym 300 tys. km i z początku produkcji.
Podczas weryfikacji radzimy skupić się na kluczowych podzespołach – napędzie i karoserii. Jeśli ich stan będzie zadowalający, można zdecydować się na zakup, choć nadal takie auto należy traktować, jako dobrą bazę do inwestycji. Ceny ładnych egzemplarzy wynoszą min. 5000-6000 zł.
Z użytkowego punktu widzenia Vectra ma wiele zalet. Charakteryzuje się pakowną kabiną (szczególnie w wersji kombi) i niezłym komfortem jazdy. Z silnikiem 1.6 bądź 1.8 z początku produkcji nie będzie demonem prędkości, ale w zupełności wystarczy do sprawnego przemieszczania się po drogach. Jeśli chodzi o niezawodność i jakość wykonania, to Vectrze daleko do ogólnego wyobrażenia o solidnym niemieckim samochodzie. Kilkunastoletnie egzemplarze potrafią nieprzyjemnie skrzypieć i dość często zmagają się ze sporą liczbą drobnych niedomagań. Być może dlatego ceny Vectry B są przeważnie nieco niższe od cen niektórych klasowych rywali.
Na szczęście Opel klasy średniej okazuje się też samochodem tanim w naprawach. Można liczyć na ogromną liczbę zamienników i dużo części używanych, które są oferowane w naprawdę atrakcyjnych cenach.
Potencjalnym nabywcom polecamy silniki 1.6 8V o mocy 75 KM (dobrze współgra z LPG) oraz 1.8 16V/116 KM: pierwszy z nich oferowano w latach 1995-98, natomiast drugi – od 1995 do 2000 r. Większe bądź nowsze benzyniaki są o wiele droższe, zresztą podobnie jak diesle, które kosztują min. 4000-5000 zł i do tego są przeważnie mocno wyeksploatowane.
strona 4
Felicia to jedna z ciekawszych propozycji w przedziale od 2000 do 3000 zł – dużo ofert odsprzedaży, sporo aut w niezłym stanie, tanie naprawy. Polecamy motory VW 1.6 lub 1.9 D, gdyż cieszą się dobrą opinią wśród mechaników. Uwaga na korozję – to największy problem modelu.
Felicia pojawiła się w 1994 r. Okazała się świetną alternatywą dla Poloneza i Łady, co szybko docenił rynek – duże zainteresowanie. Samochód sprzedawał się bardzo dobrze, a głównymi odbiorcami modelu były osoby starsze i w średnim wieku. Dziś można uznać to za zaletę, gdyż wiele egzemplarzy (kupowanych na całe życie!) prezentuje dość dobry stan techniczny. Często są zadbane, mają nieduże przebiegi (oczywiście, w stosunku do wieku) i pochodzą z polskich salonów.
Co ważne, za niecałe 3000 zł bez problemu kupicie Felicię sprzed modernizacji (lata 1994-98), a przy odrobinie szczęścia – także po liftingu. Będą to głównie auta z podstawowym silnikiem 1.3, czyli czeską jednostką. Niestety, jest ona znacznie niżej pozycjonowana pod względem trwałości od benzyniaka 1.6 i diesla 1.9 D (oba produkcji VW). Jeśli jednak traficie na zadbany egzemplarz (najlepiej w wersji 68-konnej), Felicia 1.3 wcale nie musi sprawić poważnych problemów.
Poza tym większość awarii da się bardzo tanio usunąć, a prosta konstrukcja sprawia, że wiele napraw można przeprowadzić nawet we własnym zakresie. W codziennej eksploatacji Felicia prezentuje się całkiem nieźle. Kabina wersji hatchback jest dość przestronna, szczególnie jak na auto o długości 3,85 m. Wnętrze pozwala w przyzwoitych warunkach podróżować czterem osobom. Nieco gorzej prezentują się walory użytkowe bagażnika – pojemność 270/965 l to tylko przeciętny wynik.
Trzeba się też pogodzić z niedzisiejszym wyglądem nadwozia i kabiny, a także obiegową opinią na temat modelu, który często określany jest jako samochód dla emerytów. Największe zagrożenie? Korozja karoserii i podwozia! W przypadku silnika 1.3 psuje się także osprzęt jednostki.
strona 5
Bez wątpienia Golf III sprawdzi się znakomicie jako samochód niskobudżetowy. Jest tani w eksploatacji, serwisie i naprawach. Niestety, jedna pensja wystarczy tylko na zmęczony egzemplarz z początku produkcji, choć niekiedy zdarzają się wyjątki.
Golf III generacji do niedawna był jednym z najbardziej pożądanych samochodów na rynku wtórnym. Obecnie króluje wśród aut za kilka tysięcy złotych. Choć wybór jest naprawdę duży, podczas poszukiwań musicie uzbroić się w cierpliwość i do każdego oglądanego egzemplarza podchodzić z ostrożnością. Dlaczego? Niecałe 3000 zł w przypadku tego auta to niezbyt duża kwota.
Wystarczy jedynie na egzemplarz z początku produkcji (lata 1991-95) z jednym z benzyniaków: 1.4/60, 1.6/75 lub 1.8/75 i 90 KM (polecamy 1.6 oraz 1.8). To motory 8-zaworowe, trwałe i niedrogie w naprawach, które do tego świetnie współpracują z instalacją LPG. Niestety, z uwagi na wiek i przeważnie duże przebiegi (większość aut pokonała już minimum 300 tys. km) mogą sprawiać problemy.
O dieslu można śmiało zapomnieć – ceny dobrze rokujących egzemplarzy zaczynają się od 6000-7000 zł. Na co zwrócić uwagę w blisko 20-letnim Golfie za niecałe 3000 zł? W zasadzie na wszystko! Wiele aut zmaga się m.in. z korozją, wyciekami oleju, luzami w przekładni kierowniczej i przegubach półosi napędowych.
Poza tym w odróżnieniu od Nexii i Felicii łatwiej trafić na auto, które uczestniczyło w poważnej kolizji bądź zostało złożone z dwóch. To efekt popularności Golfa na polskim rynku, co nieuczciwi handlarze wykorzystują bez żadnych skrupułów.