Corsa poszła w ślady większej i starszej „siostry” czyli Astry, która 3 lata temu pojawiła się w limitowanej serii, inspirowanej „Zielonym Piekłem”. Nurburgring z legendarną Pętlą Północną jest oficjalnym torem testowym producenta z Rüsselsheim.
Od kilku lat Opel wystawia także swój zespół w długodystansowym wyścigu 24h Nürburgring, rozgrywanym właśnie na niemal 25-kilometrowej Nordschleife. Limitowana do ok. 500 szt. seria Corsy OPC Nürburgring musi zatem odzwierciedlać sportowy klimat tego obiektu.
Inżynierowie Opla obniżyli samochód o 20 mm, wyposażając go w nowe zawieszenie Bilsteina. Do tego doszedł wyczynowy układ hamulcowy Brembo oraz mechaniczny, wielotarczowy, samoblokujący się dyferencjał. Na zagłówkach świetnych foteli Recaro i na bocznym słupku odwzorowano zarys toru Nürburging.
Nie obeszło się bez zmian pod maską – limitowana Corsa OPC dzięki modyfikacji turbosprężarki, nowemu układowi wydechowemu, zmienionemu oprogramowaniu silnika oraz dostosowaniu do spalania 100-oktanowej benzyny osiąga moc 210 KM i maksymalny moment obrotowy 250 Nm (280 Nm z overboostem).
Trzeba przyznać, że dzięki tym zabiegom mały Opel stał się autem jeszcze bardziej zadziornym i dającym ogromną frajdę z prowadzenia.
W przypadku Insignii o rewolucji mówić nie można, bowiem wersja Unlimited charakteryzuje się przede wszystkim brakiem elektronicznego ogranicznika prędkości. Dzięki temu auto może osiągać nawet 270 km/h. Ciekawszym zabiegiem jest to, iż nowi nabywcy tej odmiany w cenie zakupu otrzymują kurs jazdy w ośrodku szkoleniowym Opla na torze w niemieckim Dudenhofen.
Model może być wyposażony także w 6-biegową skrzynię automatyczną z funkcją manualnej zmiany przełożeń. To wersja, o którą bardzo często dopytywali się potencjalni nabywcy sportowej Insignii OPC – teraz ich apetyt powinien zostać zaspokojony.