Podczas gdy Toyota i General Motors rywalizują o to, kto jako pierwszy zaoferuje klientom pełnowartościowy samochód z napędem elektrycznym, którego akumulatory ładowane będą z sieci elektrycznej (tzw. plug-in hybrid), marki BMW czy Mercedes-Benz podchodzą do tego segmentu z rozwagą. Obie jednak chcą wprowadzić elektromobil do swojej oferty już na przełomie dziesięciolecia. Natomiast Audi jest jeszcze ostrożniejsze. Co prawda w tym roku zaoferuje swoją pierwszą hybrydę - Audi Q7 3,6 FSI Hybrid, ale jeśli chodzi o samochody napędzane wyłącznie prądem elektrycznym, Audi nie zamierza się śpieszyć.

Prezes zarządu Audi Rupert Stadler powiedział w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Welt am Sonntag, że samochód z napędem elektrycznym Audi wprowadzi na rynek najprędzej za pięć do dziesięciu lat. Według niego obecnie ruch jest po stronie silników wysokoprężnych, które nadają się do dalszego ulepszenia i usprawnienia. Firma czeka także na baterie elektryczne nowej generacji i spadek ich ceny do rozsądnego poziomu, dopiero wtedy możliwy będzie szybki rozwój samochodów z zerowymi emisjami.

Stadler nie obawia się, że konkurenci z premiowej niemieckiej trójki mogliby wyraźnie wyprzedzić Audi w tej dziedzinie. Według niego ośrodek badawczo-rozwojowy Audi jest lepszy od konkurentów, problematykę samochodów z napędem elektrycznym firma dokładnie przebadała, teraz czeka tylko na odpowiedni moment, by wejść na rynek.