Długi przód, płaski dach i... ładne zakończenie – trzeba przyznać, że styliści Mazdy rzeczywiście nabrali wprawy. Projektowane przez nich samochody zdobywają uznanie europejskich klientów, a firma, mimo że tak naprawdę jest małym producentem, radzi sobie na światowych rynkach doskonale.
Nowy SUV CX-3 z pewnością poprawi jeszcze wyniki sprzedaży, bo akurat ten segment rośnie w siłę właściwie na całym globie. Nowy konkurent Opla Mokki czy też Nissana Juke’a nie jest może czymś szczególnie odkrywczym, ale premiera auta jakiś czas po rywalach ma pewne zalety – można zareagować na krytyczne uwagi i odpowiednio przygotować swój produkt.
Czym więc chce przekonać do siebie Mazda? Z technicznego punktu widzenia auto jest umiejscowione między klasami. Napęd 4x4 CX-3 został zaczerpnięty z większej „CX-piątki”, podobnie jak tylna oś i skrzynie biegów.
Platforma pochodzi jednak z mniejszej Mazdy 2 (samochód ma identyczny rozstaw osi), tak samo jak nowy diesel o pojemności 1,5 litra. W CX-3 zobaczymy także 2-litrowy silnik benzynowy w dwóch wariantach mocy – 120 i 150 KM. Podczas jazd testowych sprawdziliśmy najmocniejszą jednostkę, a auto było wyposażone w napęd na obie osie. Pod względem wymiarów (długość 4,28 m, szerokość 1,77 m) samochód jest niemal identyczny z Oplem Mokką.
Jedynie jeśli chodzi o wysokość, widać olbrzymią różnicę – Mazda jest o 12 cm niższa. Dzięki temu sprawia wrażenie dynamiczniejszego samochodu, trochę jak 4-drzwiowe coupé.
Siedzący na tylnej kanapie wysocy pasażerowie mają też mniej miejsca na nogi. Oczywiście, podróżujących z przodu takie ograniczenia nie dotyczą. Deskę rozdzielczą zaprojektowano bardzo purystycznie – elementy obsługi zredukowano do niezbędnego minimum.
Zamiast najczęściej spotykanego w tej klasie taniego plastiku kokpit Mazdy częściowo obszyto skórą, dzięki czemu wygląda naprawdę szlachetnie. Główny zegar na desce to obrotomierz, prędkość jest cyfrowo wyświetlana w jego prawym dolnym rogu – za dopłatą można zamówić również wyświetlacz pokazujący różne informacje na przedniej szybie (head-up display).
Nad deską rozdzielczą króluje 7-calowy dotykowy ekran multimediów, który obsługuje się też pokrętłem kontrolera, umieszczonym na środkowym tunelu. A jak jeździ mały SUV z Japonii? No cóż, bardzo charyzmatyczny wygląd sprawił, że po najmocniejszej wersji spodziewaliśmy się wręcz sportowych doznań. Rzeczywiście, autu nie brakuje dynamiki, nie jest ono przesadnie twarde i z pewnością będzie świetnym kompanem w codziennej eksploatacji.
Zestrojenie zawieszenia określilibyśmy jako komfortowe. W ogóle mieliśmy wrażenie, że ze względu na sposób prowadzenia jedziemy większym autem. Nie dotyczy to jednak masy CX-3. Mazda jak zwykle bardzo uważnie przyjrzała się konstrukcji swoich pojazdów pod tym względem, zatem w efekcie CX-3 w najcięższej specyfikacji, z 2-litrowym wolnossącym benzyniakiem i napędem na obie osie, waży 1310 kg – porównywalny Opel Mokka jest o ponad 100 kg cięższy.
Pracujący w technice Skyactiv motor (wysoki stopień sprężania) charakteryzuje się niskim spalaniem – producent obiecuje, że średnio samochód powinien zużywać zaledwie 6,4 l paliwa na 100 km. Po teście długodystansowym Mazdy 6 mamy dobre doświadczenia z tym silnikiem, ale i tak jesteśmy ciekawi dokładnych pomiarów testowych.
Mazda CX-3 - nasza opinia
W Niemczech podstawowa Mazda CX-3 kosztuje 18 000 euro (ok. 76 000-77 000 zł), a więc o kilkanaście tysięcy złotych więcej niż Mokka. Czy podobnie będzie u nas?