RoadLook.pl: Proszę Pana, w Paryżu Kia miła swoje stoisko w nowej hali 5.2 obok koncernu GM. Większość dziennikarzy interesowała się zwłaszcza tym autem, które w Europie zaoferuje siedmioletnią gwarancję. Klientów na pewno ciekawi, gdzie jest haczyk.

Lievens: Nie, nie ma żadnego haczyka. Pozwoli Pan, że wyjaśnię to trochę szerzej. 20 listopada rozpoczniemy produkcję w najnowocześniejszym zakładzie w Europie. Udało nam się zakończyć budowę 2 miesiące przed pierwotnym terminem, a zaoszczędzony czas zainwestujemy do bezproblemowego rozpoczęcia produkcji i zapewnienia najwyższej jakości produkcji. Nowy zakład to jeden z argumentów, który upewnia nas, że samochód będzie bardzo jakościowy nie tylko ze względu na użytkownika, ale także jeśli chodzi o niezawodność. Wydajność pracy w Żylinie wyniesie 100 wyprodukowanych samochodów na pracownika w przeciągu roku, co oznacza o 15-20% lepszy wynik niż w wypadku producentów z Japonii i o 30% lepszy wynik w stosunku do europejskich producentów samochodów.

Niech Pan mi wierzy, że nasz nowy samochód jest tak dobry, że możemy sobie pozwolić zaoferować naszym klientom tak szczodrą gwarancję, która jest niespotykana w Europie. Kiedy jakiś czas temu robiliśmy badania rynkowe między naszymi potencjalnymi klientami, okazało się, że wydłużona gwarancja jest jednym z elementów, które oczekują od nas kupujący.

Siedmioletnia gwarancja dotyczy nowych modeli Kia Cee'd i obejmuje komponenty układu napędowego (silnik, skrzynia biegów, osie), pozostałe elementy pokrywa gwarancja pięcioletnia. Długość okresu gwarancyjnego nie została wybrana przypadkowo. Średni czas posiadania auta tej klasy na północy Europy wynosi 8-10 lat, zaś na południu 3-4 lat, tak więc nasza oferta jest gdzieś po środku. Muszę powiedzieć, że gwarancja przechodzi na kolejnych właścicieli, o ile auto poddawano regularnym przeglądom okresowym w autoryzowanych stacjach obsługi.

RoadLook.pl: Jaka jest pozycja marki Kia obok macierzystego Hyundai'a? Czy nie grozi tu wzajemna konkurencja?

Lievens: Ze spółką Hyundai Motors współpracujemy oczywiście przy pracach projektowych i opracowywaniu nowych modeli oraz łączy nas wspólny kapitał, jednak w pozostałych aspektach jesteśmy konkurentami, jak wszystkie inne marki. Jeśli przeanalizuje Pan na rozwój ostatnich lat, łatwo zauważyć, że Kia ma zupełnie inną strategię i tożsamość. Staramy się być bardziej europejską marką niż Hyundai, przecież już teraz w Europie sprzedajemy więcej samochodów niż na ważnym rynku amerykańskim. Design, technikę i niektóre kroki dostosowujemy do europejskich przyzwyczajeń. Naszym celem jest zainteresować młodszych klientów niż Hyundai, co, mam nadzieję, widoczne jest nie tylko dzięki nowemu, świeżemu designowi, ale także dzięki współpracy z jednym z najlepszych tenisistów Rafaelem Nadalem. Wszystko to podsumowuje hasło reklamowe „Power to surprise”, za którym kryje się dynamika naszej marki.

RoadLook.pl: Powiedział Pan, że Kia staje się co raz bardziej marką europejską. Zatrudniliście topowego projektanta Volkwagena. Czy nie boi się Pan, że te kroki mogą zmienić postrzeganie aut marki Kia w Korei? Czy Państwa klienci na rodzimym rynku przyjmą nowy, europejski styl?

Lievens: Nie znam dobrze upodobań Koreańczyków, ale myślę, że tak się nie stanie. Styl życia i życiowa filozofia w Korei zawsze będzie inna niż w Europie. Produkcja dla rodzimego koreańskiego rynku zawsze będzie w czymś specyficzna, ale rozwijać możemy się wyłącznie na rynkach eksportowych. My postawiliśmy na Europę.

RoadLook.pl: Grupa Hyundai-Kia chce należeć do największych koncernów samochodowych świata. Czy na przyszłość liczą państwo na wprowadzenie czy przejęcie kolejnej marki, która byłaby synonimem dużych luksusowych limuzyn czy drogich aut kategorii SUV?

Lievens: Nie, na dzień dzisiejszy nie mam żadnych informacji, które zapowiadałyby czy nawet potwierdzały taki tok wydarzeń. Jeśli mogę mówić za Kia Motors, to punktem wyjścia naszej spółki była dobra pozycja w segmencie samochodów do lekkiego terenu, z czego wynika sukces Sorento i Sportage, a teraz chcemy być tak samo mocni w segmencie aut osobowych. To jest przestrzeń, w której chcemy odnieść sukces.

RoadLook.pl: W jednym z wywiadów powiedział Pan, że samochody marki Kia będą tak samo niezawodne jak Toyoty. Czy nadal Pan w to wierzy?

Lievens: Tak, jest wiele rzeczy, które wpływają na całkowitą jakość produktu. Do tych najważniejszych należy organizacja produkcji, optymalnie nastawiona procedura produkcji i pierwszorzędne komponenty. Ponieważ nowy zakład w Żylinie wybudowaliśmy od podstaw, dzięki czemu mieliśmy idealne warunki by wszystko zaprojektować jak najlepiej. Nowy zakład to duży atut marki Kia w Europie. Jesteśmy pewni, że odniesiemy sukces zarówno w jakości wyznaczonej danymi statystycznymi, jak i jakości odczuwanej subiektywnie przez naszych klientów. Jest to bowiem aspekt, który w Europie odgrywa ważną rolę, a my z tą świadomością podchodziliśmy do projektowania nowego auta.

RoadLook.pl: Kiedy rozpocznie się sprzedaż modelu Cee'd?

Lievens: Początek sprzedaży zaplanowaliśmy na początek grudnia tego roku, kiedy to auto pojawi się na dziesięciu rynkach europejskich.

RoadLook.pl: A inne wersje nadwoziowe? Kiedy można się spodziewać wersji kombi i trzydrzwiowego hatchbacku?

Lievens: Kia Cee'd S. W. pojawi się na rynku w sierpniu 2007, a trzydrzwiowa wersja parę miesięcy później – w grudniu 2007.

RoadLook.pl: Jaki udział w sprzedaży oczekują państwo u poszczególnych wersji nadwoziowych?

Lievens: Oczekujemy 20-30% udział wersji S. W., 5-7% udział auta bazującego na studium Pro_cee'd, ale największą pulę tworzyć będzie wersja pięciodrzwiowa.

RoadLook.pl: Dziękuję za rozmowę.

Jean-Charles Lievens (58) od roku 2002 wykonuje w Kia Motors Europe funkcję Senior Vice President. Ma 33-letnią praktykę w branży motoryzacyjnej, wcześniej pracował dla Opel France (Commercial Director), VW France (Vice President), Toyota Europe (Commercial Director). W wolnym czasie interesuje się malarstwem, czytaniem książek historycznych i starymi samochodami.