Nie jest też wzorcem jakości, bo przecież III generacja modelu ma kilka istotnych wpadek jakościowych. A jednak Golf wciąż otrzymuje "kredyt zaufania" u polskich kierowców i należy do najchętniej kupowanych aut na rynku używanych. Czy słusznie? Tym razem na naszym "redakcyjnym podnośniku" zawisła IV generacja kompaktowego Volkswagena z 90-konnym turbodieslem w wersji kombi.Na pewno w "czwórce" nie istnieje problem korozji, z którym boryka się wielu klasowych rywali (np. Ford Focus). To jedna z najmocniejszych stron samochodu. Dobrze zabezpieczono zarówno karoserię, jak i podwozie. Jeśli zauważymy skorodowaną blachę, możemy być prawie więcej niż pewni, że mamy do czynienia z egzemplarzem po przejściach.Nie ma też zastrzeżeń do konserwacji profili zamkniętych, co potwierdził nasz test długodystansowy.Za to korozję bardzo często można spotkać na stykach kabli od "elektryki". Na pierwszy rzut oka wydaje się to błahostką, ale wariacje elektroniki czy przymusowy postój z tak prozaicznego powodu, jak np. brak kontaktu przewodu "masowego", na pewno nie wywoła uśmiechu na twarzy użytkownika. Zdarza się to rzadko, ale lepiej zawczasu zabezpieczyć preparatem złącza narażone na bezpośrednie działanie powietrza.Wycieraczki mogą zastrajkować na dobreInną usterką, która również ma związek ze złym zabezpieczeniem przed warunkami atmosferycznymi, jest mechanizm wycieraczek. Z reguły co 2, 3 lata zaciera się trzpień (wynik utleniania się aluminium). Koszt usunięcia problemu zależy od nas samych. Jeśli go zlekceważymy, może dojść do uszkodzenia silniczka (w ASO kosztuje ok. 400 zł), natomiastjeżeli zareagujemy w porę, wystarczy czyszczenie i przesmarowanie mechanizmu - koszt ok. 150 zł. Oczywiście, niektóre ASO nie bawią się w tego typu zabiegi, tylko od razu wymieniają wspornik (220 zł), tłumacząc, że tak wykonana naprawa jest skuteczniejsza - możnaz tym polemizować. Kolejne awarie z serii "bardziej denerwujących" to niedomagania włącznika świateł stopu (koszt elementu niewielki - około 40 zł, ale robocizny wysoki - 160 zł) oraz przełącznika kierunkowskazów. Dochodzą też do nas sygnały o niedokładnych wskaźnikach poziomu paliwa, zacinających się stacyjkach, uszkodzonych podnośnikach szyb, usterkach immobilisera, a także stukających przekładniach kierowniczych. Trzy pierwsze awarie bardziej zrujnują nerwy niż domowy budżet, natomiast ostatni problem jest już dość kosztowny. Zakup przekładni w ASO (przy zwrocie starej) to wydatek około 1,5 tys. zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszt montażu oraz ustawienie zbieżności, czyli w sumie będzie nas to kosztować ponad 2 tys. zł. Jeśli chodzi o napęd, to silnik TDI nie jest specjalnie awaryjny. Wykazuje tylko trzy typowe dla niego słabostki. Pierwsza to uszkodzenia przepływomierza powietrza - usterka bardzo dobrze znana użytkownikom. Objawia się charakterystycznym "krztuszeniem się" motoru podczas przyspieszania. Na szczęście VW kilka lat temu obniżył cenę feralnego podzespołu o połowę - z ok. 1 tys. zł do 500-600 zł. Druga dotyczy awarii 2-masowego koła zamachowego (naprawa nie jest tania - trzeba wydać ponad 2 tys. zł). Natomiast trzecia, obejmująca przede wszystkim auta, które przejechały ponad 100 tys. km, dotyczy awarii kierownicy turbiny (w przypadkuturbozespołu ze zmienną geometrią łopatek).Konstrukcja prosta i mało awaryjnaNa szczęście 90-konna wersja jest wolna od dwóch ostatnich niedomagań, ponieważ zarówno 2-masowe koło zamachowe, jak i turbinę o zmiennej geometrii montowano w mocniejszych silnikach TDI. Dlatego właśnie podstawowy turbodiesel z wtryskiem bezpośrednim będzie najbezpieczniejszą propozycją dla osób ceniących trwałość. Silnik ten spala średnio 6 l oleju napędowego na 100 km, zapewnia przyzwoitą dynamikę i całkiem niezłą elastyczność - oczywiście, w porównaniu do klasowej konkurencji dysponującej dieslami o podobnej mocy. A wady? W zasadzie jest jedna - głośna praca, szczególnie po zimnym rozruchu. Kulturą nie grzeszą także nowocześniejsze TDI, w których zastosowano pompowtryskiwacze (moce: 101, 115 i 130 KM). Znajdzie się też coś dla zwolenników jednostek benzynowych. Mało wymagających zadowolą silniki 1.4 i 1.6 (od 2002 r. również 1.6 FSI/110 KM). Jest też zasłużony motor 2.0/115 KM - lubiany za dobrą elastyczność, niskie spalanie oraz tanią obsługę serwisową. Więcej zastrzeżeń jest do 16-zaworowych konstrukcji 1.4 i 1.6. Czasami zawodzą cewki, występują usterki przepustnicy (pomaga czyszczenie lub podłączenie pod komputer i przeprowadzenie procedury adaptacyjnej), szwankuje alternator i niedomaga układ chłodzenia. Do tego trzeba jeszcze przypomnieć sprawę zamarzającej odmy w wersji 1.4 16V, co doprowadzało do zatarcia silnika. W zawieszeniu najszybciej wybijają się gumki stabilizatora, jednak ich wymiana nie jest droga - ok. 45 zł/szt. Co jakiś czas trzeba wymienić tuleję metalowo-gumową tylnej belki. To operacja dość skomplikowana (wiąże się z demontażem całej belki). Same silent-blocki kosztują 80 zł za sztukę.W sumie nie ma poważnych zastrzeżeń do trwałości zawieszenia, a także do samego zachowania auta na drodze.Jednak Golfowi kombi daleko do własności jezdnych, jakie charakteryzują Focusa I kombi. Wnętrze markotne, ale funkcjonalne Wady i zalety znajdziemy również przy ocenie walorów użytkowych "czwórki". Kabina jest przestronna i szeroka jak na kompakt z końca lat 90. Z przodu wygodnie będą podróżować dwie dorosłe osoby, z tyłu - jak to w aucie tej klasy - brakuje trochę miejsca na nogi. Fotele są odporne na zużycie, a poza tym nie doskwierają podczas pokonywania jednorazowo kilkuset kilometrów. Zresztą na długie, rodzinne eskapady kombi jest wręcz idealne. Ma funkcjonalny, praktyczny i stosunkowo duży (466/1425 l) bagażnik. Oczywiście, są konkurenci, którzy zabiorą o 30-40 l więcej, jednak w Variancie na pewno upchniemy walizki czterech osób i sporo wakacyjnych przedmiotów. Gorzej z jakością wykończenia. Co prawda, wszystko jest solidnie zmontowane, ale plastik okazuje się być tylko przeciętnej jakości. Nie najlepiej wypada też trwałość emalii pokrywającej np. klamki drzwi.Trudno o dobrze wyposażony egzemplarzIstotne braki występują również w wyposażeniu seryjnym. Na początku sprzedaży standardowy wariant Basis oferował tylko ABS, wspomaganie i 2 airbagi. Na niewiele więcej można było liczyć w usportowionym Trendline. Dopiero wersję Comfortline wyposażono w centralny zamek, elektryczne szyby i lusterka. Ale tak naprawdę dopiero Highline oferował dużo komfortowych "pomocników". Niestety, trudno o wersję bogato wyposażoną. Te z "luksusami" pochodzą głównie z prywatnego importu. Na rynku dominują właśnie auta sprowadzane. Często to egzemplarze powypadkowe lub wyeksploatowane, szczególnie jeśli pod ich maską "klekocze" turbodiesel. Trzeba o tym pamiętać i przy weryfikacji stanu technicznego wszystko dokładnie sprawdzić. Drobne niedoskonałości można zaakceptować (rynek oferuje wiele tanich zamienników), w innym razie warto dać sobie spokój.Zdaniem fachowca - Wersję kombi z 90-konnym turbodieslem mogęz czystym sumieniem polecić każdej osobie, która szuka praktycznego i taniego środka lokomocji. Poważne usterki zdarzają się raczej rzadko. Dominują głównie drobne niedomagania, które nie są drogie w naprawie. Uwaga na samochody z importu - często to egzemplarze powypadkowe.Wojciech Bożko, doradca serwisowy ASO Volkswagena w PłockuNASZ WERDYKT Golf to jedno z najbardziej pożądanych aut na rynku samochodów używanych. Niestety, najczęściej trzeba za niego dużo płacić, szczególnie jeśli trafimy na dobrze utrzymany egzemplarz z 90-konnym turbodieslem zamontowanym w nadwoziu kombi. Taki miks gwarantuje świetne walory użytkowe, małe wydatki na bieżącą eksploatację oraz przyzwoity poziom trwałości - należy się raczej spodziewać wielu drobnych, choć uciążliwych niedomagań. Inne wersje są bardziej problematyczne. Ogromny plus za niską utratę wartości i bardzo bogaty rynek zamienników.
Volkswagen Golf IV Variant - Czwórka na czwórkę
Na czym polega fenomen Golfa w Polsce? Bardzo trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przecież kosztuje więcej niż klasowi konkurenci, nie porywa ani wyglądem, ani walorami użytkowymi.