Zima nie poczekała na nie mogących dojść do porozumienia polityków i zdecydowała się na pierwszy w tym roku atak. Niemcy, bo o nich mowa, planowali wprowadzenie jednoznacznego zapisu dotyczącego obowiązku jazdy na zimówkach już w połowie października, ale, jak zwykle, były ważniejsze zadania iostatecznie Bundesrat zajmie się tym dopiero w piątek 25 listopada. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że sprawa jest już przesądzona i natychmiast po głosowaniu nowe prawo wejdzie w życie.

Jako opony zimowe będą uznawane także opony całoroczne z oznaczeniem M+S. Kierowca przyłapany na jeździe autem z ogumieniem letnim, będzie musiał zapłacić mandat w wysokości 40 euro.

Przepisy nie ustalają konkretnego okresu w ciągu roku, kiedy to auto powinno mieć zimowe opony, lecz mówią wyłącznie o tym, że samochód z oponami letnimi nie może się poruszać po drogach podczas opadów śniegu, przy gołoledzi lub przy zalegania błota pośniegowego. Co to oznacza dla polskich kierowców wjeżdżających do Niemiec?

W myśl konwencji wiedeńskiej (którą i Niemcy i Polska podpisały) auto dopuszczone do ruchu w jednym krajumoże bez przeszkód poruszać się po drogach innego, nawet jeśli wymagania techniczne (np. odnośnie wyposażenia) są w obu państwach różne. Nie oznacza to jednak, że zarejestrowany w Polsce pojazd może jeździć po drogach Niemiec podczas opadów śniegu na oponach letnich – policja, ze względu na bezpieczeństwo, będzie miała prawo odesłać kierowcę z Polski na najbliższy parking i nakazać mu pozostanie tam, aż do momentu usunięcia śniegu z drogi.

Jeśli więc wybierasz się do Niemiec, lepiej załóż zimówki!