Bez wątpienia Fiat 850 Sport Coupé był jednym z ładniejszych aut włoskiej firmy w latach 60. Nic więc dziwnego, że cieszył się dużym wzięciem. Nawet dość zachowawczy i wierni produktom swojego przemysłu motoryzacyjnego Niemcy zakochali się w małym sportowym Fiacie – charakterystyczne coupé można było spotkać u naszych zachodnich sąsiadów nie tylko przed pizzeriami czy lodziarniami prowadzonymi przez Włochów, lecz także na parkingach pełnych wówczas przede wszystkim Garbusów. Nie licząc dostawczego 850 T (które uznajemy za inną historię), pojazd był oferowany w trzech wersjach nadwoziowych: limuzyna, coupé i spider.
Technika Fiata 850 w dużej mierze opierała się na starszej „600-ce”, ale nowe auto wcale nie było złe, zwłaszcza w wersji Special, która zadebiutowała w marcu 1968 roku. Pojazd miał 47-konny silnik, tarczowe hamulce i sportową kierownicę. W swojej ojczyźnie auto odniosło całkiem duży sukces rynkowy.
W Niemczech najlepiej sprzedawało się za to coupé – spider w naszej strefie klimatycznej był w tamtym okresie znacznie większą fanaberią niż dziś. Bez wątpienia duży wpływ miała też cena: w 1965 roku limuzyna kosztowała 4600, coupé – 6000, a spider – 7300 marek.
W takiej samej cenie jak coupé można było wówczas nabyć podobnie szybkiego Opla Kadetta Coupé 1100 S. Najlepszych argumentów w chwili sprzedaży dilerom Fiata dostarczała stylistyka samochodu. Mario Felice Boano, szef Fiat Centro Stile, osobiście zaprojektował ten wóz. I trzeba przyznać, że wiedział, co robi.
Coupé, wzorem aut Ferrari, ma długą przednią maskę i okrągłe tylne światła. Nawet późniejszy twórca Apple’a Steve Jobs kupił sobie to klasyczne coupé 2+2 w czasach swojej młodości. Stawiamy, że nie zrobił tego ze względu na wielkoseryjną technikę, choć trzeba przyznać, że w przypadku takiego rozwiązania zalety przeważają nad wadami.
Jeśli można użyć kulinarnego porównania, to silnik 850 Coupé został przyrządzony przez turyńczyków al dente. Najważniejsze składniki to: ostrzejszy wałek rozrządu, większe zawory i wyższy stopień sprężania. Pierwsza seria rozwijała 47 KM (limuzyna: 34), a druga (z silnikiem 903 ccm) – nawet 52 KM i dokładnie tyle ma nasz zdjęciowy bohater.
Auto pochodzi z 1970 roku i jest jednym z niewielu, których podwozie nie wygląda jak przypalone ciasto na pizzę i nie zostało zaatakowane przez korozję. Pierwsza właścicielka tego pojazdu miała nim niewielką stłuczkę, ale naprawę przyzwoicie wykonano i nie stanowi to problemu. Nie licząc wydechu Abartha i używanej w rajdach klasyków haldy, samochód jest w oryginalnym stanie.
Pytanie tylko: czy pojazd o mocy 52 KM można uznać za sportowy? Każdy, kto jeździł Fiatem 850 Coupé, szybko odpowie: tak! Turyński koncern podawał, że autko potrzebowało do rozpędzenia się do „setki” 19 s, a prędkość maksymalna wynosiła 145 km/h. W rzeczywistości wydaje się, że samochód jest o wiele szybszy.
Nie bez wpływu na takie postrzeganie jest oczywiście dźwięk silnika, lubiącego utrzymywanie na wysokich obrotach. Wtedy motor odpłaca się naprawdę przyzwoitą dynamiką. Poniżej 3 tys. obrotów dzieje się za to niewiele. Prawdziwa zabawa zaczyna się od 4 tys. obrotów i trwa do 6 tys. – wówczas czujemy się prawie jak na wyścigach. Nie zapominajcie, że auto waży tylko 745 kg.
Radość z jazdy jest więc gwarantowana. 850 Sport Coupé zbiera też dodatkowe punkty za swój doskonały, typowo włoski charakter – jest małe, pełne temperamentu, trochę za głośne i elegancko ubrane. Do tego ręce kierowcy cały czas są w ruchu – po pierwsze, trzeba często zmieniać biegi; po drugie, układ kierowniczy pracuje mniej bezpośrednio, niż można byłoby przypuszczać.
Jednak podczas szybkiej jazdy po zakrętach Fiat zaskakuje nas dobrodusznością. Mimo dużej masy z tyłu (i napędu, oczywiście) pojazdu nadsterowność występuje naprawdę późno i jej opanowanie nie stanowi najmniejszego problemu. Śródziemnomorską lekkość widać natomiast w detalach, jak na przykład w kolektorze wylotowym, przypominającym nieco... przewymiarowany makaron, a który to znajduje się tuż pod króćcem wlewu paliwa – lepiej nie uronić kropelki podczas tankowania.
Dość niecodzienne są też mechanizmy składania przednich foteli (żeby z tyłu mogli zająć miejsca pasażerowie) oraz przesunięte w prawo pedały. Typowo włoskie są za to: cieniutka dwuramienna kierownica, deska rozdzielcza z dużym obrotomierzem i chromowana rękojeść hamulca ręcznego.
Fiat zakończył produkcję „850-ki” Coupé w 1972 roku (limuzyna i spider pozostały w ofercie do 1973 roku), ale nie oznaczało to wcale kresu modelu. Od 1966 roku auto zjeżdżało bowiem jako wyrób licencyjny z taśm Seata. W Hiszpanii do 1974 roku wyprodukowano ok. 5 tys. sztuk tej odmiany nadwoziowej. Dlaczego tak mało? Znacznie większym zainteresowaniem mniej zamożnej części hiszpańskiej klienteli cieszyła się limuzyna, w tym także w odmianie niewystępującej w Fiacie – 4 Puertas Normal/Largo, czyli po prostu 4-drzwiowej. Produkcję wszystkich wersji Seata 850 zakończono w 1974 roku.
Następcą Fiata 850 był przełomowy model 127, który od 1972 roku także wytwarzano na włoskiej licencji z logo Seata. Dla najmniej zarabiających klientów w 1974 roku Hiszpanie przygotowali ciekawą efemerydę – Seata 133, czyli miks stylistyki nadwozia 126 i 127, z płytą podłogową i silnikiem „850-ki”. Poza granicami Hiszpanii auto sprzedawano jako Fiat 133. Przez 7 lat pod Barceloną wyprodukowano prawie 200 tys. sztuk tego modelu, który w ogromnej większości trafiał na rynek hiszpański.
Fiat 850 Sport Coupe - plusy i minusy
Użyteczność na co dzień to jedna z podstawowych zalet małego Fiata. Zupełnie bezproblemowo i dzięki niedużej liczbie czynności serwisowych można tym autem systematycznie jeździć. Także zużycie paliwa nie jest przerażające – przeciętnie auto pali ok. 7 l/100 km, więc budżet domowy nie będzie specjalnie obciążony.
To samo dotyczy innych kosztów utrzymania. Zarówno mechanika, jak i elektryka Fiata są dość proste i łatwe w utrzymaniu w należytym porządku. Jeśli trzeba zrobić coś przy silniku, po odkręceniu 6 śrub można wyjąć tylny pas, co znacząco poprawia dostęp do większości elementów.
Oczywiście, w aucie z lat 60. zawsze pozostaje temat rdzy, a Fiaty z tamtego okresu nie były pod tym względem zbyt trwałe. Szczególnie narażone są punkty mocowania przedniego zawieszenia, a także górna część przednich błotników (w miejscu, gdzie dochodzą one do słupków dachowych) – fabrycznie tę przestrzeń wypełniano pianką na wzór dzisiejszej pianki budowlanej i... tamowano w ten sposób odpływ wody. W tych miejscach musiała zaczaić się „ruda”. Na dłuższych trasach dość denerwujący może być wysoki poziom hałasu.
Fiat 850 Sport Coupe - części zamienne
Nie ma większego problemu z częściami do Fiata 850 Sport Coupé. Podzespoły eksploatacyjne są oferowane nawet za rozsądne pieniądze i można je kupić także za pośrednictwem sklepów internetowych. Komplet tarcz hamulcowych kosztuje w przeliczeniu ok. 120-130 zł, rozrusznik to wydatek ok. 550 zł.
Komplet opon dostaniecie za ok. 600-700 zł. Znacznie większe wydatki czekają was przy zakupie części blacharskich: przedni pas kosztuje ok. 900 zł, drzwi – 1400 zł. Bardzo rzadkie i drogie są chromowane listwy. Warto ich szukać we Włoszech, bo np. chromowane obręcze świateł czy zderzaki są nadal produkowane.
Fiat 850 Sport Coupe - sytuacja rynkowa
W Polsce tych aut jest tyle, co palców jednej ręki. Poszukiwania radzimy zacząć od Włoch i krajów Beneluksu. W Niemczech oferta nie jest zbyt bogata i dotyczy przede wszystkim aut drugiej serii. Za 5000 euro kupicie jeżdżący pojazd, ale wymagający wkładu, za 10 000 euro – auto do jazdy.
Fiat 850 Sport Coupe - nasza opinia
Auto było produkowane w trzech seriach, które dość wyraźnie różnią się od siebie wyglądem. Jeśli ktoś nie jest zdecydowany na coś konkretnego, polecamy serię drugą – wybór samochodów okazuje się największy, poza tym silnik auta jest nieco mocniejszy, a na desce rozdzielczej znajduje się seryjny obrotomierz. Oczywiście, przy kupnie największą uwagę trzeba zwrócić na stan karoserii, bo naprawy będą drogie. Kolejna ważna sprawa to kompletność listew nadwozia.