Szybka i wściekła

Jego najnowsze wcielenie wejdzie do sprzedaży w Europie pod koniec roku. Zmiany stylistyczne nie są rewolucyjne. Zmodernizowano przednią część nadwozia z trzyczęściowym grillem (to element charakterystyczny również dla innych nowych modeli japońskiej firmy, po raz pierwszy zastosowany w SUV -ie Tribeca), reflektory z przyciemnianym szkłem, profilowane zderzaki z większymi wlotami powietrza, 17-calowe felgi ze stopu lekkiego i dodatkowy, aluminiowy spoiler nad tylną szybą. Face lifting odświeżył nadwozie i nadał mu jeszcze bardziej dynamiczny charakter.We wnętrzu nowością są jednoczęściowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, perforowana tapicerka z alcantary, niebieskie panele wykończeniowe w drzwiach i dywaniki oraz aluminiowe pedały. Wzbogacono wyposażenie seryjne, m.in. o 140-watowy system audio ze zmieniarką płyt CD i automatyczną klimatyzację.Konstrukcja układu jezdego STi bazuje na najlepszych rozwiązaniach sprawdzonych w wyczynowym modelu WRC. Auto wyposażone jest w stały napęd na cztery koła z centralnym dyferencjałem z dwoma trybami pracy: automatycznym i manualnym. Umożliwa to kierowcy regulację przeniesienia momentu pomiędzy osiami maksymalnie w stosunku 50:50. Standardowo 41 proc. przekazywane jest na przednie, a 59 proc. na tylne koła. W trybie automatycznym elektronika dostosowuje parametry układu do stylu jazdy i warunków drogowych, zapewniając optymalne i bezpieczne zachowanie się auta. Rozpędzoną Imprezę są w stanie zatrzymać tylko skuteczne hamulce Brembo. Te w nowym modelu mają wentylowane, 12,7-calowe tarcze z przodu i 12,3-calowe z tyłu oraz system ABS Super Sport, który może wyhamowywać każde koło indywidualnie. Na zakrętach zapobiega to podsterowności.Na rynku amerykańskim Subaru oferuje Imprezę STi z turbodoładowanym silnikiem o pojemności 2,5 l, który osiąga moc 300 KM i moment 406 Nm (do Europy trafi słabsza wersja 2.0/280 KM). Jednostka ta czyni z samochodu naprawdę wściekłe stworzenie, któremu niewielu konkurentów jest w stanie sprostać. Do "setki" auto rozpędza się w mniej niż 5 s, a osiąganie 250 km/h nie stanowi także najmniejszego problemu.